




Rozdział 5
Ella
Jeden-taktyk, dwa-taktyk, trzy-taktyk, cztery-taktyk, pięć– moje myśli wypełniały się skrajną nudą, gdy nadal siedziałam tutaj na komisariacie, przybywszy tu około godziny dziesiątej rano, a teraz była już 10:15 i nikt jeszcze się nie pojawił, co sprawiło, że byłam całkowicie sama wśród ruchliwego budynku, gdzie funkcjonariusze kontynuowali swoje poranne obowiązki, jakby zupełnie zapomnieli, że tu jestem.
Gdzie oni są? Zastanawiałam się, próbując zrozumieć, gdzie są moi bracia. Mieli po mnie przyjechać, ale siedziałam tu już 15 minut i żaden z nich się nie pojawił. Czy to ich sposób na powiedzenie, że o mnie zapomnieli? Zmarszczyłam brwi, zamierzając wstać i wyjść, gdy nagle zobaczyłam bardzo wysokiego mężczyznę stojącego przy recepcji. Jego 190 cm wzrostu, brązowe włosy i brązowe oczy, ubrany w czarny garnitur i dopasowane spodnie oraz prostą białą koszulę, sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać, czy został przysłany po mnie przez moich braci.
Widząc, jak kobieta oficer wskazuje w moim kierunku, nagle stało się jasne, że mężczyzna faktycznie szukał mnie. Kim on jest? Pomyślałam, nie wiedząc, kim jest, ale zakładając, że to ktoś, kogo znają moi bracia.
Obserwując, jak mężczyzna podchodzi do mnie, nie mogłam oprzeć się poczuciu spokoju, które od niego emanowało.
„Ella Knight?” zapytał mężczyzna, gdy już stał obok mnie.
„Tak” odpowiedziałam, kiwając głową, nadal obserwując mężczyznę, trzymając mojego specjalnego misia, którego dostałam od braci.
Uśmiechając się łagodnie, mężczyzna znów się odezwał. „Zostałem wysłany przez jednego z twoich braci, pana Reece'a Knighta. Jestem jego osobistym asystentem. Między innymi, ale poprosił mnie, żebym przyjechał po ciebie i zabrał cię do domu. Pan Reece wraz z twoimi dwoma braćmi powinni tam być, kiedy dotrzemy.”
Z wahaniem, nie byłam pewna, czy mu wierzyć, ale nie chcąc dłużej zostawać na tym głupim komisariacie, skinęłam głową na zgodę i ruszyłam za mężczyzną, który nagle się zatrzymał. „Panno Ella, gdzie są twoje bagaże? Zakładaliśmy, że przyniesiesz ubrania i inne niezbędne rzeczy.”
Zatrzymałam się, przygryzając dolną wargę, coś, co robiłam ostatnio, gdy byłam zdenerwowana. Rumieniąc się z zakłopotania, odpowiedziałam. „N-Nie mogłam... W domu był jeszcze włamywacz, który uniemożliwił mi zabranie rzeczy, udało mi się zabezpieczyć tylko mojego misia” powiedziałam, nadal zawstydzona.
Uniósł brew, mężczyzna nie odpowiedział, tylko gestem wskazał, bym szła dalej, wychodząc z budynku w kierunku dużego, czarnego, eleganckiego sedana, z symbolem audi na przodzie, który przykuł mój wzrok.
Czy to nowy Audi A5 sportback? Te nie powinny być dostępne jeszcze przez rok, jak bogaci są moi bracia? Zszokowana tym, co widziałam, nie ruszyłam się, gdy mężczyzna otworzył tylne drzwi pasażera, pozwalając mi wsiąść do środka.
Gdy już siedziałam, zapięłam pasy, a czarne skórzane wnętrze pasowało do koloru samochodu na zewnątrz. Mężczyzna usiadł za kierownicą, zamykając moje drzwi.
„Gotowa, księżniczko?” zapytał miękko, prawie przegapiłam słowo „księżniczka”, które padło z jego ust.
„T-Tak” wymamrotałam, zdezorientowana wszystkim w tej chwili.
Spoglądając na mnie jeszcze raz w lusterku wstecznym, mężczyzna uśmiechnął się, zanim uruchomił samochód i ruszył w kierunku domu, gdziekolwiek to teraz było. Dając mi chwilę dla siebie, próbowałam przemyśleć wszystko, co się wydarzyło, gdy nagle znów usłyszałam jego głos.
„Tak przy okazji, nazywam się Grant. Jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś potrzebować, pani Knight, proszę śmiało pytać o mnie lub Haydena, a z przyjemnością to załatwimy. Pani Foster i pan Gray również będą w stanie pomóc w zaspokojeniu twoich potrzeb.”
„Um, kto?” pytam, niepewna, kim są ci ludzie.
„Pani Foster i pan Gray, nasza gospodyni i lokaj, dbają o potrzeby wszystkich, w tym członków personelu” odpowiada Grant z wiedzącym uśmiechem.
„Brzmią jak naprawdę mili ludzie” przyznaję, próbując zrozumieć, jak bogaci muszą być moi bracia, żeby stać ich było na gospodynię, lokaja i osobistych asystentów.
„Rzeczywiście tacy są. Pani Foster jest jak matka, która troszczy się o tych, którzy potrzebują dodatkowej miłości i wsparcia, podczas gdy pan Gray jest jak ojciec, zawsze dbający o tych, którzy potrzebują dyscypliny i dodatkowej porcji wskazówek, których pani Foster nie może zapewnić” zauważa Grant, gdy nadal jedziemy.
Kiwnięciem głowy, opieram się o fotel samochodu, próbując się zrelaksować i zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło się od rana, doprowadzając mnie do teraz, gdy jadę do domu mojego brata. Wzdychając, zaczynam myśleć o nich jak zawsze, moje myśli tak bardzo skupione na nich, że trudno było nie dać innym do zrozumienia, że mam słabość do moich braci, a właściwie przybranych braci, jeśli być technicznym.
Pozwalając sobie na całkowite zanurzenie się w myślach, nie zauważam cichej rozmowy, którą Grant prowadził przez telefon, kontynuując jazdę. Moje oczy stają się ciężkie z potrzeby snu, przytulam się do mojego misia i pozwalam, by sen mnie w końcu pochłonął.
================
Grant
Nie minęło nawet 10 minut jazdy, a Principessa już zasnęła. Jej oczy zamknęły się delikatnie, gdy przytuliła się do swojego misia. Marszcząc brwi, zadzwoniłem do Reece’a, wiedząc, że będzie chciał aktualizacji na temat sytuacji, a z nią śpiącą w samochodzie, nie obawiałem się, że podsłucha moją rozmowę z jej bratem.
Wystarczyły dwa sygnały, zanim Reece odebrał telefon. „Tak, masz Ellę?” pyta Reece, przechodząc od razu do sedna bez zbędnych ceregieli.
„Tak, śpi teraz” mówię, co jakiś czas zerkając na dziewczynę na tylnym siedzeniu.
„Dobrze, niech śpi. Dylan i Caleb też są w drodze do domu, mam nadzieję, że dotrę tam przed wami. Cokolwiek zrobisz, Grant, nie pozwól, żeby coś się stało naszej Tesoro, rozumiesz? Jest wszystkim, co nam zostało, i niech mnie diabli, jeśli ją stracę” przyznaje Reece, nie chcąc brzmieć słabo przy innych, ale wiedząc, że Ella jest jego słabością.
„Nie martw się, szefie, twoja skarbnica jest bezpieczna ze mną, obiecuję ci to” odpowiadam, zerkając na Ellę, zanim wracam do rozmowy. „Szefie, tylko słowo ostrzeżenia, kiedy odbierałem Księżniczkę, miała tylko dużego, brązowego misia i plecak. Nie miała żadnych ubrań ani niczego innego.”
„CO?” wybucha Reece przez telefon, wyraźnie zdenerwowany. „Miała zabrać ze sobą ubrania… co się do diabła stało.”
„Według Księżniczki, w domu nadal był włamywacz, co uniemożliwiło jej spakowanie ubrań i miała tylko czas, żeby chwycić misia” mówię mu.
Słysząc jego warknięcia, wiem, że jest wyraźnie zdenerwowany, wiedząc, że znowu była w niebezpieczeństwie, będąc bezbronną, co nie pomagało jego nerwom, dopóki Ella nie była bezpieczna w domu.
„Zapomnij o tym, zabierzemy ją na zakupy później, na razie po prostu wracajcie do domu, zanim zdecyduję się zrobić coś, czego mogę później żałować” burczy Reece.
„Zrobię to, szefie” mówię, zanim rozłączam telefon, nieświadomy, że byliśmy śledzeni z bezpiecznej odległości przez inny czarny sedan, jakby próbowali zobaczyć, dokąd jedziemy, zanim zaatakują.