Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 007 Przechytrzyć łaskę

"Xavier, Ryan nie wie lepiej. Nie złość się na niego," powiedział Patrick, próbując uspokoić Xavier'a, obawiając się jego reakcji.

"Jeśli nie potrafisz nawet nauczyć własnego dziecka, co ludzie pomyślą o rodzinie Montgomery? Może powinienem znaleźć kogoś, kto nauczy Ryana rozumu?" Xavier mówił spokojnie, jak zawsze.

Jednak jego słowa wprowadziły wszystkich w stan napięcia.

Zwłaszcza Patricka, który znał metody Xavier'a. Od młodości wiedział, że chłopak jest dość nieprzewidywalny.

Gdyby Ryan trafił w ręce Xavier'a, nie skończyłoby się to dobrze.

"Xavier, masz swoje sprawy, nie musisz się zajmować takimi błahostkami." Potem, patrząc groźnie na Ryana, Patrick zażądał: "Idź do swojego pokoju i zostań tam przez trzy godziny. Kolacji nie dostaniesz!"

"Tato!" Ryan próbował zaprotestować, ale Patrick tylko skinął na stojącego obok służącego. "Zabierz go!"

"Xavier, proszę, wejdź do środka," powiedział Patrick z najwyższym szacunkiem.

Patrick, urodzony w jednej z najbogatszych rodzin w Skigeth, był przyzwyczajony do bycia na szczycie, nie zwracał uwagi na innych. A teraz, okazywał tyle respektu komuś, że nikt inny nie śmiałby się odezwać.

Grace szła za grupą, obserwując wysokiego mężczyznę, który szedł przodem. Górował nad wszystkimi w okolicy, a jego obecność nie pasowała do otoczenia. Jej instynkty krzyczały, że Xavier to człowiek, którego należy się obawiać.

Dwór Montgomerych był wystawny, z salami przypominającymi pałace i jadalnią, która lśniła kryształowymi żyrandolami.

Patrick ustąpił miejsca honorowego. Gdy Xavier usiadł tam, emanował aurą kogoś, kto trzyma życie i śmierć w swoich rękach. Jego przenikliwe spojrzenie było tak zastraszające, że nikt nie odważył się spojrzeć mu w oczy.

Grace zamierzała znaleźć najbardziej niepozorne miejsce przy stole, ale uwaga Xavier'a wydawała się skupiona na niej. Bez wahania Patrick zawołał ją.

"Grace, usiądź obok Ryana," powiedział.

Ryan był dziedzicem rodziny Montgomery. Pierwotny plan Patricka zakładał, że Ryan zaprezentuje się obok Xavier'a, ale ten manewr umieścił Grace tuż obok Xavier'a.

Chciała trzymać dystans, ale teraz, lekkie wyciągnięcie ręki mogłoby dotknąć dłoni Xavier'a.

Grace starała się skupiać na daniach przed sobą, ale mimo to udało jej się przypadkowo dotknąć tyłu dłoni Xavier'a. Nie raz, ale dwa razy!

Czuła się nieswojo, ale na szczęście Xavier nie utrudniał jej życia. Posiłek minął w miarę spokojnie.

Po posiłku Grace wymówiła się, by skorzystać z łazienki. Tymczasem Patrick zaprosił Xavier'a na górę.

W innym miejscu Wendy Montgomery, siostra Ryana, stała obok Amy Montgomery z niezadowoleniem na twarzy. Powstrzymywała swoją irytację przez cały wieczór.

"Mamo, spójrz na Grace. Janet haruje w kuchni, a ona nawet palcem nie kiwnie, żeby pomóc. Myśli, że jest lepsza od innych!" skarżyła się Wendy.

Janet była jedną z kuchennych służących, a Grace od przybycia nie postawiła stopy w kuchni.

Gdyby Patrick nie podkreślił, jak ważna jest perfekcyjna kolacja, Wendy otwarcie zganiłaby Grace przy stole.

Amy, jako matka rodu Montgomerych, wiedziała, że źle by to wyglądało, gdyby Grace miała pomagać w kuchni.

Jej wzrok przesunął się na mahoniowe pudełko. "Wendy, Grace wciąż jest obcą. Nie zasługuje na cenny prezent Xavier'a. Ten prezent był przeznaczony dla Ryana."

Oczy Wendy rozbłysły zrozumieniem. "Nie martw się, mamo. Dopilnuję, by Ryan go odzyskał," powiedziała z determinacją.

Grace wróciła z łazienki, nie widząc nigdzie Xavier'a, sądząc, że może już wyszedł. Zamiast tego zauważyła Wendy, która kręciła się, jakby czegoś intensywnie szukała.

„Co ty robisz? Czy rodzina Montgomerych przyjęła złodzieja?” Grace stała za Wendy, która właśnie rozpakowała obraz, który podarował jej Xavier. Było to bardzo cenne dzieło, bezcenne na rynku.

Zaskoczona, Wendy została przyłapana na gorącym uczynku, ale nie próbowała już tego ukrywać.

„Kogo nazywasz złodziejem?” odparła Wendy.

Grace spojrzała na nią z uniesionymi brwiami. „Nie jesteś nim? Możesz szczerze powiedzieć, że taka myśl nigdy nie przeszła ci przez głowę?”

Chociaż Wendy rzeczywiście była kuszona i rozważała ciche zabranie obrazu, teraz, gdy Grace ją oskarżyła, nie zamierzała się do tego przyznać.

„Co złego w oglądaniu? Ten obraz należał do rodziny Montgomerych od początku. Chcesz go zatrzymać tylko dla siebie?” Wendy zakpiła.

„Xavier powiedział, że to prezent powitalny dla mnie, nie wyglądało na to, że to prezent dla rodziny Montgomerych. Wszyscy, którzy byli obecni, musieli to słyszeć. Jeśli masz problem ze słuchem, lepiej to sprawdź wcześniej,” zauważyła Grace sarkastycznie.

„A co, jeśli Xavier chciał go dać tobie? Można przecież dawać prezenty innym, prawda? Spodobał mi się ten obraz,” powiedziała Wendy, przygotowując się do spakowania obrazu i zabrania go ze sobą.

Jednak Grace chwyciła pudełko z powrotem. „Chcesz ten obraz? W takim razie poproś Xaviera, żeby ci jeden dał.” Z tymi słowami Grace przygotowywała się do wyjścia z pudełkiem. Było już prawie północ, czas wracać do domu.

Przechodząc obok Amy, która piła kawę, Grace podeszła do niej. „Pani Montgomery, robi się późno, powinnam wracać.”

„Dlaczego nie zostaniesz na noc? Twój pokój jest już gotowy. Będziesz mieszkać z Ryanem.”

Amy była bardzo stanowcza. Nie pytała Grace, informowała ją.

„Dziękuję, ale mój ojciec wciąż na mnie czeka,” nalegała Grace.

„Moja matka zaoferowała ci pokój, a ty wciąż chcesz robić zamieszanie? Przestań udawać. Nigdy w życiu nie mieszkałaś w takim luksusie, prawda? Możliwość pozostania tutaj to dla ciebie zaszczyt, nie bądź niewdzięczna,” zakpiła Wendy.

„Wendy!” Głos Amy stał się ostry, gdy zganiła ją za bezczelną uwagę.

„Grace, nie zniżaj się do poziomu Wendy. Ktoś cię zaprowadzi,” nalegała Amy.

Coś wtedy przyszło Wendy do głowy, i emanowała pewnością siebie. „Mamo, ja ją zaprowadzę.”

Wendy poprowadziła Grace na górę. To była posiadłość Montgomerych. Nawet Ryan rzadko tu przebywał. Grace była tu wcześniej, ale nigdy na noc.

„Nie rozumiem, dlaczego mój ojciec nalega, żebyś wyszła za Ryana. Nie jesteś niczym w porównaniu do Kelly. Jesteś taka nieatrakcyjna. Ryan wstydziłby się z tobą pokazać!” narzekała Wendy.

Ludzie nazywali Grace brzydką przed Wendy; to nie było nowe, a Grace w ogóle się tym nie przejmowała. Poza tym, jej obecny wygląd był zamierzony.

Grace rzuciła Wendy wyzywające spojrzenie i powiedziała: „Jeśli mnie nie lubisz, przekonaj Patricka, żeby namówił Ryana, by mnie nie poślubiał. W przeciwnym razie, jeśli zostanę żoną Ryana, to ty będziesz miała pecha.”

Wendy kipiała ze złości. Jej oczy wpatrywały się w Grace z wściekłością. W myślach Wendy planowała: „Poczekaj tylko, zobaczysz, jak się z tobą rozprawię!”

Patrick ostrzegł Wendy, by nie obrażała Xaviera. Status Xaviera był tak prestiżowy, że nawet Patrick traktował go z najwyższą czcią. Ale jeśli Grace uda się obrazić Xaviera, nie tylko Xavier pociągnie ją do odpowiedzialności; Patrick również.

Wendy zaprowadziła Grace do pokoju. „To twój pokój na dzisiejszą noc, wchodź.”

Ale to nie był pokój Ryana; był przygotowany na pobyt Xaviera tej nocy. Jeśli Grace weszłaby do środka, nieuchronnie skonfrontowałaby się z Xavierem, a on z pewnością byłby zirytowany. Wendy niemal widziała, jak scena się rozwija.

Grace, nigdy wcześniej tu nie będąc, nie zdała sobie sprawy, że to nie pokój Ryana. Z grzeczności podniosła rękę, zamierzając zapukać do drzwi.

Jednak Wendy nagle otworzyła drzwi i wepchnęła Grace do środka.

Previous ChapterNext Chapter