




Rozdział 9
Kiwnąłem cicho głową, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi zadałem pytanie, na które myślałem, że znam odpowiedź.
„Co się dzieje z kandydatami, którzy mają poważne problemy ze zdrowiem psychicznym, jak PTSD?”
„To zależy od tego, jak stabilna jest dana osoba i dlaczego to ma. Wiele wilków ma PTSD z bitew, gdzie byli świadkami śmierci członków stada lub sami zostali poważnie ranni. Może to mieć długotrwały efekt, ale z terapią i odpowiednimi lekami rada pozwala im wrócić.”
„Aha.”
„Nie taka odpowiedź, jakiej się spodziewałeś?”
Pokręciłem głową, idąc za nimi do drzwi, gdzie było rozłożone jedzenie. Jeszcze nikogo tu nie było, co było dla mnie ulgą.
„Poradzisz sobie teraz sam?”
Spojrzałem na alfę, po czym skinąłem głową.
„Dziękuję, Alfo.”
„Za co?”
„Za twoją życzliwość.”
Uśmiechnął się do mnie, kładąc rękę na moim ramieniu. Po raz pierwszy tej nocy udało mi się nie odskoczyć ani nie zadrżeć.
„Miło cię poznać, Cole. Porozmawiamy więcej rano.”
Szybko skończyłem trzecią rundę przy stole, gdy reszta stada zaczęła schodzić na dół, żeby zjeść. Już słyszałem, jak kilku z nich narzeka na specjalne traktowanie, które wydawało się, że dostaję, nie zdając sobie sprawy, że sami to na siebie sprowadzili.
Byłem wdzięczny, że odkryłem mały stolik z krzesłem tuż przy drzwiach do mojego pokoju, bo to właśnie tam skończyłem kładąc całe jedzenie i napoje, które zebrałem ze stołu. Poszedłem z Alfą i jego synem korytarzem do szafy, zanim skierowałem się do stołu, więc udało mi się zdobyć wszystkie potrzebne środki do prania przed zabraniem kolacji.
Czułem się winny, patrząc na talerze z jedzeniem i kilkanaście napojów stojących na stole. Wiedziałem, że nie zjem tego wszystkiego tej nocy. Między ojcem aktywnie odmawiającym mi dostępu do jedzenia a trzymaniem mnie w ciągłym stanie bólu i paniki, przyzwyczaiłem się do jedzenia bardzo mało.
Usiadłem przy stole i włączyłem telewizor, delikatnie skubiąc jedzenie przede mną, przeskakując po kanałach. Zawsze fascynowało mnie spotykanie stad, które zaczęły przyjmować ludzkie wynalazki, takie jak telewizja, internet i telefony komórkowe. Myślę, że z wieloma większymi stadami mającymi teraz duże szpitale na swoim terenie, gdzie pracują wilki, które nie są członkami stada, używanie telefonów komórkowych stało się koniecznością, ponieważ nie wszystkie wilki mają połączenie ze stadem. Skupiłem się na ludzkim konkursie siłaczy. Zawsze fascynowało mnie, jak ludzie chcieli udowodnić swoją siłę, zakładając uprząż jak pies i ciągnąc autobus na kilka jardów, mając tylko linę do pomocy.
W końcu przestałem skubać jedzenie, które przyniosłem do swojego pokoju, krótko po tym, jak zacząłem. Moja niepokój wciąż był bardzo wysoki i trudno mi było jeść. Nie byłem przyzwyczajony do tego, że alfa stada tak wcześnie angażuje się i osobiście zajmuje się kandydatami.
Biorę folię spożywczą, którą znalazłem w szafie, i ostrożnie rozkładam kanapki, usuwając sałatę, pomidora i cebulę, żeby chleb nie nasiąkł, zanim każdą z nich zawinę i włożę do lodówki. To samo robię z sosami i napojami. Wycieram stół ręcznikami papierowymi i uniwersalnym środkiem czyszczącym, które również były w szafie, zanim udaję się do pralki i wkładam ubrania do suszarki. Zacząłem dbać o swoje potrzeby, gdy miałem piętnaście lat, więc utrzymywanie porządku w mojej przestrzeni jest teraz dla mnie drugą naturą.
Eksploruję pokój trochę bardziej i odkrywam garderobę z wieszakami już w środku. Biorę garść wieszaków i kładę je na stole, żeby użyć ich, gdy moje ubrania wyschną. Telewizor stoi na długiej komodzie ustawionej przy ścianie naprzeciwko łóżka, więc tam się kieruję.
Otwieram każdą szufladę, aby ocenić ich rozmiar i najlepiej zaplanować wykorzystanie przestrzeni. Następnie idę do łazienki. Podłoga w łazience jest z neutralnych beżowych płytek, w porównaniu do czarnego dywanu w reszcie pokoju. Na dalekiej ścianie znajduje się wanna z prysznicem, duża toaletka z większym pojedynczym zlewem i duża szafka z lustrem na ścianie. Otwieram szafkę i odkrywam, że jest już zaopatrzona w niewielką ilość artykułów osobistych. Dopiero gdy chcę je wyrzucić, odkrywam, że wszystkie są nieotwarte. Jestem pod wrażeniem, że pomyśleli o zaopatrzeniu jej w ten sposób, więc odkładam rzeczy z powrotem.
Obok toaletki znajduje się wysoka, smukła szafka, szeroka na około stopę, z długimi drzwiami na dole i krótszymi na górze. Kiedy otwieram dolne drzwi, znajduję pojedynczą półkę z ręcznikami, a poniżej półki, na podłodze, mały odkurzacz, wiadro i mop. Jedyną rzeczą, której brakuje, jest mydło. Otwierając górną szafkę, odkrywam myjki i ręczniki do rąk. Ponownie, wszystko wydaje się być nowe. Nie podoba mi się pomysł trzymania ręczników razem ze środkami czystości, więc przestawiam górną szafkę, aby pomieścić wszystkie łazienkowe tekstylia.
Odsuwając zasłonę prysznicową, znajduję nieotwarte szampon, odżywkę i kostkę mydła z nierozwiniętą matą kąpielową leżącą w rogu. Wygląda na to, że w tym stadzie pomyśleli o wszystkim. Nawet nie czuję potrzeby rozpakowywania rzeczy, które przyniosłem ze sobą. Mimo to robię to, bo nie wierzę w marnotrawstwo.
Rozpakowuję swoje dwa plecaki z osobistymi rzeczami, znajdując logiczne miejsce dla każdego przedmiotu, zanim złożę plecaki i włożę je do szafy. Ciężko wzdycham, zdając sobie sprawę, że moja torba została przeszukana i to, co mi zostało z leków na astmę, zostało usunięte, zanim moje torby trafiły do autobusu.
Gdy tylko suszarka kończy pracę, biorę ubrania do stołu, gdzie wszystko starannie składam i wieszam koszule, zanim wszystko schowam. Delikatnie zdejmuję koszulę i wrzucam ją do pralki, zanim wspinam się na pełnowymiarowe łóżko. To był wyczerpujący dzień podróży i mimo mojego ciągłego bólu po pobiciu w sobotnią noc, nie trwa długo, zanim zasypiam.