Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2

Sephie

Przez całą noc jedzenie płynie nieprzerwanie do tylnego pokoju, a alkohol leje się strumieniami. W ciągu pierwszej godziny dostałam cztery klapsy w tyłek. Wszystkie najstarsze synowie szefa są tutaj. Szczęściara ze mnie.

Około 21:30 do restauracji wchodzą dwaj nowi ochroniarze, prawdopodobnie najwięksi mężczyźni, jakich kiedykolwiek widziałam, podczas gdy czekam, aż Max napełni moje ostatnie zamówienie na alkohol. Tuż za nimi wchodzi mężczyzna, którego nie rozpoznaję, ale nie widzę go wyraźnie, ponieważ światła w restauracji są przyciemnione. Gdy wchodzi w pełni do środka, mogę wyraźnie zobaczyć jego twarz. Jest wysoki, zaskakująco młody jak na Lorda Króla Szefa, ma ciemne włosy, dwudniowy zarost, o którym zastanawiam się, jak by się czuł na mojej szyi, i patrzy w moim kierunku najbardziej przeszywającymi niebieskimi oczami, jakie kiedykolwiek widziałam. Łapie mnie na tym, że się w niego wpatruję, i na jego twarzy pojawia się chytry uśmiech. W tym momencie Max podchodzi za mnie i delikatnie popycha mnie w ramię.

„Hej, powinnaś go zaprowadzić do tylnego pokoju. Może nie wiedzieć, dokąd iść. Będę miał twoje drinki gotowe, jak wrócisz.”

Wciągam gwałtownie powietrze, wybudzona z transu, i praktycznie potykam się w kierunku mężczyzn przy drzwiach wejściowych.

„Uh... cześć, zgaduję, że jesteś tu na spotkanie?”

Jego intensywne spojrzenie opuszcza moją twarz, by szybko i dyskretnie przeskanować moje ciało, gdy sięga, by poprawić mankiety swojej koszuli. Znowu patrzy w górę i kiwa głową.

Dobra, mało rozmowny. Z tym sobie poradzę.

„Proszę, chodź za mną.”

Kiwa głową jeszcze raz, a cała piątka mężczyzn podąża za mną do tyłu. Było jeszcze dwóch ochroniarzy za nim, których nie widziałam, dopóki pierwsze dwie jednostki nie weszły dalej do restauracji.

Zanim otwieram drzwi do tylnego pokoju, odwracam się do nich, pytając: „czy mogę przyjąć zamówienia na drinki, panowie?”

Jeden z pierwszych ochroniarzy mówi: „tak, wodę dla nas wszystkich, proszę.” Jego bardzo gruby, bardzo rosyjski akcent jest bardzo wyraźny.

Byłam zaskoczona jego odpowiedzią, więc przechyliłam głowę na bok, pozwalając „inne” wymknąć się, zanim zdałam sobie sprawę, że coś powiedziałam. Moje policzki natychmiast się zaczerwieniły, gdy zdałam sobie sprawę, że powiedziałam to na głos.

„Bardzo przepraszam. Nie chciałam nikogo urazić,” powiedziałam, patrząc na podłogę i odsuwając się na bok, otwierając dla nich drzwi.

Pierwsi dwaj ochroniarze weszli do pokoju pierwsi, przeszukali cały pokój, a następnie skinęli głowami. Lord Król Szef o niebieskich oczach podszedł bliżej mnie, gdy jego ochroniarze przeszukiwali, znowu z tym chytrym uśmiechem na twarzy, i pochylił się wystarczająco blisko, bym mogła poczuć jego zniewalające perfumy.

„Nie ma sprawy,” szepnął, jego rosyjski akcent był wyczuwalny, gdy przeszedł przed swoich ochroniarzy do powitalnych pozdrowień całego pokoju.

Co jest ze mną nie tak,” wymamrotałam do siebie, pośpiesznie wracając do baru, by odebrać te drinki i dodać pięć kolejnych wód do zamówienia.

Nastrój w pokoju wyraźnie się zmienił po dołączeniu Pana Lorda Króla Szefa do spotkania. Wszyscy byli bardzo spięci i bardzo poważni. Co się stało, gdy byłam po drinki? Szybko policzyłam głowy, dostarczając każde indywidualne zamówienie na drinki. Ok, nikt nie umarł, gdy mnie nie było. To dobry znak.

Postawiłam dolewkę bourbona przed jednym z synów szefa. Anthony, chyba tak miał na imię. To był jedenasty bourbon Anthony'ego tego wieczoru. Max wiedział lepiej niż rozcieńczać te drinki, więc Anthony dostawał dobre rzeczy, w pełnej mocy. W prostych słowach, Anthony był pijany jak bela.

Ledwo szklanka dotknęła stołu, a Anthony sięgnął i uderzył mnie w tyłek z taką siłą, że poleciałam do przodu na stół, dając mężczyznom naprzeciwko Anthony'ego pełny widok w dół mojej bluzki. Złapałam się stołu i podniosłam się z powrotem do pionu, tylko po to, by spotkać te stalowe niebieskie oczy ponownie. Tylko tym razem nie uśmiechał się. Zamiast tego jego szczęka była zaciśnięta.

Czułam, jak moje policzki całkowicie czerwienieją, gdy przepraszałam pod nosem i szybko opuściłam pokój. Gdy tylko drzwi się zamknęły, przebiegłam przez kuchnię i wyszłam tylnymi drzwiami. Ugh, nienawidziłam ostatniego czwartku miesiąca.

Przeszłam kilka razy tam i z powrotem do kontenera na śmieci, gdy usłyszałam otwierające się drzwi kuchni. Najpierw wyszedł jeden z ogromnych ochroniarzy, a zaraz za nim nowy facet. Zatrzymałam się, nie wiedząc, jak przejść obok niego, żeby wrócić do restauracji.

Odwrócił się do swojego ochroniarza, który podał mu papierosa i zapalniczkę. Powoli umieszczając papierosa między wargami, lekko pochylił głowę, osłaniając twarz dłońmi, by go zapalić. Kiedy płomień rozbłysnął, jego twarz została oświetlona, ujawniając, że jego niebieskie oczy są skupione na mnie. Wciąż stałam jak zamarznięta, zastanawiając się, jak przejść obok tego bardzo wpływowego mężczyzny z powrotem do restauracji.

No, na litość boską, zrób to. W końcu masz pracę do wykonania, Sephie.

Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do tylnego wejścia. Patrzyłam w dół, aż do momentu, kiedy prawie dotarłam do dwóch mężczyzn, ale szybko spojrzałam w górę i uśmiechnęłam się najlepiej, jak potrafiłam, zanim sięgnęłam po drzwi. Właśnie gdy moja ręka miała dotknąć drzwi, on sięgnął i delikatnie chwycił mnie za nadgarstek, zmuszając mnie do spojrzenia na niego z przerażonym zmieszaniem.

Musiał zauważyć strach w moich oczach, bo natychmiast mnie puścił i uniósł obie ręce.

„Hej, nie zrobię ci krzywdy. Chcę tylko zadać kilka pytań,” powiedział. Jego niebieskie oczy, teraz ciemniejsze, były tak intensywne, że miałam wrażenie, że zagląda w głąb mojej duszy.

„Um, jasne. W czym mogę pomóc? Chciałby pan zamówić coś do jedzenia? Mogę przynieść coś więcej niż wodę?”

Zaśmiał się cicho, podobnie jak jego ochroniarz. Co było tak zabawnego w wykonywaniu mojej pracy?

„Nie. Ale dziękuję. Jesteś bardzo dobra w swojej pracy, ale nie pozwalam moim ludziom pić, gdy pracują, a ja nigdy nie dotykam alkoholu.”

„Oh…okej. Um, jakie pytania?”

„Jak dobrze znasz tych ludzi na spotkaniu?”

„Um, to znaczy, jak dobrze? Zawsze jestem kelnerką, która ich obsługuje, kiedy mają spotkania. Znam starszych mężczyzn po imieniu, bo są tu za każdym razem. Młodszych mężczyzn trudniej mi zapamiętać, bo nie zawsze są tutaj. Synowie też nie zawsze są obecni…na szczęście” szepnęłam, znów zdając sobie sprawę zbyt późno, że powiedziałam to na głos zamiast w myślach. „Znam ich bardziej po zamówieniach napojów i jedzenia niż po czymkolwiek innym. Mogę dokładnie powiedzieć, co lubią, a czego nie lubią, jeśli chodzi o jedzenie i alkohol, ale w interesie własnego bezpieczeństwa, to jedyna informacja, którą ujawniam o tych mężczyznach.”

Uśmiechnął się do mnie i zapytał: „Czy zawsze są dla ciebie tak niegrzeczni?”

„Starsi mężczyźni, nigdy. Są bardzo szanowani. Większość podbossów też jest bardzo szanowana, chyba że za dużo wypiją. Nie jestem pewna, czy ich ochroniarze potrafią mówić, bo teraz, jak o tym myślę, nigdy nie słyszałam, żeby coś powiedzieli. Synowie jednak? To, co widziałeś wcześniej, to normalne zjawisko. Zwłaszcza gdy są wszyscy razem. Jakby próbowali się nawzajem prześcignąć.”

Zmrużył lekko oczy, wciągając dym z papierosa. Przytrzymał oddech przez chwilę, zanim odwrócił głowę, by wydmuchnąć dym w powietrze, z dala ode mnie, nie odrywając ode mnie wzroku. Dlaczego miałam wrażenie, że mogłabym patrzeć w te oczy godzinami i nigdy się nimi nie znudzić?

„Dziękuję, uhhh…przepraszam. Nie złapałem twojego imienia?”

„Sephie.”

„Sephie? To nietypowe imię.”

„To skrót od Persefona. Większość ludzi ma trudności z jego wymówieniem, więc je skróciłam. Poza tym, ci, którzy wiedzą, zazwyczaj się denerwują, gdy dowiadują się, że jestem nazwana na cześć Królowej Podziemi,” powiedziałam, patrząc na swoje drżące ręce. Naprawdę lubiłam swoje imię, ale miało ono dziwną historię.

„Dziękuję, Persefono. Byłaś bardzo pomocna. Cieszę się, że mogłem cię poznać dzisiaj wieczorem,” powiedział, wyciągając do mnie rękę.

Niezdecydowanie położyłam swoją dłoń w jego. Delikatnie obrócił moją rękę i podniósł ją do swoich ust. Kiedy jego wargi dotknęły grzbietu mojej dłoni, poczułam, jakby w moim żołądku wybuchły fajerwerki.

Starałam się nie być zbyt oczywista z gwałtownym wdechem, który wzięłam, gdy pocałował grzbiet mojej dłoni, więc powiedziałam, „tak, również miło mi cię poznać…panie?” patrząc na niego pytająco.

„Adrik. Możesz mówić mi Adrik.”

Previous ChapterNext Chapter