Read with BonusRead with Bonus

5 . OFERTA

*** ~ Damon ~***

„Na pewno zwrócę przysługę” - powiedział Damon na chwilę przed opuszczeniem sceny. Słyszał syreny policyjne w tle, ale wciąż poświęcił trochę czasu na rozmowę z dziewczyną.

„Nie martw się o to, po prostu idź” - powiedziała. Wyglądała na bardziej zmartwioną niż on.

„Och, nie. Damon Van Zandt nigdy nie zapomina - powiedział w końcu.

Damon spojrzał na dziewczynę, zanim zniknął w nocy. Jej oczy były najbardziej urzekającymi rzeczami, jakie kiedykolwiek widział. Były niebieskie z nutami fioletu. Nigdy nie widział tak tajemniczych, wspaniałych oczu.

Kiedy Damon powiedział jej, że nie zapomni, mówił o tym, że jest jej dłużny, ponieważ pomogła im uciec. Tej samej nocy, gdy tylko klan Van Zandt wrócił do posiadłości, Damon wydał dwa rozkazy biznesowe. Pierwszym z nich było znalezienie kreta, który wyrzucił ich na policję. Drugim zadaniem było ustalenie tożsamości tej dziewczyny, a Damon wysłał jej mały prezent w zamian. Nie trwało długo, zanim jego ludzie ukończyli te dwie prace. Następnego ranka, nawet nie pełnych ośmiu godzin później, obie te prace były już wykonane.

— Szefie — przywitał się Liam w swoim biurze Damona. Damon pił poranną kawę z Adrianem i przeglądali wiadomości. Nie było nic w tym, że policja atakowała Unię, co oznaczało, że ich ślady były całkiem dobrze pokryte.

„Znalazłeś szczura?” Damon zapytał, nie podnosząc oczu od gazet.

„Tak, proszę pana”

„Co mu zrobiłeś?”

— Odszedł, sir — uspokajająco skinął Liam. „Oczyściliśmy go. Bez śladu”

— Dobrze — powiedział po prostu Damon.

„Dla kogo pracował?” Zapytał Adrian.

„Tylko mały oszust z Jersey City, który chce zarobić pieniądze” - odpowiedział Liam. „Nie jest związany z żadną inną rodziną”

„Jesteś tego pewien?” Zapytał Damon.

„Tak, sprawdziliśmy. Bardzo dokładnie,”

„Myślałem, że zrobiłeś to zanim zaczęliśmy spotkanie?” Damon rzucił okiem na Liama i instynktownie przełykał.

„Bardzo mi przykro, szefie. To się nigdy więcej nie powtórzy. Podwoję ochronę, - powiedział Liam.

„Cholernie słuszne, coś takiego nigdy się nie powtórzy” - szydził Adrian. „Gdyby nie ta kelnerka, prawie zostaliśmy złapani przez policję. Wiesz, jakie by to było żenujące?”

— Tak, całkowicie rozumiem — Liam mógł tylko położyć głowę w dół, doskonale wiedząc, że zrobił to pomyłkę.

„To pieprzone amatorskie bzdury” - mamroczył Damon. Zaczynam się zastanawiać, czy w ogóle potrafisz wykonać swoją pracę, Liam.

— To się nigdy więcej nie powtórzy, obiecuję ci, szefie — oczy Liama natychmiast odwróciły się do góry nogami. „W moim życiu, obiecuję,”

Damon potrzebował tylko jednego spojrzenia Liamowi w oczy i wiedział, że Liam nie żartuje. Zginął, zanim pozwoliłby, by coś takiego się powtórzyło.

— W porządku, możesz iść — powiedział Damon.

Liam skinął głową i odwrócił się. Ale zanim zdążył dotrzeć do drzwi, Damon ponownie zawołał.

„Czy zrobiłeś drugą rzecz, o którą cię prosiłem?”

Liam szybko się odwrócił. „Tak. Wysłaliśmy jej pieniądze, kwiaty i wiadomość. Tak jak pytałeś, szefie,

— Dobrze — powiedział Damon. „Idź dalej,”

Liam wyszedł z pokoju, a Damon został ze swoim zaufanym doradcą. Damon wrócił do czytania gazet, ale czuł, jak spojrzenie Adriana przenika w jego przestrzeń.

„Masz jej kwiaty?” Zapytał Adrian. „Nigdy nie wziąłbym cię na romantycznego romantyzmu”

„Uratowała nam tyłki, myślałem, że będę trochę przyzwoity” - śmiał się Damon i zamknął gazetę.

„Przyzwoicie, co?” Adrian szydził szyderczo. „Tak, to ty”

Damon nawet nie był obrażony tym uderzeniem. Sądząc po sposobie, w jaki traktował otaczające go dziewczyny, nigdy nie był znany jako „przyzwoity” typ. Cholera, nigdy nawet nie nazywał tych dziewczyn po imionach. Przypisał im numery i zmieniał dziewczyny, jakby zmieniał krawaty.

„Mam trochę czasu przed następnym spotkaniem. Wyślij mój numer jeden i numer dwa, prawda? Damon powiedział Adrianowi, dokładnie udowadniając jego rację.

„Jeszcze nie jest nawet popołudnie, a ty już masz apetyt” - żartował Adrian, kierując się do drzwi. Damon tylko sprawił mu znudzone spojrzenie. „Będą tutaj, szefie”.


Tydzień Damona i jego biznes nadal kwitły bez żadnych problemów. Mały incydent w Unii nie dotarł nawet do gazet, więc ich reputacja była nadal złota. Damon kontynuował swoje dni tak, jak zwykle, zajmował się biznesem, planował ekspansję i cieszył się wolnym czasem ze starannie wybraną grupą towarzyszek.

Ale od czasu tego incydentu, Damonowi trudno było kontynuować swoje życie jak normalnie. Dni były w porządku, ale noce były dziwne. Śnił o niej i jej oczach, i budził się niespokojny i poruszony. Sny zawsze zaczynały się tak samo. Szedł długim korytarzem, a Violet szła w jego kierunku. Poczuł potrzebę rozmowy z nią, więc podniósł rękę i zablokował jej drogę.

„Więc, co robi taka dziewczyna jak ty w takim miejscu?”

„Dziewczyna taka jak ja?” zapytała.

„Piękna, mądra i... wyraźnie niedoświadczona”

Zawęziła oczy i wyglądała, jakby była obrażona.

„Dla twojej informacji jestem dobrze wykwalifikowany do tej pracy” - stwierdziła faktycznie. „Pracuję tutaj od...”

„Nie mówiłem o pracy” - odciął ją Damon.

„O czym wtedy mówisz?”

„Widziałem sposób, w jaki patrzysz na mnie i odwracasz wzrok”, jego oczy zwróciły się ku jej wargom i z powrotem do jej oczu. „Dlaczego? Nie potrafisz poradzić sobie z odrobiną ciepła?”

Wypuściła trochę westchnięcia, nie wiedząc, co powiedzieć. Damon tylko się uśmiechnął i pochylił się bliżej. Obie ręce leżały na ścianach, uwięziając dziewczynkę na swoim miejscu. Spojrzała na niego, a Damon zobaczył strach w jej oczach. Rzuciła się i to doprowadziło do tego, że krew Damona się zagotowała. Bardzo się to podobało.

Damon polizał usta, a jego oczy stały się zamarkowane i ciemne. Połknęła mocno i odwróciła twarz na bok, gdy jego usta wylądowały na skórze jej szyi. Wdychał jej zapach, a ona pachniała tak bosko, że prawie się zgubił.

„D-Damon...” oddychała.

„Krzycz, jeśli musisz” - mruknął do jej skóry. „A jeśli chcesz, żebym przestał, po prostu powiedz słowo”

Nie marnując ani sekundy, usta Damona połączone są ze słodkim punktem na jej szyi. Całował i mocno ssał jej skórę, jakby miał ją zjeść żywcem. Podniosła ręce, by go odepchnąć, ale Damon złapał je i przypiął ją nad głowę.

Damon zamknął dystans między ich ciałami i czuł, jak kręci się przeciwko niemu. Trzymała się i szarpała, wyraźnie niedoświadczona w radzeniu sobie z własnym ciałem. Damon pocałował jej całą szyję i szczękę, i zatrzymał się tuż przed dotknięciem ich ust.

„Powiedz mi, czego chcesz?” szeptał bez tchu.

„Nie chcę, żebyś... przestał”

Właśnie to chciał usłyszeć. Wypuścił uśmiech i rzucił ją na łóżko. Przerwał jej ubrania, aż leżała przed nim naga, bezsilna i głodna. Zanim zagłębił się, by uchwycić jej usta, rzucił okiem na jej piękne oczy, niebieski i fioletowy połysk. To sprawiło, że się uśmiechnął. I uśmiechał się, gdy szukał jej ciała dla swojej przyjemności. Sprowadził pocałunki od jej ust do szyi i klatki piersiowej. Przetoczył językiem na jej sutki i ssał każdy z nich, aż stały się twarde. Szedł w dół, aż znalazł jej wejście. Była surowo różowa i mokra, całkowicie nietknięta.

Ciało Damona płonęło pragnieniem. Był taki trudny dla tej dziewczyny, że trzymanie go w środku było bolesne. Damon ustawił się przy jej wejściu, a jego końcówka dotykała jej ciepłej wilgoci. Czułem się tak dobrze, że Damon poczuł potrzebę zatrzymania się i delektowania się tą chwilą. Szybował się wzdłuż jej fałdów, tylko jej drażniąc.

„Damon, proszę...”

Damon uśmiechnął się tylko wtedy, gdy bezwstydnie błagała za niego. Próbowała się zbliżyć, ale trzymał ją mocno na miejscu. Jego ręce leżały na jej udach, a on rozłożył ją przed nią. Drżała przed nim, a on uwielbiał to widzieć. Poświęcił jeszcze chwilę, aby spojrzeć na nią, zanim zanurzył się w niej, mocno i głęboko.

I wtedy sen się skończył. Zawsze się zatrzymał, zanim zdołał dotrzeć do dobrej części, i doprowadzało go to do szaleństwa. Damon był sfrustrowany i bez względu na to, ile innych kobiet wezwał do swojego pokoju, nigdy nie mógł zejść tak, jak chciał.

Co to jest ze mną nie tak? Pomyślał sobie.

To była już trzecia noc, kiedy ten sen się wydarzył. Damon spłacił swój dług Violet. Nie było powodu, dla którego nadal miałaby być w jego głowie, ale była. Kiedy powiedział słowa: „Damon Van Zandt nigdy nie zapomina”, nie o tym miał na myśli. Nie chciał myśleć o jakiejś dziewczynie i budzić się w środku nocy, ale Violet i jej piękne oczy nawiedzały go. I bez względu na to, co zrobił, po prostu nie mógł o niej zapomnieć.

To bzdury.

Damon obudził się dziś o czwartej rano i nie mógł wrócić spać. Wypuścił głębokie westchnienie i zamiast tego poszedł do swojego biura. Wiedział, że musi coś zrobić, żeby odciągnąć tę dziewczynę od głowy. Zdecydował się na szklankę szkockiej i papierosa, aby dotrzymać mu towarzystwa, ale nawet te nie wystarczyły. Damon pomyślał przez chwilę, zanim nacisnął przycisk na biurku. Jakieś pięć minut później Adrian pojawił się pod jego drzwiami. Wciąż był w ubraniach do spania, dyszał i niespokojny

„Dzwoniłeś do mnie?” zapytał.

— Tak, usiądźcie — powiedział Damon.

„To jestCzwartej rano, zakładam, że to poważne, - powiedział Adrian, gdy usiadł. „Co się dzieje?”

„Co wiesz o tym kierowniku baru w Unii?”

„Dylan Carvey?” Adrian zawęził oczy. „To tylko ten młody koleś, który zarządza barem. Ma kontakty z dziewczynami i handluje narkotykami. Ale jest dobrym facetem. Dlaczego?”

„A kelnerka jest jego siostrą?”

„Zgadza się”

„Czy to oznacza, że jest poza granicami?”

Adrian patrzył na Damona z niedowierzaniem, ale Damon stanął przy jego pytaniu.

„Dylan nie sprzeda ci swojej siostry, jeśli to sugerujesz” - powiedział Adrian faktycznie. „Może załatwić ci inne dziewczyny. Jakiekolwiek inne dziewczyny. Jest znany z tego typu bzdurów”.

„On jest alfonsem z kodeksem moralnym, o tym mówisz?” Damon szydził.

Damon, dlaczego zadajesz mi pytania dotyczące jakiegoś kierownika baru? Czego chcesz?” Adrian wyglądał na zirytowanego.

„Chcę, żebyś umówił się z nim na spotkanie. Chcę porozmawiać z tym gościem,”

„Spotkanie? Po co?”

„Och, nie wiem, przyjemności? Nawiązywanie przyjaźni i sojuszników nigdy nie jest złą rzeczą, nie sądzisz?

Adrian dramatycznie przewrócił oczami i potrząsnął głową.

„Damon, znam cię. Nie jesteś typem faceta, który zrobiłby wszystko bez powodu. Co zamierzasz zrobić?”

— To proste, naprawdę — powiedział Damon, wstając na nogi. Wziął ze sobą szklankę szkockiej i wrócił do swojego pokoju. „Złożę mu ofertę, której nie może odrzucić”

          • Do kontynuacji - - - -
Previous ChapterNext Chapter