




„Elicia”
Elias:
Zwykła noc w klubie.
Patrzyłem na pulsujący klub, podczas gdy Chris, Ben i Roger grali w pokera w biurze. Desmond i Izzy zachęcili nas do "życia" po tym, jak przyjęli nas trzy lata temu, co było niesamowite, mając rodzinę, która istniała i się o nas troszczyła.
"Matka" troszczyła się o nas, dając nam imiona zamiast numerów, jak nasz "Ojciec", ale żyła na tyle długo, by to zrobić.
Moje oczy skupiły się na Randi, która przybiła piątkę z Ezrą przy barze, trzymając blisko siebie piękną Boginię, gdy Ezra podał im Blue Breezes. Śmiałem się, widząc, jak Randi interesuje się kobietą, gdy sączyli drinki z szerokimi uśmiechami, idąc na parkiet.
Randi był mistrzem w byciu "gładkim" z facetami, ale wydawał się naturalnie zrelaksowany przy tej "Bogini" z purpurowo-niebieskimi włosami w pięknym ombre. Migoczące światła pięknie odbijały się od kolorów, gdy jej spocona, głęboko opalona skóra delikatnie rumieniła się od gorąca klubu.
Jej krągłości w obcisłej, czarnej sukience klubowej podkreślały jej kształty, gdy z gracją poprawiała sukienkę, kołysząc się i tańcząc z Randim. Szybko się odwróciłem, gdy moi bracia patrzyli zdezorientowani, zjeżdżając szybko po schodach na parter.
"Dokąd tak pędzisz?" Roger zaśmiał się w naszej łączności, gdy bas drażnił moje wrażliwe słuchy, przeszukując tłum pełen podniecenia i alkoholu.
Zignorowałem go, gdy poczułem kuszący zapach ciepłych przypraw i świeżego deszczu, wyciągając rękę, by dotknąć istoty, która wypełniła moje ciało ciepłym mrowieniem, gdy Randi zatrzymał się przede mną z uniesioną brwią pełną zdziwienia.
"Co robisz, Elias?" Randi uśmiechał się szeroko w migoczącym świetle klubu i głębokim, przenikliwym basie.
"Kogo masz ze sobą dzisiaj?" Zauważyłem, jak 5'6 "Bogini" prześlizguje się obok nas, jej biodra poruszają się zabawnie w rytm basu, gdy Ezra napełnia jej drinka z uśmiechem.
"Jest nowa w Londynie, więc zaproponowałem, że pokażę jej miasto w jej pierwszą noc." Randi utrzymywał mój wzrok, gdy opierała się o bar, wtapiając się w bas, a moi bracia pojawili się wśród falujących ciał.
"Co to za zapach?" Ben węszył w powietrzu, gdy Roger i Chris zauważyli Boginię w czarnej sukience, odwracając się, by znów napełnić jej drinka, gdy Ezra złapał nasze spojrzenia, zamierając na chwilę, gdy skinęliśmy mu, by jej podał.
"Nie straszcie jej. Jest człowiekiem." Warknąłem w naszej łączności, gdy stali za mną, czując ciepłe, elektryczne ładunki przeskakujące po naszym ciele, gdy przeszła obok nas z miłym "Przepraszam".
Zacisnąłem powietrze w beztroskim uścisku, gdy klub ożył ciężkim uderzeniem, znikając w tłumie tańczących, ocierających się ciał.
"Masz jej numer. Wiem to." Zwróciłem się do Randiego, gdy próbował za nią podążać, ale Ben i Chris zatrzymali go mocnymi uściskami na ramionach.
"Serio, chłopaki. Studiuje na Wydziale Sztuk Pięknych, znajdźcie ją tam, ale zostawcie ją dzisiaj w spokoju. Mama Ewa wyczuła jej cichy niepokój w samolocie." To podniosło nam brwi, bo Mama Ewa była w mieście i mogliśmy "nie tak subtelnie" zapytać o naszą małą kocię.
"Po prostu daj mi jej numer, Randi, i zapewnij jej bezpieczeństwo." Patrzyłem, jak wyciągnął telefon, czując wibrację powiadomienia w tylnej kieszeni, gdy sprawdziłem, widząc wiadomość od Randiego, kiwając mu głową, by poszedł.
Uśmiechnąłem się ciemno w migoczących światłach, gdy przeciskaliśmy się z powrotem przez pijany tłum, szybko wracając do naszego biura. Zgromadziliśmy się przy oknie widokowym, obserwując jej energetyczny uśmiech promieniujący przez klub pełen spoconych, tańczących ciał.
"Jest piękna." Chris zamruczał ciemno, gdy Ben nalał trochę bimbru, podając go, gdy Roger przyciemnił światła w biurze, byśmy mogli obserwować naszą krągłą kocię.
"Randi ma szczęście, że jest gejem, bo inaczej leżałby na podłodze." Roger warknął nisko, czując, jak nasze łącza wypełniają się szaleńczym ciepłem, gdy nasze podniecenie wypełniało biuro jak ciężka mgła.
"Jezu! Wywietrzcie to miejsce." Dominic zaśmiał się ciemno od drzwi biura, machając ręką zabawnie, gdy dołączył do nas przy oknie widokowym.
Wziąłem mocny łyk bimbru, czując subtelne pieczenie, które łagodziło palący ból, który pochłaniał moje ciało, pijąc każdy cal jej ciała, gdy staliśmy cicho jak stalkerzy.
"Więc co was tak nakręca?" Dominic zaśmiał się lekko, opierając się do tyłu, patrząc na nas z zadowolonym uśmiechem, gdy jego czarne włosy były starannie ułożone, podkreślając te szkarłatne oczy mówiące: "Weź mnie, jestem twój".
Atlas była związana z wysoką koweną po swojej akcji z Mei, więc Dominic spędzał dużo czasu w kowenie, zabierając nas okresowo na nowe arcydzieła, które Atlas zawsze uwielbiała. Lady Morgan powiedziała, że jej dzieła były prawdziwym wyrazem jej magii i dowodem na to, że pochodziła z długiej linii tatuażystów.
„Jak się ma Atlas?” Ben odchylił się z ciemnym uśmiechem, podczas gdy moje oczy śledziły moją „uwodzicielską kicię”, która tańczyła i śmiała się z Randi, gdy noc powoli przemijała, a tłum powoli się rozpraszał.
„Nudzi się jak zawsze, ale przesyła uściski i pocałunki. Więc, zamierzasz odpowiedzieć na moje pytanie: „Co cię tak nakręca?” Hmm…” Oczy Doma błysnęły, gdy wskazywaliśmy na parkiet z szerokimi uśmiechami i palącymi się pragnieniami.
„Znalazłeś „Randi”?” Roger zaśmiał się ciemno, gdy Dom przeszukiwał tłum, kaszląc w pięść, gdy jego oczy spoczęły na naszym celu z jasnymi uśmiechami, popijając nasze drinki.
„Czy to „prawdziwa” kobieta, z którą tańczy?” Dom zaśmiał się ciemno, opierając się o parapet z rozbawioną miną.
„Jest nowa w mieście i podobno miała przyjemność spotkać Mamę Ewę podczas lotu.” Ben miał ten blask na twarzy, gdy Dom uniósł ciekawie brew.
„Wy czterej zachowujecie się dziwnie, co się naprawdę dzieje?” Dom trafił w sedno, gdy dzieliliśmy ten sam wyraz twarzy, gdy klub zbliżał się do zamknięcia.
„Powinniśmy mu powiedzieć?” Chris zapytał ciekawie, patrząc na nas, wiedząc, że potrafi czytać nas jak otwarte książki z tym swoim „braterskim” wyczuciem, które zawsze twierdził, że ma wobec nas.
Desmond i Izzy przyjęli nas wkrótce po tym, jak zaczęliśmy z nimi mieszkać, przyjmując nazwisko Nightshade, więc Dominic stał się częścią naszej „braterskiej paczki”, włączając go we wszystkie szczegóły „dobre” i „złe” naszego życia.
„Słuchaj, wiem, że wy „chłopaki” nie macie najczystszej przeszłości, ale z tego, co widzę, ta mała rzecz na dole coś wywołała, więc wyjawcie to.” Dom wskazał sarkastycznie palcem, podkreślając nasze dziwne zachowanie, bo, powiedzmy sobie szczerze, balansowaliśmy na granicy „stalkerów”, stojąc tutaj w ciemności i obserwując ją, gdy się poruszała i kołysała, podczas gdy normalnie byliśmy wyluzowani i na luzie.
„Mały problem. Ona jest człowiekiem.” Chris zaśmiał się krótko, pocierając mostek nosa z dziwnie zmarszczonym wyrazem twarzy.
„I co z tego? Atlas jest klasyfikowana jako człowiek z nadprzyrodzonymi mocami jako „Wiedźma”.” Dom odparł, a my odwróciliśmy się, opierając się o parapet z założonymi nogami, zastanawiając się nad sytuacją.
„Z tego, co widzę, jeśli Mama Ewa pozwoliła Randi zaprosić ją na miasto, wiedząc doskonale, jak jest ekstrawagancki i jakie ma życie imprezowe, to musiała coś wyczuć w tej „Młodej Damie” na dole, co ktoś ma odkryć. Skorzystajcie z szansy, „chłopaki”, ścigajcie ją, uczcie się o niej, poznajcie ją, ale nie stójcie tutaj i nie marudźcie, gdy jakiś inny „facet” wkroczy i ją porwie.” Dom machnął rękami jak „włoski” pijak, patrząc przez ramię z ciemnym uśmiechem.
„Czemu nie zaczniesz teraz.” Wskazał kciukiem przez ramię, gdy odwróciliśmy się, widząc Randi niosącego ją w ramionach, podczas gdy ona chichotała i machała rękami, będąc kompletnie pijana.
„CHOLERA!” Wszyscy wykrzyknęliśmy, gdy Roger chwycił kluczyki do SUV-a, wybiegając przez drzwi, zjeżdżając po tylnych schodach jak „marynarze”, spadając na nogi z szybkimi spojrzeniami wokół alejki, gdy Range Rover zapikał, a Dom opierał się o niego jak cwaniak.
„Zapomnieliście o mnie.” Zaśmiał się ciemno, wślizgując się do zaciemnionego Rovera, gdy Roger szybko cofnął, zamykając otwarte drzwi w ruchu.
Opony zapiszczały, zatrzymując się na śliskiej, deszczem pokrytej nawierzchni.
„Jezus Chrystus, Roger!” Warknęliśmy na niego, odzyskując równowagę po nagłym zatrzymaniu, uderzając twarzami o zagłówki i zderzając się kończynami.
Pocierając guza, który formował się na moim czole, z niskim warkotem.
„Patrz!” Roger rozkazał, patrząc przez tylne okno w lusterku wstecznym, chwytając zagłówek siedzenia pasażera, podczas gdy Ben uśmiechał się złośliwie przez siedzenie.
Odwracając się, gdy zauważyliśmy Randi przy jego mini-Cooperze, wsadzającego bardzo pijaną „kicię” na przednie siedzenie z jasnym uśmiechem, zapinając jej pas, zanim przeszedł na stronę kierowcy.
„Chryste Panie!” Dom zaśmiał się ciemno, a my śmialiśmy się z jego komentarza, widząc słynną brytyjską flagę namalowaną na dachu, gdy zaciemnione mini przeciskało się przez ruch uliczny.
„Nie zgub go.” Chris uderzył w tył siedzenia z podekscytowaniem, odcinając innych kierowców, gdy Randi z łatwością manewrował przez ruch w tej małej kupie złomu zwanej samochodem.
Bzzz… Bzzz… wyciągając telefon, by zobaczyć wiadomość od Randi.