Read with BonusRead with Bonus

111

Lucy

Zawahałam się, ale skinęłam głową, wzięłam go za rękę i pozwoliłam mu poprowadzić mnie przez tylne drzwi. Zatrzymał się i chwycił długi, cienki ręcznik, którym mnie owinął, gdy szliśmy w stronę brzegu. Słońce zaczęło zachodzić, malując niebo w ciemne czerwienie i błękity. Dźwięk fal był kojący...