Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 06 Powodem rozwodu jest jego przeszkoda

Winona nie widziała nic złego w słowach Zacharego. Nadal była zła na jego obojętność, więc prychnęła nieżyczliwie i mruknęła: "Hmm."

Zachary wziął łyk zupy, ale odstawił miskę z hukiem.

Podniósł kołdrę i położył się, podczas gdy Winona odwróciła się do niego plecami. Wyłączyła lampkę nocną i zamknęła oczy, gotowa do snu.

Przez lata zdarzało im się dzielić łóżko, ale zawsze było między nimi tyle miejsca, że zmieściłyby się tam jeszcze dwie osoby.

Jednak tej nocy było trochę inaczej...

Gdy spała spokojnie, ciało Zacharego nagle przycisnęło się do niej, niemal obejmując ją w uścisku. Jej plecy przylegały do jego twardej klatki piersiowej, a przez cienkie warstwy tkaniny wyraźnie czuła teksturę jego mięśni.

Jego ciężki i chrapliwy oddech unosił się blisko jej ucha, podnosząc temperaturę w pokoju do wrzącego poziomu.

Zanim Winona zdążyła zareagować, coś przycisnęło się do jej dolnej części pleców, zamrażając jej umysł, gdy natychmiast zrozumiała sytuację.

"Zachary..."

Jej głos zadrżał mimowolnie, mieszanka nagłego strachu i nerwowości, obawiając się, że Zachary może ją zmusić.

Wyobrażała sobie takie sceny na początku ich małżeństwa, ale lata jego obojętności zniszczyły ją do cna. Teraz, gdy się rozwodzili, nie mogła sobie pozwolić na takie komplikacje.

Niektóre błędy powinny być popełnione tylko raz.

"Hmm?" Zachary'ego chrapliwy głos rozbrzmiał nad jej głową, niosąc ze sobą nieodparty ton dominacji.

W następnej sekundzie Zachary przewrócił się, przygniatając ją i patrząc na nią z góry.

Winona zebrała się w sobie i wyciągnęła rękę, by go odepchnąć. "Nie chcę."

"Nie oskarżałaś mnie o to, że cię nie zadowalam? Kiedy cię karmiłem, myślałem, że jesteś tak chętna, że chcesz przejąć kontrolę. A teraz mówisz, że nie chcesz, grasz trudną do zdobycia?" Zachary przycisnął swoje usta do jej, jego słowa ociekały pożądaniem, choć każde z nich było bardziej sarkastyczne od poprzedniego.

Nawet ktoś tak naiwny jak Winona mógł wyczuć, że z tą zupą było coś nie tak. Próbowała wyjaśnić: "Nie wiedziałam."

"Myślisz, że ci uwierzę? To nie pierwszy raz, kiedy robisz coś takiego."

"Ty..." Za każdym razem, gdy wspominał tamto wydarzenie, Winona czuła głęboką bezsilność. Zawsze zmuszał ją do przypomnienia sobie tamtej nocy. "Pozwól, że powiem to ostatni raz, wtedy to było dlatego..."

Zanim zdążyła dokończyć zdanie, Zachary przycisnął swoje usta do jej, tłumiąc jej słowa.

Winona była oszołomiona. Pchnęła jego klatkę piersiową z całej siły, mając nadzieję uwolnić się z jego uścisku, ale jedyne, co osiągnęła, to głębszy i cięższy pocałunek, bez cienia czułości czy uczucia, tylko dominacja.

Jej usta zostały rozcięte przez jego, a ona poczuła delikatny metaliczny smak krwi. Jej umysł wirował z powodu skrajnego braku tlenu, aż gorąca ręka mężczyzny dotknęła jej, a ona zdała sobie sprawę, że guziki jej koszuli zostały w pewnym momencie rozpięte.

Odwróciła głowę, odmawiając kontynuacji pocałunku. "Zachary, puść mnie."

Szamotała się i skręcała ciało, używając całej swojej siły, aby uwolnić się z jego uścisku...

Ale pod względem siły fizycznej, kobiety naturalnie są na niekorzystnej pozycji. Pomimo jej najlepszych starań, Winona nie mogła pokonać jednej ręki Zacharego i została łatwo poskromiona.

Zachary, z ustami wciąż zabarwionymi na czerwono, uśmiechnął się półuśmiechem. "Twoim powodem do rozwodu było to, że miałem problemy z erekcją i nie mogłem zaspokoić twoich normalnych potrzeb, prawda? Teraz, gdy problem zniknął, powód do rozwodu jest nieważny."

Podparł się, półklęcząc na łóżku, i chwycił jej podbródek, zmuszając ją do spojrzenia mu w oczy.

Z powodu kąta, to co Winona mogła zobaczyć... było dość oczywiste.

Głos Zacharego zachował swoją zwykłą obojętność, ale każde słowo wyzywało jej napięte nerwy: "Czy jesteś zadowolona z tego, co widzisz?"

Twarz Winony stała się niezwykle brzydka, gotowa do riposty, gdy nagle zadzwonił telefon Zacharego. Sięgnął po niego z szafki nocnej, marszcząc lekko brwi, gdy zobaczył identyfikator dzwoniącego.

To był agent Fiony.

Przesunął palcem i odebrał połączenie. "O co chodzi?"

Gdy Zachary mówił i próbował wstać z Winony, kobieta, której unikał, niespodziewanie wyciągnęła rękę...

Gdy jej pierś dotknęła go, ciało mężczyzny natychmiast się napięło, a on opuścił oczy. W jego ciemnych oczach wirowała burza, która mogła niemal roztrzaskać człowieka.

Zaciśnięte zęby wydawały lekki dźwięk tarcia.

Osoba po drugiej stronie telefonu mówiła dalej, ale Winona słuchała tylko mgliście, rozumiejąc, że chodzi głównie o to, że Fiona miała kolejny problem, sugerując, że Zachary powinien teraz do niej pójść.

Zachary rzucił ostrzegawcze spojrzenie kobiecie w swoich ramionach, ale ona prowokacyjnie uniosła podbródek, odpowiadając na jego wcześniejsze pytanie: "Nie tylko zadowolona, ale także wytrzymała. Nie mogę już tego znieść, musisz zwolnić..."

Jej głos nie był cichy, pozwalając osobie po drugiej stronie telefonu usłyszeć to wyraźnie!

Previous ChapterNext Chapter