




Rozdział 8
Grant
Kiedy usłyszałem, jak krzyczy moje imię w ekstazie, nie było dla mnie zaskoczeniem, że Ella miała słabość do każdego ze swoich braci. Gdy powiedziała, że nie uprawia seksu, bo oszczędza to dla nich, od razu wiedziałem, że chodzi o Reece'a, Dylana i Caleba, bo oni również jej pragnęli, prawdopodobnie dłużej niż ona ich.
Dlatego zdziwiło mnie, gdy zaczęła zadawać mi pytania o Haydena i mnie, pytając, czy jesteśmy gejami czy bi, bo jak twierdziła, znała ludzi takich jak my w Valley View Academy. Choć byłem ciekawy, wiedziałem, że Reece i reszta zabiją mnie, jeśli kiedykolwiek zaangażuję się seksualnie z ich młodszą siostrą, zwłaszcza gdy sami jej pragnęli.
Ale to nie znaczyło, że nie zamierzam jej zaspokoić, bo wydawała się być tą, która ciągle pytała o nasze osobiste sprawy. Postanowiłem być z nią szczery, wiedząc, że jeśli będzie mieszkać w domu, prędzej czy później zobaczy nas w akcji, bo Hayden i ja potrafimy być bardzo dotykalni wobec siebie i nie chciałem, żeby czuła się niezręcznie, gdy to się stanie.
„Czy... czy to ci się podoba?” usłyszałem, jak pyta, jej twarz zarumieniona z zażenowania, że w ogóle o to zapytała. Starałem się zachować spokój, skupiając się na drodze, ale byłem na tyle szczery, by powiedzieć jej, co chciała wiedzieć. Skinąłem głową, mówiąc, że to całkowicie normalne, że jeden mężczyzna pragnie drugiego mężczyzny. Chociaż niektórzy mogą się na nas krzywo patrzeć, Hayden i ja wiedzieliśmy, że nasz związek jest daleki od normalności. Mieliśmy nadzieję, że kiedyś znajdziemy swoją Principessę (Księżniczkę), która dopełni nasz krąg zabawy, ale do tego czasu obaj byliśmy szczęśliwi, bawiąc się na różne sposoby.
Słysząc ciszę z tylnego siedzenia, założyłem, że udało mi się zaspokoić jej ciekawość, tylko po to, by usłyszeć, jak znowu pyta, skupiona wyłącznie na mnie, jakby nie mogła się nasycić. „W jaki sposób?”
Westchnąłem, wiedząc, że chłopaki mnie zabiją, jeśli nadal będę jej odpowiadać, ale była prawie dorosła i zasługiwała na traktowanie jak dorosła, gdy pytała o takie rzeczy. Zrobiłem więc jedyną dorosłą rzecz, jaką mogłem, i odpowiedziałem jej szczerze, nie owijając w bawełnę: „Na wiele sposobów, kochanie, jak wtedy, gdy wbija swojego słodkiego, grubego kutasa głęboko w mój ciasny tyłek, albo gdy mnie głęboko obciąga, aż prawie się duszę. Nasze seksualne przyjemności są zawsze podniecające, nawet bardziej, gdy dodamy trochę gry wstępnej. Ale Hayden i ja mamy również głębsze zrozumienie, dlatego obaj cieszymy się z pieprzenia się ze sobą. Wiemy też, że z kobietą między nami byłoby jeszcze lepiej, ale jeszcze nie znaleźliśmy takiej, która zaspokoi nasze seksualne pragnienia, więc nadal bawimy się na własne sposoby, dodając trochę pikanterii, bólu i wszystkiego, co sprawia nam przyjemność.”
Mając nadzieję, że zaspokoiłem jej ciekawość, skupiłem się z powrotem na drodze, tylko po to, by spojrzeć w tył i zobaczyć, jak jest zarumieniona na tylnym siedzeniu, jej nogi próbują się ocierać o napięcie, które musiało narastać między jej nogami. Od początku czułem jej podniecenie i choć starałem się to ignorować, wiedziałem, że chłopaki nie będą w stanie tego przegapić, gdy tylko wejdziemy do domu. Dlatego postanowiłem zjechać na bok, zatrzymać samochód i skupić się na niej.
„Ella, jesteśmy jakieś 10 minut od domu, czy chciałabyś trochę 'pomocy' zanim dojedziemy? Czuję twoje napięcie seksualne w samochodzie, a jeśli ja to czuję, jestem pewien, że oni też to poczują” powiedziałem, bo to była prawda, napięcie było tak gęste, że można by je kroić nożem. Ella ruszyła, by dać mi swoją odpowiedź.
„T-Tak… Proszę… T-Tylko… Bez seksu, proszę… Chcę to zachować dla nich.”
Kiwając głową, upewniając się, że spełnię jej prośbę, wyłączam samochód i przechodzę na tylne siedzenie. Gdy już tam usiadłem, przyciągam ją na swoje kolana, jej plecy przylegają do mojego torsu, a ja rozkładam jej długie, szczupłe nogi, wiedząc, że chłopaki byliby wściekli, gdyby się dowiedzieli, ale naprawdę mnie to nie obchodziło, bo ona naprawdę potrzebowała ulgi. Poza tym, nie chodziło przecież o dosłowny seks, skoro prosiła mnie, żebym tego nie robił, i to było coś, co zamierzałem uszanować, dopóki sama nie poprosiła inaczej. A na razie chciała trochę zabawy palcami, co mogłem jej łatwo zapewnić, przesuwając jej majtki na bok i wsuwając palce, jej wnętrze już było mokre od samego mówienia o mojej relacji z Haydenem i jej tajemniczej z jej braćmi.
To prowadzi nas do miejsca, w którym jesteśmy, gdy Ella nagle staje się jęczącym bałaganem, a moje palce wykonują całą pracę za nią, jej głos jęczy i wzdycha, aż w końcu mówi to jedno, co potwierdziło jej najgłębsze pragnienie: „Reece… O boże, tak, właśnie tak…”
Gryząc język, starałem się mówić jak najmniej, nie chcąc zepsuć chwili, ale nagle poczułem, jak jej ściany zaciskają się na moich palcach, co mówiło mi, że jest blisko uwolnienia. Słysząc jej jęk, wiem, że ona też to wie, bo szybko prosi o pozwolenie na dojście, co jej daję, bo to była kolejna rzecz, której się nauczy wśród nas wszystkich – żeby się uwolnić, trzeba poprosić. Dopiero wtedy pozwalaliśmy komuś dojść, chociaż moje zasady były nieco inne niż te, które mieli Trojaczki, co również wkrótce się dowie, jeśli zdecyduje się ich ścigać.
Krzycząc jego imię, Ella w końcu dochodzi, jej soki teraz moczą przód moich spodni, a ona drży, jej policzki robią się czerwone, gdy zdaje sobie sprawę z tego, co właśnie zrobiła, próbując się odsunąć.
„Przepraszam, bardzo przepraszam” płacze Ella, teraz w panice, a ja delikatnie chwytam jej twarz.
„Nigdy nie przepraszaj i nigdy nie wstydź się kochać kogoś, na kim ci naprawdę zależy, bo jeśli Reece, Dylan i Caleb to ci, których pragniesz, to kochanie, bierz to, bo mogę ci obiecać jedno – ci trzej przystojni mężczyźni, których masz jako przyrodnich braci, każdy z nich darzy cię nieskończoną miłością i żadna inna kobieta na świecie nie wypełni tego miejsca lepiej niż ty” mówię jej.
„Ale czy to nie jest złe, że ich pragnę? Co jeśli ktoś inny niż ty lub Hayden się dowie i nagle będzie na mnie źle patrzył, wtedy co? Czy naprawdę mogłabym ich narazić na upokorzenie bycia ich kobietą, a jednocześnie przyrodnią siostrą, nie ściągając ich na dół?” mówi Ella, jej oczy odzwierciedlają jej wątpliwości.
Marszcząc brwi, mówię ponownie: „Nie… Ci trzej mężczyźni kochają cię od samego początku. Jeśli ktoś inny niż ty ma problem z tym, że jesteś z nimi tak, jak chcesz, to powiedz mi i Haydenowi, a my osobiście się tym zajmiemy, bo jesteś ich Tesoro (Skarbem), ich Principessa (Księżniczką) i tylko ty i oni możecie zdecydować, dokąd stąd pójdziecie” mówię jej szczerze, co zdaje się łagodzić jej serce i umysł, zanim pozwalam się w końcu odsunąć i wracam na miejsce kierowcy, gdzie uruchamiam samochód i ruszam w drogę powrotną do domu, ignorując spojrzenia, jakie dostanę, gdy zobaczą moje spodnie.
„Dziękuję” szepcze Ella, gdy miała chwilę na przemyślenie wszystkiego, co powiedziałem, przyciągając moją uwagę z powrotem do niej, choćby na moment.
„Nie ma za co, Księżniczko”