Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 7 Zmieniła się

Gdy żyrandol nagle eksplodował, Zofia została odesłana do swojego pokoju bez kolacji.

Diana, zaniepokojona, że Zofia może być głodna, poprosiła służącą, aby zaprowadziła ją do kuchni, gdzie osobiście przygotowała dla niej garnek zupy.

Przechodząc obok ciemnej jadalni, Diana rzuciła zimne spojrzenie dookoła.

Nie było już Howarda, a zimne światło księżyca padało na rozbity kryształowy żyrandol na podłodze, rzucając blade światło.

Następnego ranka w końcu pojawił się fachowiec.

Ponieważ jadalnia wciąż była w nieładzie i nie została posprzątana, Zofia zasugerowała, aby zjedli śniadanie na tarasie w małym ogrodzie.

Po śniadaniu Howard i Diana szykowali się do powrotu do apartamentów Luxe Haven.

Gdy Diana była w łazience, Zofia odciągnęła Howarda na bok, wyglądając poważnie. "Howardzie, Diana to dobra dziewczyna. Skoro jesteś teraz z nią żonaty, lepiej traktuj ją dobrze i nie sprawiaj jej kłopotów!"

Oczy Howarda lekko pociemniały. "Zrozumiałem, babciu."

Zofia spojrzała na zimną twarz Howarda i westchnęła cicho, "Wiem, że masz wiele żalów i wątpliwości, ale spędź więcej czasu z Dianą, a zobaczysz jej dobre strony."

W oczach Howarda pojawił się błysk, a on lekko się uśmiechnął.

Gdy Diana wyszła z łazienki, Zofia udzieliła jej jeszcze kilku rad, a potem z niechęcią patrzyła, jak odjeżdżają.

W samochodzie w drodze powrotnej do apartamentu, Diana zauważyła pustą szyję Howarda, zastanawiając się, czy jej wierzy.

Może Diana patrzyła zbyt intensywnie, bo Howard zerknął na nią podczas jazdy. "Na co się gapisz?"

Diana wróciła do rzeczywistości. "Wierzysz mi?"

Howard zimno się uśmiechnął i milczał.

Reszta podróży przebiegła w ciszy.

W apartamencie stanęli w przestronnym, jasnym salonie, patrząc na siebie bez słowa.

Diana nagle zdała sobie sprawę, że jest mężatką, a Howard obok niej to jej mąż.

Między nimi powoli rozprzestrzeniała się niezręczna cisza.

"Pan Spencer..." Diana zaczęła niepewnie.

"Mów mi Howard," powiedział Howard.

Diana była lekko zaskoczona, patrząc na zimnego i twardego Howarda przed sobą. Jego oczy były bardzo głębokie, co uniemożliwiało odgadnięcie jego uczuć.

"Dobrze, Howard," odpowiedziała Diana płynnie.

Ze względu na Zofię, Diana mogła utrzymać szacunek i uprzejmość wobec Howarda, ale nic więcej.

Uczucia Diany zostały już zerwane w jej poprzednim życiu.

"To ja pójdę odpocząć do swojego pokoju," powiedziała Diana z lekkim, zdystansowanym uśmiechem.

"Dobrze." Patrząc na odchodzącą Dianę, Howardowi oczy pociemniały.

Howard zmrużył oczy i podświadomie ścisnął klejnot w kieszeni.

Godzinę później Diana wzięła kąpiel, a potem wygodnie położyła się na miękkim łóżku, przeglądając telefon.

Na dole było bardzo cicho, co oznaczało, że Howard już wyszedł.

Jednak Diana nie przejmowała się, gdzie jest Howard. Wyjęła telefon i otworzyła Facebooka, widząc wiele wiadomości od Roberta.

Diana zmarszczyła brwi z niesmakiem. Gdy miała już odłożyć telefon, zadzwonił głosowy połączenie.

Brwi Diany drgnęły, a ona bez wahania odrzuciła połączenie od Roberta.

Robert: [Diana, dlaczego nie odbierasz? Nigdy taka nie byłaś! Gdzie jesteś? Przyjadę po ciebie! Możemy odwiedzić twoich rodziców, potem przeprosisz i podpiszesz zgodę na operację. Możemy być jeszcze razem, dobrze?]

Diana, widząc to, prychnęła. Przypomniała sobie, jak w poprzednim życiu desperacko próbowała zadowolić Emily i Aidena z powodu niskiej samooceny, a Robert odgrywał w tym znaczącą rolę.

Diana: [Już zerwaliśmy, palancie!]

Robert: [Dlaczego? Diana, nie bądź taka uparta! Zrezygnowałem z możliwości studiowania za granicą dla ciebie! Jak możesz tak łatwo ze mną zerwać? Dlaczego jesteś taka bezduszna?]

Diana zmrużyła oczy, a jej smukłe palce szybko stukały w ekran telefonu.

Diana: [Palant! A tak przy okazji, wciąż jesteś mi winien pół miliona dolarów. Czy nie czas, żebyś mi je oddał?]

Po drugiej stronie telefonu twarz Roberta zesztywniała, gdy zobaczył tę wiadomość.

Zaledwie kilka dni temu Robert pożyczył od Diany pół miliona dolarów pod pretekstem projektu inwestycyjnego. Te pieniądze miały być przeznaczone na wyjazd do spa z Laurą po jej operacji.

Ale niespodziewanie, w ciągu zaledwie kilku dni, Diana wydawała się być zupełnie inną osobą.

Robert zacisnął zęby ze złości, myśląc, że musi znaleźć sposób, aby Diana zgodziła się na operację, bez względu na wszystko. W przeciwnym razie jego plan się nie powiedzie.

Robert: [Diana, też chcę ci jak najszybciej oddać pieniądze. Możemy się spotkać?]

Diana uniosła brew i prychnęła, doskonale zdając sobie sprawę z podstępnych intencji Roberta.

Diana: [Palant! Czuję obrzydzenie na samą myśl o spotkaniu z tobą!]

Ostatecznie Diana nie zgodziła się spotkać z Robertem, aby odzyskać swoje pieniądze.

Diana była zajęta zapisywaniem wszystkich poprzednich zapisów czatów, przelewów i innych dowodów.

Z doświadczenia z poprzedniego życia Diana dobrze wiedziała, jak bezwzględny potrafi być Robert. Nie było co liczyć na to, że dobrowolnie odda pieniądze.

Ale z tymi dowodami wystarczyłoby, aby wsadzić Roberta do więzienia.

Po uporządkowaniu dowodów Diana odetchnęła z ulgą.

Siedziała na łóżku, trzymając telefon w zamyśleniu, gdy rozległ się przyjemny dzwonek.

Diana spojrzała w dół i zobaczyła znajome imię na ekranie telefonu, co sprawiło, że poczuła się trochę oszołomiona. To był Jasper Getty, jedyny brat w rodzinie Getty, który traktował ją dobrze.

Diana przez moment milczała, potem wzięła głęboki oddech i odebrała połączenie. "Cześć, Jasper."

"Diana, gdzie teraz jesteś?" Głos Jaspera po drugiej stronie linii był lekko zaniepokojony.

Diana nagle poczuła ścisk w gardle. "Jasper, tęsknię za tobą."

Uniknęła głównego tematu, nie chcąc martwić Jaspera.

Jasper wyraźnie był zaskoczony przez chwilę, potem zaśmiał się ciepło. "Diana, ja też za tobą tęsknię. Mój projekt tutaj prawie się kończy i wrócę za kilka dni. Czy jest coś, co chciałabyś dostać w prezencie?"

"Nie," powiedziała Diana, zmuszając się do uśmiechu, "Jasper, zrobię dla ciebie kolację, gdy wrócisz."

"Pewnie, dawno nie jadłem twojego gotowania. Naprawdę za tym tęsknię."

Słysząc serdeczny śmiech Jaspera, wcześniej ponury nastrój Diany nieco się poprawił i nie mogła powstrzymać lekkiego uśmiechu. "A tak przy okazji, Jasper, czy ten artykuł, o którym wspominałeś ostatnio, nie ma być opublikowany?"

Przez telefon Diana nie mogła zobaczyć chwilowego zesztywnienia uśmiechu Jaspera.

"Tak, wszystko idzie gładko," odpowiedział.

Previous ChapterNext Chapter