Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 290 Wtedy nie zachowywałbym się jak głupi

Głos Zacharego złagodniał, jego elegancka postawa prześwitywała z nutą swobody, "A może wolisz paradować z konwojem za sobą?"

Winona, kipiąca ze złości, rzuciła mu gniewne spojrzenie. "Serio? Musisz mnie wozić?"

Zachary uśmiechnął się z przekąsem, "Nie musiałem."

Dobrze.

Zrozumiała.

Ci dwaj męż...