Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 115

Dyszy równie mocno jak ona, jego lewa ręka owija się wokół jej ciała, trzymając ją mocno przy sobie, a prawa wciąż spoczywa na jej brzuchu.

„Co to, do cholery, było? Musisz ją zabrać od niego, tato. On tylko ją krzywdzi.”

„Zamknij się, Lucas.” Mówię, zmęczony jego komentarzami.

„Tato!”

„Zamknij się!...