Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 135

Spokojnie wracam do swojego biura, delikatnie zamykając drzwi. Zatrzymuję się i patrzę na Melody, która zwinięta w pozycji embrionalnej trzęsie się od płaczu. Przez chwilę ją obserwuję, oceniając jej rozmiar i posturę. Jest dość drobna jak na deltę, niewiele większa od przeciętnego ośmiolatka. Jak m...