




Rozdział 4
"Seks jest dozwolony, chociaż nie wyczuwam żadnych wilczyc w tym autobusie, więc przynajmniej tej pierwszej nocy nie powinno to stanowić problemu. Seks zawsze musi być zabezpieczony, niezależnie od tego, czy ona twierdzi, że jest na pigułkach, czy nie. Różnorodne prezerwatywy będą dostępne w szafkach higieny osobistej w budynkach A i B. Budynek C jest zarezerwowany dla wojowniczek, a produkty higieny osobistej są tam odpowiednio zmieniane. Przeprowadzimy wywiad na temat wszystkich kontaktów seksualnych, jakie mieliście przed przyjazdem tutaj, i poinformujemy was o wszelkich pozytywnych wynikach testów na STI. Będziemy leczyć wszelkie wykryte choroby, które można leczyć.
Wiemy, że często mężczyźni korzystają z tego programu, aby znaleźć swoje przeznaczone partnerki. Również związki poza przeznaczonymi partnerami są powszechne. Chociaż rada nie pochwala związków podczas tymczasowego pobytu w stadzie, jeszcze nie mieliśmy grupy, w której nie byłoby kilku wilków w związkach do czasu ich wyjazdu. Prosimy jedynie, abyście ograniczyli publiczne okazywanie uczuć do minimum. Mamy w stadzie bardzo młode wilki. Dwoje z tych młodych wilków to moje czteroletnie siostry. Nie będę zadowolony, jeśli jedna z nich natknie się na was podczas sesji całowania, intensywnej gry wstępnej lub rzeczywistego seksu.
Wszelka aktywność seksualna powinna odbywać się w waszych pokojach, a za nieprzestrzeganie tego będą kary. Oczekuje się, że będziecie skupieni na treningu. Jeśli jesteście w związku, który zakłóca wasze skupienie, prosimy o poinformowanie nas, abyśmy mogli lepiej dostosować warunki. Chcemy zobaczyć waszą najlepszą stronę.
Nie zgłaszajcie fałszywych oskarżeń o kradzież, gwałt lub napaść, ponieważ wszystkie oskarżenia są dokładnie badane, a jeśli stwierdzimy, że fałszywe oskarżenie zostało złożone złośliwie, zostaniecie odesłani do domu. Nie tolerujemy znęcania się i będzie ono natychmiast karane. Palenie papierosów nie jest dozwolone w pomieszczeniach. Jeśli jesteście palaczami, prosimy o zgłoszenie się do Dominika lub do mnie w sprawie pokoju na trzecim piętrze. Są to jedyne pokoje wyposażone w popielniczki na balkonie. Niewłaściwe pozbywanie się niedopałków spowoduje utratę przywileju palenia.
Od poniedziałku do piątku oczekuje się, że będziecie wstawać, brać prysznic i odpowiednio się ubierać do treningu przed jadalnią o 7 rano, kiedy to mój ojciec rozpocznie poranne ogłoszenia. Trening zaczyna się punktualnie o 8 rano, a kary będą nakładane na tych, którzy spóźnią się więcej niż pięć minut i na tych, którzy nadużywają pięciominutowego marginesu. Trening kończy się o 11:30, abyście mieli czas dotrzeć do jadalni na obiad o 12. Trening wznawia się o 13 i kończy o 17:30. Kolacja jest o 18.
Przez pierwsze cztery tygodnie przeprowadzamy intensywne testy, a właściwy trening rozpocznie się, gdy wszyscy zostaną przetestowani pod kątem siły, wytrzymałości, rozwiązywania problemów i umiejętności moralnych oraz podzieleni na odpowiednie klasy w każdej dziedzinie. Dominik i ja pomożemy wam w utrzymaniu harmonogramu w tym pierwszym tygodniu. Zdecydowanie radzę wykorzystać wolny czas na poznanie okolicy. Do następnego poniedziałku będziecie musieli wiedzieć, jak samodzielnie dotrzeć do jadalni i różnych obszarów treningowych.
Nasze terytorium jest większe niż większość i ważne jest, abyście się nie zgubili. Każdy, kto nie ma telefonu komórkowego, powinien spotkać się prywatnie z jednym z trenerów, abyśmy mogli wam go zapewnić. Dla wszystkich innych, numery telefonów do każdej osoby, z którą będziecie regularnie współpracować, w tym do Alfy i Luny stada, są umieszczone na tablicy ogłoszeń tuż przy wejściu do akademika. Prosimy, abyście przynajmniej zapisali numer mojego ojca w swoich telefonach, ale posiadanie numerów wszystkich osób zapewni wam najlepsze szanse na skontaktowanie się z kimś.
Wszelkie powszechne problemy, które zauważymy, będą omawiane podczas porannych ogłoszeń, a wszelkie zmiany w harmonogramie na następny dzień będą ogłaszane przed kolacją. Nie musicie zostawać w jadalni, aby jeść, i nie musicie zgłaszać się do jadalni podczas obiadu, ale personel kuchenny zacznie sprzątać czterdzieści pięć minut po rozpoczęciu każdego posiłku. Na koniec, przepraszam, że to proste wprowadzenie do naszego stada trwało znacznie dłużej, niż się spodziewałem." Kończy z uśmiechem.
Zanim skończył omawiać to, co większość wilków chciałaby wiedzieć pierwszej nocy na nowym terytorium, on i Alfa Cullen rozdali klucze do naszych pokoi. Zaczęli razem od środka i pracowali na zewnątrz, wracając do swoich pierwotnych pozycji. Zawsze wybieram miejsce najdalej od drzwi, ponieważ to najkrótsza droga do łazienki.
Jestem ostatni, który otrzymuje klucz i marszczę brwi, gdy widzę, że karta dołączona do niego ma numer 205A. Wygląda na to, że będę na drugim piętrze. Alfa Black stoi teraz stopę za mną po wręczeniu mi klucza. Alfa Cullen wyszedł z autobusu, co skłoniło większość chętnych wojowników do wstania i podążania za nim. Zawsze zostaję z tyłu, ponieważ tłoczenie się, aby wysiąść z autobusu, nigdy nie było w moim stylu, a poza tym daje to moim nerwom trochę czasu na odprężenie się, zanim będę musiał funkcjonować, jakby nic mi nie dolegało.
"Jeszcze jedna rzecz," Alfa Black przerywa tłumowi walczącemu o wyjście z autobusu. "Ponieważ wiedzieliśmy, że przyjedziecie późno, ekipa kuchni przygotowała różnorodne wędliny i napoje w holu wejściowym. Możecie usiąść i porozmawiać ze sobą lub wziąć talerz i udać się do swoich pokoi."
Uśmiecha się z ukłonem, gdy dwadzieścia cztery wilki męskie pracują nad opuszczeniem autobusu i zebraniem swoich rzeczy spod niego. Chociaż to najwygodniejszy autobus, jakim kiedykolwiek podróżowałem, moje kontuzje sprawiły, że jestem niesamowicie sztywny i powolny w ruszaniu się.
"Cześć, jak masz na imię?"
Patrzę w górę, nieco zaskoczony, ponieważ nigdy wcześniej nie byłem adresowany przed opuszczeniem autobusu. Nawiązuję kontakt wzrokowy z młodym alfą, zanim szybko odwracam wzrok, głowa i oczy skierowane na podłogę autobusu. Przez lata mój ojciec uczynił mnie niezwykle uległym jak na alfę.
"Cześć, nie zrobiłeś nic złego. Chciałem tylko poznać twoje imię." Mówi swobodnie z lekkim śmiechem w głosie.
"Przepraszam, Alfa Black. Mam na imię Cole."
Pochyla głowę, powoli kręcąc nią na boki.
"Powiedziałem coś nie tak?" Pytam, już zmartwiony, że coś zepsułem.
"Nie, wcale nie." Odpowiada z szerokim uśmiechem na twarzy. "To po prostu pierwszy raz, kiedy ktoś zadał sobie trud, by nazwać mnie Alfa Black."
"Czy jest coś, jak wolisz być nazywany?"
Nie udaje mi się opanować drżenia głosu, a moje nerwy pogorszyły mój tik. Kładzie rękę na mojej, co sprawia, że podskakuję i nawiązuję z nim kontakt wzrokowy. Zanim zdążę odwrócić wzrok, zatrzymuje mnie.
"Trzymaj to, Cole. Kontakt wzrokowy jest tutaj akceptowalny. Oczekujemy uległości tylko wtedy, gdy jesteś karany. Biorąc pod uwagę, że jesteś z Red Fang, wiem, że mamy wiele problemów z kandydatami z tego stada, ale coś mi mówi, że jesteś inny. Nie bój się nas, bądź sobą. Jesteśmy surowi, ale sprawiedliwi, a jeśli zostaniesz pełne sześć miesięcy, masz szansę na drugi bieg. Jesteś nowy w tym? Ile masz lat?"
"Nie jestem nowy. Nowe miejsca, harmonogramy i ludzie sprawiają, że jestem nerwowy, dopóki się do wszystkiego nie przyzwyczaję. W sobotę skończę dwadzieścia trzy lata."
"Jesteś młody, ale starszy ode mnie." Mówi z uśmiechem. "Alfa Damian, okej. Alfa Black brzmi zbyt podobnie do rozmowy z moim ojcem."
Kiwam głową i oferuję mu nieśmiały uśmiech, odwracając wzrok.
"Hej," mówi, wyciągając do mnie rękę. Nieśmiało chwytam jego dłoń, gdy wyciąga mnie z siedzenia. "To była długa podróż. Zobaczmy, żebyś się osiedlił i coś zjadł."
Biorę głęboki oddech, gdy wskazuje na przód autobusu. Kieruję się w tamtą stronę, powoli schodząc po schodach. Robię kilka kroków od autobusu, gdy już jestem na ziemi, upewniając się, że Alfa Damian ma wystarczająco miejsca, aby wysiąść. Rozglądam się, widząc, że wszystkie bagaże umieszczone w schowku pod autobusem zostały wyciągnięte i umieszczone na ziemi. Natychmiast zauważam Taylora i Tylera, bliźniaków, którzy już zaczynają się bić o swoje bagaże. Byłem zaskoczony, gdy Alfa Damian przeprosił mnie, aby rozdzielić bliźniaków. Nigdy nie byłem na tyle ważny, aby ktoś z wyższej hierarchii mojego stada był dla mnie uprzejmy.