




Rozdział 004 Wideo na weselu
Ślub został opóźniony o godzinę, a już niemal nadeszła pora, by go zacząć.
Grace ledwie słyszała, jak Patrick gorączkowo szukał kogoś. A osoba, której szukał, była tuż za Grace.
"Ja wychodzę pierwsza; znajdź wyjście, kiedy nadarzy się okazja," powiedziała Grace do mężczyzny za sobą.
Potem Grace wyszła, zostawiając Xaviera samego w pokoju do makijażu.
Xavier wpatrywał się w mocno zamknięte drzwi, a jego oczy błyszczały z odrobiną złośliwości.
Nie mógł zapomnieć, jak został wyrzucony ze Skigeth, ani okoliczności śmierci swojej matki.
Był wyrzutkiem, pogardzanym przez wszystkich jako bękart. Rodzina Montgomerych postrzegała go jako zagrożenie dla swojego majątku, życząc mu źle.
Jego matka, ofiara pijanego ataku ojca, była prawdziwie niewinna w ich tragicznej historii.
Opuszczając Skigeth, wspomnienia Xaviera o roli rodziny Lewisów w śmierci jego matki podsycały jego determinację. Nie życzył sobie, aby rodziny Lewisów czy Montgomerych zaznały szczęścia.
Biorąc pod uwagę ich wzajemną niechęć do małżeństwa, zmuszenie ich do jedności wydawało się odpowiednie.
Xavier wyszedł z pokoju, ukrywając swoją nienawiść i ponownie przybierając chłodny, zdystansowany wyraz twarzy.
Patrick nie odważył się zapytać Xaviera, gdzie był. Wszystkie grzeczne i pełne szacunku słowa, które Patrick mu ofiarował, nie były dla Xaviera istotne.
Xavier wszedł do foyer, gdzie ceremonia zaręczynowa już się rozpoczęła. Na scenie przyszła panna młoda i pan młody wyglądali, jakby żywili do siebie głęboką nienawiść. Ryan, zwłaszcza, miał ponury wyraz twarzy.
Grace, z kolei, patrzyła w dół, jakby na coś czekając. Xavier wyczuł, że coś jest nie tak. Jeśli Grace tak bardzo nie chciała poślubić Ryana, czy naprawdę zgodziłaby się na zaręczyny bez żadnego sprzeciwu?
Chociaż znał Grace tylko przez krótki czas, Xavier był pewien, że nie poddałaby się tak łatwo. Jej intrygi prawdopodobnie zaczęły się od nocy, kiedy wspięła się do jego łóżka — a może nawet wcześniej.
Zmrużywszy oczy, Xavier bawił się swoją bransoletką, jego wzrok przeszywał kobietę na scenie. Czując jego spojrzenie, Grace spojrzała na niego, a jej usta wykrzywiły się w uśmiechu.
Właśnie gdy obie rodziny miały wymienić pierścionki zaręczynowe, nagle zapalił się duży ekran.
"Ryan… Ryan, delikatniej," zamruczał uwodzicielski głos, a wideo rozwinęło się w skandaliczny sposób. Na nagraniu wyraźnie pokazano Ryana i Kelly, zaangażowanych w intymne czynności przeznaczone dla prywatnych miejsc. Kobieta zdawała się rzucać sugestywne spojrzenie w kamerę, podczas gdy mężczyzna wydawał się nieświadomy, jego działania stawały się coraz bardziej intensywne, gdy wypowiadał słowa nieodpowiednie do publicznego odbioru.
Klip wideo był krótki, ale bardzo obfity i niezwykle wyraźny. Nagranie wywołało falę szoku wśród zgromadzonych. "Ryan cały czas miał kochankę; biedna pani Lewis, że ma go poślubić w takich okolicznościach," goście szeptali między sobą.
"Kim jest ta kobieta? Musiała wiedzieć, że Ryan ma się żenić, prawda?"
"Widzieliście przed chwilą? Pakiet Ryana wydaje się trochę mały," ktoś zaśmiał się.
Pokój wypełnił się rozmowami.
Ryan był w szoku, a potem ryknął z wściekłością. "Przestańcie to oglądać! Kto do cholery to puścił?"
Patrick również był zszokowany nagraniem przed sobą, jego wzrok przesunął się na opanowanego mężczyznę obok niego. Xavier odpowiedział chłodno, "Czy to nie jest wystarczająco żenujące dla was?"
Patrick natychmiast wstał. "Wyłączcie to wideo teraz!"
Wideo zostało szybko zatrzymane, ale szkody już zostały wyrządzone. Rodziny Montgomerych i Lewisów były wściekłe, ich twarze ciemne z gniewu. Grace wyglądała, jakby miała się rozpłakać. "Ryan, dlaczego mi to zrobiłeś?"
Ryan wybuchnął. "Przestań płakać. Kto chciałby poślubić takiego dziwaka jak ty? Osobą, którą kocham, jest Kelly. Nie możesz się z nią równać."
"Jeśli mnie nie lubisz, zerwijmy zaręczyny tutaj, na oczach wszystkich," odparła Grace.
"Zamknij się!" wtrącił się Patrick, podchodząc i wymierzając Ryanowi policzek. "Nie obchodzi mnie, kogo lubisz, zaręczyny odbędą się zgodnie z planem."
"Tato!" Ryan ryknął, a pokój pogrążył się w chaosie.
Widząc, jak Ryan został uderzony, Kelly podeszła do przodu. "Nie obwiniajcie Ryana. To moja wina. Jestem w nim głęboko zakochana."
Widząc Kelly w takim stanie, Patrick jeszcze bardziej się rozgniewał i kopnął ją z impetem. "Wynoś się!"
Zachwiana po kopnięciu, Kelly nie utrzymała równowagi i upadła na ziemię, tracąc przytomność.
Ryan, widząc to, bez wahania rzucił się do Kelly. "Kelly, Kelly!" zawołał.
Podniósł Kelly na ręce i ruszył w stronę wyjścia z sali bankietowej. "Wezwijcie karetkę, natychmiast!"
Z głównym bohaterem poza sceną, chaotyczne przyjęcie zaręczynowe nie mogło się już odbyć.
Patrick zajął się zarządzaniem sytuacją, przepraszając gości i tłumacząc sytuację rodzinie Lewisów.
Wyraźnie unikał zwracania się do Grace, która stała na scenie jak błazen.
Grace cicho zeszła za kulisy i właśnie zrzuciła ciężką suknię, gdy usłyszała lodowaty głos.
"Zrobiłaś to celowo. Chcesz zrujnować Ryana," oskarżył głos.
Grace odwróciła się. "Panie Montgomery, dlaczego tak mówisz?" zapytała, udając niewinność.
"To wideo to twoja sprawka, prawda?" dociekał Xavier.
"Oczywiście, że nie. Nie widziałeś, z jakiego kąta było nagrane? Wyraźnie to intymne wideo nagrane przez zaangażowane osoby," odpowiedziała Grace.
Wideo nie miało związku z Grace; było wyłącznie dziełem Kelly.
Pragnąc poślubić bogactwo, Kelly nie mogła patrzeć, jak Ryan żeni się z kimś innym — nawet jeśli oznaczało to zszarganie własnej reputacji.
Grace po prostu doradziła, by Kelly sama opublikowała wideo.
"Uważasz, że to zerwie zaręczyny?" zapytał.
Grace spuściła wzrok, wierząc, że to rzeczywiście zadziała. Ale nie doceniła sytuacji.
Z ledwo widocznym uśmiechem podniosła wzrok. Jej długie rzęsy były uderzające, oczy przyciągały uwagę. Kiedy koncentrowała wzrok na kimś, często pomijano jej przeciętną twarz.
"Panie Montgomery, sam widziałeś. Ryan nie dba o mnie. Dlaczego nie pomożesz mi i nie zerwiesz tych zaręczyn?" zasugerowała.
"A dlaczego miałbym to zrobić dla ciebie?" odpowiedział sarkastycznie.
"Potraktuj to jako przysługę, którą możesz wykorzystać w przyszłości. Będę tam, kiedy będziesz potrzebował pomocy," zaoferowała.
Xavier prychnął, "Co masz, czego mógłbym chcieć? Lepiej przygotuj się na ślub z Ryanem."
"Po prostu chcę zerwać zaręczyny. Nie boisz się, że wydarzenia z zeszłej nocy staną się publiczne?" wskazała mu Grace.
"Naprawdę myślisz, że ktoś by ci uwierzył? Że byłbym zainteresowany twoją twarzą?" Xavier odparł.
Grace dotknęła swojego policzka niepewnie. "Może nie jestem najpiękniejsza. Ale wczoraj wieczorem ci to nie przeszkadzało."
"Więc to rzeczywiście było częścią twojego planu wczoraj wieczorem!" wykrzyknął.
Kobieta miała odwagę. Nie szukała po prostu ciepła jakiegokolwiek mężczyzny na noc; celowo wybrała jego.
Grace nie zaprzeczyła. "Czy to naprawdę ma znaczenie? Panie Montgomery, czy możesz szczerze powiedzieć, że nie podobała ci się wczorajsza noc?"
Xavier milczał.