Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4 Impotencja mojego chłopaka

Winona ściskała papiery rozwodowe, jej oczy były przyklejone do wiadomości w telewizji.

Myśląc o podziale majątku w umowie, postanowiła zacisnąć zęby i to przetrwać.

Zachary westchnął i puścił ją. "Poproszę kierowcę, żeby cię odwiózł do domu."

Winona, nie osiągnąwszy swojego celu, nadęła usta. Zanim opuściła pokój, podbiegła i chwyciła Fionę za rękę. "Pani Clark, słyszałam, jak lekarz mówił, że masz problem z nogą. Ponieważ jesteś tancerką, to jest bardzo ważne. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, po prostu poproś Zachary'ego. Na pewno ci pomoże."

Podkreśliła "na pewno", ale dla Fiony brzmiało to jak zagrywka siłowa.

Oczy Fiony znów się zaszkliły, a ona spojrzała na Zachary'ego z drżącymi ustami. "Zachary."

Zanim cierpliwość Zachary'ego się wyczerpała, Winona machnęła ręką. "Dobrze, pani Clark, wychodzę. Szybkiego powrotu do zdrowia."

Gdy Winona wyszła, Zachary podrapał się po brodzie. Jaki był sens jej robienia sceny w szpitalu tej nocy?

Wkrótce się dowiedział.

Następnego ranka Zachary zobaczył na swoim biurku umowę rozwodową i zaśmiał się z niedowierzaniem. Podział majątku w umowie to był żart.

Winona twierdziła, że wspierała jego karierę przez lata i domagała się połowy jego majątku, w tym akcji i nieruchomości, które nie były publicznie znane.

Żyły na ręce Zachary'ego nabrzmiały. Winona, która nie była zbyt dobrą żoną, znała jego majątek na wylot.

Zmrużył oczy i zadzwonił do Winony.

Po drugiej stronie, Winona dopiero co się obudziła i zaspana odebrała. "Co jest? Podpisałeś papiery rozwodowe?"

Głos Zachary'ego był lodowaty. "Wyrzuciłem te papiery. Nigdy więcej mi tego śmiecia nie pokazuj. I napisz 3000 słów samokrytyki."

Winona zaśmiała się z wściekłości, natychmiast się obudziła. Usiadła prosto. "Jeśli nie chcesz, żeby Fiona była nazywana rozbijaczką rodzin, lepiej podpisz papiery. Jeśli podpiszesz teraz, nie powiem ani słowa o naszym rozwodzie, a wszyscy będą myśleć, że jesteście kochającą się parą. Ale jeśli nie, nie mogę obiecać, że nie wygadam się. Nie obchodzi mnie, jak bardzo Fiona zostanie w to wplątana."

Myślała, że ma przewagę, ale po długiej ciszy zdała sobie sprawę, że on się rozłączył.

Wściekła, Winona wyskoczyła z łóżka i postanowiła wyprowadzić się z willi.

Ponieważ Zachary nie lubił, gdy służący zostawali na noc, willa była pusta. Winona spakowała swoje rzeczy do małej walizki.

Po spakowaniu spojrzała na willę, w której mieszkała przez trzy lata, i poczuła ukłucie smutku.

Przez te trzy lata Zachary prawie nigdy nie zostawał na noc. Nawet gdy to robił, był dla niej zimny. Nigdy nie byli blisko. Gdyby nie ta jedna noc trzy lata temu, kiedy doświadczyła mocy Zachary'ego, mogłaby pomyśleć, że jest impotentem.

Więc po prostu jej nie lubił.

Naivnie myślała, że po ślubie uda jej się ogrzać zimne serce Zachary'ego. Przez ostatnie trzy lata dbała o niego na wszelkie możliwe sposoby i ciężko pracowała w firmie.

Kiedy Fiona wróciła, Winona, zastępczyni, natychmiast straciła swoją wartość i musiała ustąpić. Wszystko, co zgromadziła przez te trzy lata, zmieściło się w tej małej walizce.

Westchnęła głęboko, chwyciła swoje bagaże i udała się do jedynego superluksusowego hotelu w okolicy, wydając 15 milionów dolarów na trzymiesięczny pobyt.

Skoro mieli się rozwodzić, uznała, że równie dobrze może przepuścić pieniądze Zacharego, póki jeszcze mogła.

Po uporządkowaniu wszystkich spraw, Winona pojawiła się w Grupie Bailey. Ledwo zdążyła usiąść, gdy koleżanka, z którą zwykle jadła lunch, pochyliła się nad nią. "Pani Sullivan, co dziś zamawia Pani dla Zacharego? Potrzebuję inspiracji."

Winona zamarła. Odkąd zaczęła pracować, codziennie w południe starannie zamawiała różne posiłki dla Zacharego. Ale on nigdy ich nie jadł, zawsze bez oglądania wrzucał je do kosza.

Winona, wieczna optymistka, nigdy się nie zniechęcała. Ciągle badała i próbowała różnych restauracji w mieście, mając nadzieję znaleźć idealny posiłek dla niego.

Z czasem koledzy, którzy nie wiedzieli, co zjeść na lunch, zaczęli przychodzić do niej po rekomendacje.

Ton Winony był trochę ponury, gdy dotknęła nosa. "Już nie zamawiam. Rezygnuję. Nie będę się tym więcej zajmować."

Jej koleżanka, zaskoczona nagłą wiadomością, po chwili uśmiechnęła się. "Czy twój bogaty chłopak ci się oświadczył? Teraz, gdy masz zabezpieczenie, nie zamierzasz już znosić humorów pana Bailey'a."

Ktoś widział ją wcześniej wysiadającą z samochodu Zacharego. Kiedy zapytano ją, czy ma z nim jakiś związek, Winona, nie chcąc, by ktokolwiek dowiedział się o ich układzie, skłamała i powiedziała, że to jej chłopak. Koledzy drażnili ją, że znalazła bogatego chłopaka i ma świetlaną przyszłość.

Myśląc o tym, jak dopiero zaczynała i była drażniona o swoim "chłopaku," Winona zarumieniła się słodkimi fantazjami, zastanawiając się, czy kiedykolwiek mogłaby mieć głębszy związek z Zacharym.

Teraz Winona spokojnie pokręciła głową. "Nie, rozstaliśmy się. Jest impotentem i nie może uprawiać seksu. Nie mogłam tego zaakceptować, więc zerwałam z nim."

Jej głos nie był cichy, a ludzie wokół, słysząc tę bombę, odwracali głowy, wpatrując się w nią zszokowani.

Im więcej Winona mówiła, tym bardziej się ożywiała, używając nawet gestykulacji. "Nie macie pojęcia, kiedy zdjął spodnie, byłam w szoku. Jego penis był tak mały jak szminka, nawet nie tak długi jak mój palec. Miałam jeszcze odrobinę nadziei, myśląc, że nawet jeśli jego penis jest mały, to jeśli będzie mnie dobrze traktował, będzie w porządku. Zmuszałam się do dalszego spotykania się z nim. Ale może dlatego, że nie mógł mieć wzwodu, miał jakieś fizyczne niepełnosprawności i był bardzo perwersyjny. Miał jakieś dziwne fetysze. Pozwólcie, że wam opowiem..."

Wszyscy odłożyli pracę i zebrali się wokół, słuchając z uwagą.

Nagle, przy drzwiach rozległo się kaszlnięcie.

Wszyscy odwrócili się, widząc Dylana, asystenta Zacharego, stojącego tam.

Ich ciekawość zniknęła natychmiast, a oni szybko wrócili do swoich stanowisk, zajęci swoimi zadaniami.

Dylan rozejrzał się po biurze, dając do zrozumienia. "Najlepiej nie omawiać spraw osobistych w godzinach pracy, zwłaszcza takich nieodpowiednich i zniesławiających tematów. Pani Sullivan, proszę pójść ze mną do biura."

Previous ChapterNext Chapter