Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Rozwód jest w porządku, Chcę trzysta milionów dolarów

Mężczyzna uciekł stamtąd, gdy tylko zobaczył burzową twarz Isaaca. Isaac wszedł do środka, widząc Norę nieprzytomną na łóżku w ubraniach, i odetchnął z ulgą.

"Nora, naprawdę poszłaś na całość, co? Nie umiesz pić, a mimo to wypiłaś tyle," mruknął Isaac, kręcąc głową. Już miał wychodzić, gdy poczuł, jak ktoś ciągnie go za rękaw.

Odwrócił się i zobaczył Norę, spoconą i coś mamroczącą przez sen. "Co mówisz?" Isaac pochylił się bliżej, by usłyszeć jej szept: "Isaac, jest gorąco, nie odchodź."

Jej oddech na jego szyi sprawił, że zamarł. Przyjrzał się bliżej i zorientował się, że została odurzona afrodyzjakiem. Jego twarz pociemniała, myśląc, że jeden cios dla tamtego męskiego prostytutki to było zdecydowanie za mało.

Nora wciąż wołała, jej oddech stawał się coraz cięższy. "Nora, obudź się. Zabieram cię do szpitala," powiedział Isaac.

Ale Nora zaczęła się rzucać. "Nie, nie chcę do szpitala!" Jej cienkie ubrania poplątały się, odsłaniając gładką skórę.

Oczy Isaaca stały się jeszcze ciemniejsze. "Nora! Wiesz, co mówisz?"

"Nie szpital, chcę Isaaca," wymamrotała.

"Więc nie żałuj tego," powiedział Isaac i pocałował ją. Nora miała chwilę jasności, myśląc, że przyszła tu z obcym. Ale ten zapach był dokładnie taki jak Isaaca. Wiedziała, że to złe, ale nie mogła się powstrzymać.

Następnego ranka Nora obudziła się i uświadomiła sobie, co się stało. Siniaki na jej ciele mówiły wszystko. Pierwszym odruchem było uciec. Szybko się ubrała.

Sięgnęła do kieszeni i zorientowała się, że nie ma gotówki. Nie mając innego wyjścia, zostawiła notatkę z numerem telefonu.

"Przepraszam, nie mam przy sobie gotówki. Zostawiłam swoje dane kontaktowe. Dodaj mnie później, a prześlę ci pieniądze." Nora powiedziała do mężczyzny, który brał prysznic w łazience.

"Ile planujesz dać?" głos Isaaca był pełen złości.

Nora posunęła się nawet do wynajęcia męskiego prostytutki na seks. Gdyby nie zjawił się na czas...

"Nie wiem, ile zazwyczaj bierzesz za noc. Dodaj mnie na WhatsAppie później, a prześlę ci to," powiedziała, wciąż myśląc, że głos tego faceta bardzo przypomina Isaaca. Zobaczyła, jak wychodzi spod prysznica i spanikowała jeszcze bardziej.

Bez słowa wybiegła za drzwi.

Isaac wyszedł akurat na czas, by zobaczyć, jak ucieka. "Naprawdę znalazłaś sobie faceta, co, Nora? Niewiarygodne," wymamrotał przez zaciśnięte zęby.

Nora pobiegła do domu, posprzątała się i udała do galerii sztuki. Facet z rana jeszcze jej nie dodał, a ona zastanawiała się, czy Sophia już mu zapłaciła, gdy zadzwonił Isaac.

"Isaac," odebrała, czując się winna. Próbowała coś powiedzieć, ale on jej przerwał. "Nora, skoro papiery rozwodowe są podpisane, sfinalizujmy to dzisiaj."

Jego słowa uderzyły ją jak grom z jasnego nieba. Racja, rozwodzą się, więc dlaczego miałoby to mieć znaczenie, że spała z kimś innym? Mimo to czuła się sfrustrowana.

"Dobrze," powiedziała.

"Jesteś w galerii sztuki? Wyślę po ciebie Wesley'a i spotkamy się w sądzie," powiedział chłodno.

Nora wydała gorzki śmiech. "Dobrze, do zobaczenia w sądzie."

Przy wejściu do sądu Isaac spojrzał na Norę z kpiącym uśmiechem. "Nie mogłaś poczekać jednego dnia, co? Musiałaś znaleźć faceta na noc?"

Nora odparła, "I co z tego? Nie byłeś przypadkiem cały dzień u Kalisty? Obiecałeś, że wrócisz." Jej głos załamał się, gdy mówiła, czując coraz większe rozdrażnienie.

Widok jej łez tylko bardziej zirytował Isaaca. "Więc czego chcesz?"

Nora otarła łzy i powiedziała zimno, "Złamałeś obietnicę, więc nie oddam wszystkich aktywów."

Isaac jakby się tego spodziewał. "Nora, w końcu pokazujesz swoje prawdziwe oblicze. Ile chcesz?"

"Sto milionów dolarów—nie, trzysta milionów dolarów!" zażądała.

Trzysta milionów nie było dla Isaaca dużą sumą, ale zdobycie takiej ilości gotówki byłoby kłopotliwe. Chciała mu utrudnić życie.

"Kim ty myślisz, że jesteś? Brudna kobieta jak ty chce ode mnie trzysta milionów?" Isaac zmarszczył brwi.

"Więc się nie rozwodzimy! Czyż nie jesteś chętny, by poślubić Kalistę? Zobaczymy, jak długo wytrzymasz." Nora przybrała wyzywający wyraz twarzy.

Frustracja Isaaca rosła. "Nora, jesteś niezwykle bezwstydna, używając swojej pozycji jako mojej żony, by mnie szantażować? Dobrze, dam ci trzysta milionów!"

Wyciągnął telefon i dokonał transakcji. Telefon Nory wkrótce pokazał otrzymaną kwotę.

Nora wymusiła uśmiech, licząc zera. "Nieźle, panie Porter. Całkiem hojny, by poślubić swoją ukochaną."

Odwróciła się, by ukryć łzy. "Skoro jesteś taki zdecydowany, załatwmy formalności teraz."

Proces był szybki, trwał mniej niż 10 minut.

Trzymając w ręku dekret rozwodowy, Nora uznała to za ironiczne. "Od dzisiaj jesteśmy rozwiedzeni. Nic nas już nie łączy. Życzę ci szybkiego ślubu z twoją ukochaną."

Nora wróciła myślami do przeszłości, marnując trzy lata życia Isaaca. Teraz ta relacja mogła się wreszcie zakończyć.

"Poczekaj." Gdy miała już odejść, Isaac zawołał.

"Panie Porter, czego jeszcze potrzebujesz?" Głos Nory był zimny.

Isaac powiedział oficjalnym tonem. "Urodziny babci są za trzy dni. Nie ogłaszajmy naszego rozwodu przez te trzy dni, żeby nie martwić starszych. W dniu przyjęcia musisz ze mną uczestniczyć. Po przyjęciu naprawdę nie będziemy mieli ze sobą nic wspólnego."

Nora skinęła głową. "Dobrze, zgadzam się."

Ich problemy nie były odpowiednie do roztrząsania przed starszymi, zwłaszcza dziadkiem Isaaca, Edmundem Porterem, który zawsze traktował Norę jak własną wnuczkę. Za każdym razem, gdy Isaac i ona się kłócili, Edmund zawsze stawał po jej stronie.

Widząc, że Nora jest rozsądna, wyraz twarzy Isaaca nieco złagodniał. "Przygotuję prezent i sukienkę na przyjęcie. Przyjdź do mnie wcześniej, żeby się przygotować."

Nora odmówiła, "Już przygotowałam prezent. Nie musisz się tym martwić."

"Babcia ma wyrafinowany gust. Jesteś pewna, że nie potrzebujesz mojej pomocy?" zapytał Isaac.

Nora zdecydowanie pokiwała głową.

Isaac odpowiedział chłodno. "Jak sobie chcesz. Tylko mnie nie zawstydź."

Jego dobra wola została odebrana jako uciążliwość, co pozostawiło go nieco skonfundowanym.

Previous ChapterNext Chapter