Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 1

Perspektywa Sophii

"Obudź się, Sophia, to twoje urodziny!" – moja młodsza siostra skacze po mnie, żeby mnie obudzić. Przeklinam po włosku, żeby nie zrozumiała.

"Która godzina, Laura?" – jęczę, siadając.

"Jest 9:34" – mówi, schodząc ze mnie i ciągnąc mnie za rękę. "Mama zrobiła ci śniadanie." To sprawia, że szybko wyskakuję z łóżka. 'Uwielbiam jej śniadania,' mówi mój wilk w mojej głowie. 'Ja też,' zgadzam się. Schodzę na dół, podczas gdy Laura skacze po schodach.

"WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO," życzy mi rodzina. Dziś kończę 18 lat i powinnam znaleźć swojego partnera.

"Jesteś podekscytowana, że znajdziesz swojego partnera?" – James, mój starszy brat, uśmiecha się z przekąsem. Jesteśmy w odstępie trzech lat, ale wszyscy mówią, że wyglądamy jak bliźniaki.

"Oczywiście, kto by nie był," wykrzykuję. Mój wilk skacze w mojej głowie na słowo 'partner'. Jesteśmy podekscytowane odkąd się spotkałyśmy, kiedy przeszłam przemianę w wieku 15 lat. 'Zastanawiam się, jaki on będzie. Może jest wysoki. Czy jest w ogóle w naszej paczce?' Mój wilk zaczyna się zastanawiać, krążąc w mojej głowie.

"Tata zajmuje się sprawami paczki z Alfą Kenem w domu paczki," mówi mama. Wzdycham, nie będąc zaskoczona. Mój tata jest beta, więc prawie go nie ma, a gdy już jest, to zawsze śpi. Mieszkamy oddzielnie od domu paczki, bo mama chciała prywatności od innych wilków.

"Będzie na twojej imprezie, a Alfa, Luna i Terry też przyjdą," dodaje. Wewnętrznie jęczę, gdy to mówi. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, dopóki wszyscy w naszej szkole nie chcieli być przyjaciółmi z 'synem Alfy'. W końcu znalazł dziewczynę i nie czekał na swoją partnerkę. Współczuję każdemu, kto będzie jego partnerką.

"Idę pobiegać, wrócę na czas," mówię, wchodząc do swojego pokoju, aby wziąć torbę. Rozbieram się na zewnątrz, wkładam ubrania do torby i zostawiam ją na ganku. Nagość jest normalna wśród nas wilków, ale czuję się dziwnie przed rodziną. Przemieniam się w mojego ciemnosrebrnego wilka i ruszam w stronę lasu. Mój wilk idzie ścieżką, którą zwykle wybiera. Prowadzi do polany, gdzie czasami spotyka wilka mojej przyjaciółki.

Docieram na polanę i widzę wilka Mai siedzącego tam.

"WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SUKO," łączy się ze mną telepatycznie, gdy jej wilk rzuca się na mojego. Nasze wilki bawią się przez chwilę, a my rozmawiamy w naszej prywatnej telepatycznej rozmowie. Rozmawiamy o tym, jaki może być nasz partner. Choć wydaje się, że minęła chwila, minęło już kilka godzin. Patrzę na niebo i widzę, jak słońce zaczyna zachodzić. Maya i ja żegnamy się i zaczynamy wracać. Przemieniam się z powrotem i przebieram, zanim wejdę do domu.

"Sophia?" – słyszę mamę pytającą z jej pokoju.

"Tak?" – odpowiadam, chwytając ciastko ze słoika i wkładając je do ust.

"Masz godzinę, żeby się przygotować," krzyczy z powrotem. Chciałabym, żeby nie krzyczała tak dużo, zwłaszcza z naszym wrażliwym słuchem. To był duży problem, kiedy James przechodził przez okres dojrzewania.

Wchodzę do swojego pokoju i wyciągam strój, który zamierzam założyć. Nie nakładam zbyt dużo makijażu, bo zawsze czuję się z nim niekomfortowo. Kiedy się przygotowuję, słyszę pukanie do drzwi. Otwieram je i to mój tata.

"Tato," uśmiecham się, przytulając go.

"Wszystkiego najlepszego, tesoro," mówi.

(Kochanie)

"Jesteś gotowa?" – pyta, czekając na mnie.

"Tak," uśmiecham się i wychodzę z nim za drzwi.

Gdy wychodzę na zewnątrz, słyszę wiwaty na swoją cześć. Uśmiecham się nerwowo. Obchodzę wszystkich dookoła i rozmawiam z nimi. Jako córka Bety, moje urodziny są wielkim wydarzeniem. Po kilku godzinach wyczuwam cudowny zapach czekolady zmieszanej z cynamonem. Rozglądam się i spotykam wzrokiem Terry'ego. Mój wilk skacze w mojej głowie, powtarzając jedno słowo, którego nie chciałam usłyszeć, gdy na niego patrzę.

"Partner," mówi podekscytowana.

Oczy Terry'ego błysnęły czernią ze złości, po czym wróciły do normalnego koloru. Odchodzi od Kiry, swojej dziewczyny, chwyta mnie za ramię i ciągnie do mojego domu.

"Nie nadajesz się na moją Lunę," syczy mi w twarz.

"Ale ty jesteś moim partnerem," jąkam się.

"To nie ma znaczenia, mam Kirę, która będzie przy mnie, gdy zostanę Alfą." Zanim zdążę coś powiedzieć, przerywa mi czymś, co rzadko słyszy się w wilkołaczym świecie.

"Ja, Terry Moore, odrzucam cię, Sophia Moretti, jako moją partnerkę i przyszłą Lunę," mówi, a każde słowo przeszywa moje serce. I z tym odchodzi, wracając na imprezę. Poczułam, jak więź z moim wilkiem znika, gdy jęczała z powodu odrzucenia przez naszego partnera. Nie mogłam znieść bólu, który czułam w żołądku. Spojrzałam na podwórko i drzwi wejściowe. Ból był zbyt wielki, by go znieść. Nie mogłam znieść widoku jego ponownie, więc wybiegłam przez drzwi do lasu. Gdy zobaczyłam granicę stada, połączyłam się mentalnie z rodziną.

"Wyjeżdżam na kilka dni, będę dobrze, nie martwcie się o mnie." Szybko przerywam połączenie mentalne. Gdy przekraczam granicę stada, czuję, jak więzi z nim się zrywają. Mój wilk jęczy, gdy więzi z rodziną i przyjaciółmi odrywają się ode mnie. Teraz byłam wyrzutkiem. Nie planowałam wracać i znowu stawić czoła Terry'emu. Nie chcę być pod rządami mojego partnera, który mnie odrzucił. Nie potrzebuję codziennego przypomnienia, że nikt mnie nie chce.

"Partner nas odrzucił," płacze w mojej głowie.

"Wiem, nie jest tego wart," próbuję powiedzieć pewnie, ale wychodzi słabo.

(Godziny później)

Nie przestałam biec ani na minutę. Moje nogi były w takim bólu, że już ich nie czułam.

"Przepraszam," szepczę do mojego wilka.

Nie odpowiada. W tej chwili poczułam ostry ból w brzuchu. Upadłam i stoczyłam się na drzewo.

"Ruja," mówi mój wilk.

"Myślałam, że przyjdzie później," mówię spanikowana. Ból stawał się coraz gorszy z każdą minutą. W oddali usłyszałam kilka wycia. Wilki. Kilka metrów ode mnie rozległ się niski warkot. Zaczęłam się przemieniać z powrotem w człowieka z powodu ogromnego bólu.

"Przemień się," rozkazał niski głos, gdy już się przemieniałam.

Punkt widzenia Alfy Titusa

Zostałem poinformowany przez patrol graniczny, że wyczuli wyrzutka zbliżającego się do granicy. Mój wilk zaczął się poruszać w mojej głowie na wzmiankę o tym konkretnym wyrzutku. Skontaktowałem się z moim betą i gammą, aby spotkali się ze mną na granicy. Gdy się zbliżam, ciemnosrebrny wilk leży na brzuchu, krzywiąc się.

"Przemień się," rozkazuję używając mojego tonu Alfy, gdy ona już się przemienia.

"Ma twój zapach," mentalnie łączę się z moim Betą, Brodym. Patrzy na mnie zdezorientowany.

"Nie dokładnie twój. Po prostu pachnie jak twoja pozycja w tym stadzie jako Beta," mówię, wyjaśniając zamieszanie.

"Może jest córką Bety," mój Gamma wtrąca się w połączenie mentalne.

"Z jakiego stada jesteś," pytam stanowczo, ponownie używając tonu Alfy. Próbuje coś powiedzieć, ale wychodzi to jako mamrotanie. Spojrzała w górę, a gdy nasze oczy się spotkały, usłyszałem, jak mój wilk powtarza słowo, które myślałem, że już nigdy nie usłyszę.

"Partner"

Previous ChapterNext Chapter