Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 118: Nate

Jest tuż po świcie, gdy w końcu wjeżdżamy na parking szpitala, po godzinie, która wydawała się najdłuższą w moim życiu. Riley przez całą drogę trzymał gaz do dechy, omijając samochody, ledwo zwalniając na światłach. Nie przeszkadzało mi to – im szybciej, tym lepiej. Ale podczas jazdy nie mogłem prze...