Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 3

Słowa Elizabeth wprawiły Kevina w osłupienie.

Kontynuowała, "Wyjaśnię to raz jeszcze. Już mnie nie obchodzi żadne z was. Rywalizacja z Brendą o względy? Nie interesuje mnie."

Twarz Richarda pociemniała. "Lepiej to przemyśl. Zerwiesz więzi z rodziną Clark, a stracisz wszystkie zasoby firmy."

Jej starszy brat, Loren, wtrącił się, "Możemy nawet sprawić, że znikniesz z branży rozrywkowej."

Mieli nadzieję, że Elizabeth przemyśli to dla dobra swojej przyszłości. Ale ona tylko się roześmiała.

"Zachowujecie się, jakbyście zapewnili mi obfite zasoby w ciągu ostatniego roku," szydziła. "Nie tylko były one ograniczone i niewystarczające, ale kiedy byłam atakowana w sieci, nawet nie zadaliście sobie trudu, by zająć się public relations."

"Chcieliście zabrać możliwości, które sama sobie zapewniłam, i przekazać je Brendzie. A teraz używacie tego jako groźby przeciwko mnie?"

"Spotkałam już bezwstydnych ludzi, ale wy przebijacie ich wszystkich."

Gdy ich twarze pociemniały, Elizabeth kontynuowała, "Na szczęście dla mnie, nigdy nie podpisałam kontraktu z firmą. Nie ma potrzeby niczego rozwiązywać."

"Od dziś kończę z tym. Róbcie, co chcecie."

"A ponieważ nigdy nie ogłosiliście publicznie mojej tożsamości, nie ma potrzeby publicznego rozstania."

"Żegnajcie na zawsze!"

Z tymi słowami Elizabeth odwróciła się, chwyciła walizkę i wyszła bez chwili wahania.

Na zewnątrz zatrzymała nagrywanie na telefonie.

Rodzina Clarków obserwowała zdecydowane odejście Elizabeth, czując mieszankę złości i dyskomfortu.

Betty kipiała, "Naprawdę odeszła. To nie do pomyślenia."

Richard, z ciemną twarzą, powiedział, "Jeśli chce grać w ten sposób, upewnię się, że nauczy się, iż bez rodziny Clark jest nikim."

Zwrócił się do Lorena. "Loren, porozmawiaj ze swoimi kontaktami w innych firmach rozrywkowych. Upewnij się, że nie podpiszą kontraktu z Elizabeth."

Loren kiwnął głową. "Zrozumiałem."

W obliczu buntu Elizabeth, pierwszym instynktem Lorena było spiskowanie przeciwko niej, by nauczyć ją, że upór się nie opłaca.

Brenda, słysząc plany Lorena i Richarda, poczuła przypływ radości. Ale na zewnątrz grała ofiarę. "To wszystko moja wina, że Elizabeth jest tak zła. Loren, Richard, nie róbcie tego."

"Kiedy się uspokoi, przeproszę. Możecie ją przekonać, a wróci."

Brenda swoimi słowami tylko sprawiła, że rodzina uznała Elizabeth za nierozsądną i jeszcze bardziej ją znienawidziła.

Loren powiedział, "To nie jest twoja wina. Ona po prostu nie potrafi być wdzięczna."

Pozostali bracia Clark dodali, "Tak, już ma tytuł Panny Clark, a nadal chce z tobą rywalizować. To oburzające."

"Nie musisz przepraszać, a my na pewno jej nie będziemy przekonywać."

Betty pomyślała przez chwilę, po czym poklepała Brendę. "Nie martw się o to."

"Twoi bracia wiedzą, co robić. Kiedy Elizabeth wróci, będzie bardziej posłuszna."

Brenda niechętnie skinęła głową. "Dobrze."

Elizabeth wróciła do mieszkania, które kiedyś wynajmowała.

To było miejsce, które wynajęła, gdy po raz pierwszy przyjechała do Clifftonshireburga. Nawet po przeprowadzce do rodziny Clarków nigdy nie zrezygnowała z wynajmu. Kiedy tylko miała konflikty lub czuła się nieszczęśliwa z Clarkami, przychodziła tutaj i zostawała na kilka dni.

Po sprzątaniu mieszkania zadzwonił telefon Elizabeth.

Widząc, kto dzwoni, zawahała się, a w jej oczach pojawił się cień sarkazmu. To był ktoś, o kim zawsze starała się nie myśleć — jej chłopak z dzieciństwa, Eugene Baker.

Wtedy, kiedy prawie została porwana, to Wayne Perez ją uratował. Po adopcji przez Wayne'a, zamieszkała obok dziadka Eugene'a, Gary'ego Bakera. Ci dwaj starsi panowie mieli dobrą relację.

Ponieważ była bita i obrażana przez handlarzy ludźmi, miała psychiczne blizny i bała się opuszczać podwórko. To Eugene trzymał ją za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Wtedy był jak promień słońca, rozjaśniający jej serce.

Po wyjściu z cienia lubiła się do niego przytulać. Był od niej starszy o pięć lat, a kiedy był w liceum, jego rodzina zabrała go z powrotem do Clifftonshireburga. Aby za nim nadążyć, ciężko pracowała, by przeskoczyć klasy i dostać się do Clifftonshireburga.

Dwa lata po jego wejściu do branży rozrywkowej, ukończyła studia i również weszła do tej branży. Po powrocie do rodziny Clarków wyznała miłość Eugene'owi, a on jej nie odrzucił. Zawsze myślała, że Eugene też ją lubi.

Ale w poprzednim życiu Eugene sprawił, że poczuła ból zdrady.

Odrodzona, nie miała ochoty ponownie się z nim wiązać.

Odebrała telefon, jej głos był zimny. "Czego chcesz?"

Eugene zauważył jej chłodny ton, ale to zignorował. "Nie idziesz na ten program rozrywkowy?"

Elizabeth odparła, "Kto tak powiedział?"

Wiedziała, że Eugene ma nadzieję, że odda miejsce Brendzie, dlatego dzwonił, by ją sprawdzić.

"Słyszałem od Richarda, że zamierzasz zrezygnować z miejsca," odpowiedział Eugene.

"To nieprawda," powiedziała Elizabeth stanowczo. "Nie oddam tego miejsca nikomu."

Eugene zmarszczył brwi. "Nie słuchasz Richarda?"

Elizabeth prychnęła, "Dlaczego miałabym go słuchać?"

Eugene i Richard byli kolegami z liceum i utrzymywali kontakt przez lata.

"Richard jest twoim agentem. Dba o ciebie," nalegał Eugene.

Głos Elizabeth ociekał sarkazmem. "Myślę, że dba o ciebie. Jeśli zrezygnuję z miejsca, będziesz mógł być ze swoją pierwszą miłością."

Miała tego naprawdę dość.

W poprzednim życiu Eugene dostał zaproszenie do tego programu rozrywkowego, ale nigdy jej o tym nie powiedział. Z powodu namów rodziny Clarków i Eugene'a, Elizabeth ostatecznie zrezygnowała z miejsca.

Kiedy oglądała program, zobaczyła, jak Eugene opiekuje się Brendą i zdała sobie sprawę, że znali się już wcześniej, a Eugene miał specjalne uczucia do Brendy.

Ale nie zdążyła nawet obejrzeć pierwszej transmisji na żywo, zanim nie wyjechała na zamknięty plan filmowy.

Previous ChapterNext Chapter