




Rozdział 4
Nieznajomy spojrzał na nią i uniósł brew. Emma pomyślała, że uważa ją za prostytutkę. I to było częścią jej planu. Może ten bogaty mężczyzna mógłby dostarczyć jej potrzebne pieniądze.
Przynajmniej jest przystojny, pomyślała. Jeśli miała być sprzedana, to przynajmniej na własnych warunkach.
„Dobrze. Widzę, dokąd to zmierza. W porządku.” Nie odezwał się więcej.
Emma cieszyła się ciepłem wewnątrz samochodu, ale jednocześnie krzywiła się na myśl o bałaganie, jaki robiła. Brudna deszczówka plamiła błyszczące skórzane siedzenia. Ale on zdawał się tego nie zauważać.
Zatrzymali się przed luksusowym pięciogwiazdkowym hotelem. Hol był olśniewający. Jej mokre buty chlupotały na wypolerowanych marmurowych podłogach. Lustrzane sufity odbijały jej własne odbicie. Emma zdała sobie sprawę, że miała rację. Uważał ją za prostytutkę i miał wobec niej pewne oczekiwania.
Podążyła za nim do recepcji. Elegancka pracownica przywitała go z entuzjazmem.
„Dobry wieczór, panie Stewart. Pokojówki były w pana pokoju. Wszystkie pościele zostały wymienione na świeże,” zachwycała się. Emma zauważyła, że na plakietce pracownicy widniało imię Gina. Cóż, Gina wydawała się bardzo przejęta zadowoleniem swojego gościa. Emma przewróciła oczami na sposób, w jaki Gina go adorowała. Ale nie była w pozycji, by oceniać.
„Dzięki, Gina,” odpowiedział. „I mów mi Will,” mrugnął. Co za playboy.
„Tak, panie. To znaczy, Will,” zaszczebiotała Gina. Emma trzymała głowę nisko, gdy Will prowadził ją w stronę wind.
Jej serce podskoczyło do gardła. Co ja robię?
Wszystkie jej problemy mogłyby się rozwiązać, jeśli ten plan zadziała. Ale mogło to przynieść zupełnie nowe problemy. Jak wiele była gotowa zaryzykować? Decyzja została podjęta. Teraz musiała tylko ją zrealizować.
Zaprowadził ją do pięknego apartamentu. Nigdy nie widziała bardziej wystawnego miejsca. Wszystko było w bieli i kremach z akcentami złota. Ścisnęła torbę do piersi, starając się ukryć, jak bardzo jest niechlujna. Zauważył jej ruch i zaśmiał się.
„Nikt nie zabierze twoich gratów.” Wszedł głębiej do pokoju i usiadł na jednej z luksusowych kanap. Emma patrzyła na niego. Był rzeczywiście bardzo przystojny i znacznie lepszą opcją niż jakiś stary zboczeniec, który robił interesy, kupując ludzi. Stała w drzwiach i obserwowała, jak rozluźnia krawat i zdejmuje marynarkę.
To nie różniło się od mężczyzny, który zabiera prostytutkę na noc. Miała zamiar zaproponować temu mężczyźnie, żeby zapłacił jej za seks. To była czysta desperacja. Ale nie miała wyboru. Pieniądze rozwiązałyby jej problemy. Wiedziała, że tak będzie.
„Wejdź. Nie stój tam tak.”
Emma weszła do środka, krzywiąc się, gdy kapała wodą na luksusowy dywan. Westchnął i rzucił jej suchy ręcznik.
„Idź, weź prysznic i osusz się.” Will wskazał na łazienkę.
Emma chwyciła ręcznik i rozkoszowała się jego miękkością, ciepłem i suchością. Weszła do łazienki i była oszołomiona. Więcej marmuru i złota. Ogromna wanna dominowała w pomieszczeniu. Było tam tyle gałek i pokręteł. Dziesiątki pachnących świec, butelek luksusowych produktów, puszystych ręczników i szlafroków były rozrzucone w celowo chaotycznym układzie.
Może przez jedną noc mogłaby być dziewczyną, która żyje w ten sposób. Ale patrząc na onieśmielające pomieszczenie, czuła się coraz mniejsza.
„Nie słyszę, żeby woda leciała,” zawołał zza drzwi łazienki. Otworzył je i był zaskoczony, że po prostu tam stała. „Co robisz?”
„Ja... nie wiem, jak obsługiwać wannę,” pisnęła Emma. Will przewrócił oczami i podszedł do niej. Stał tak blisko, że musiała spojrzeć prosto w górę, żeby spojrzeć mu w oczy.
„Więc żaden z twoich innych klientów nie zapewnił ci tak hojnych warunków?” Podszedł do niej. Była zmuszona cofać się, aż dotarli do wanny. Pochylił się nad nią i odkręcił wodę. W jego oczach błyszczał niebezpieczny blask, a w uśmiechu czaiły się kłopoty. „Ciesz się prysznicem.”
Zostawił ją tam i czekał. Pokręcił głową. Niektórzy mężczyźni mogą lubić tę niewinną grę, ale nie on. Chciał, żeby przestała. W końcu zamierzał za to zapłacić.
Emma rozkoszowała się kąpielą. Zmywała z siebie wydarzenia dnia. Rozczesując włosy, próbowała uporządkować myśli. Nie było odwrotu. Musiała pogodzić się z tym, że nie była lepsza od Jane czy Anny. A nawet Vivian. Zamierzała wykorzystać tego mężczyznę dla pieniędzy. Czuła obrzydzenie do samej siebie, które musiała z siebie strząsnąć. To było to. Jej mokre ubrania leżały porzucone na podłodze, a ona założyła puszysty szlafrok.
Lustro pokazywało inną osobę niż ta, która weszła. Wcześniej patrzyła na nią dziewczyna, której dusza została zatopiona przez burzę dnia. Teraz była to kobieta, która przejęła kontrolę nad swoim losem.
„Przestań się oszukiwać,” powiedziała do lustra. „Zamierzasz spać z nieznajomym dla pieniędzy. Muszę jakoś przekonać go, żeby dał mi 50 tysięcy dolarów. W co się wpakowałaś?” zapytała siebie.
Wiedziała, za kogo ją uważał. Wiedziała, czego od niej chciał. I wiedziała, czego ona chciała od niego. Miejmy nadzieję, że oboje będą zadowoleni z tej nocy.
Kiedy Emma wyszła z łazienki, mężczyzna siedział na krawędzi łóżka. Jego koszula była zdjęta i Emma mogła dokładnie mu się przyjrzeć. Wow... Jest naprawdę przystojny.
„Podejdź bliżej,” powiedział do niej. Zatoczyła się w jego stronę, jej ciało drżało od rzeczywistości sytuacji. Krew napłynęła jej do twarzy, a ciepło promieniowało z jej skóry.
On uśmiechnął się złośliwie, chwycił jej rękę i przyciągnął ją do siebie. Przewrócił ich tak, że leżała na plecach na łóżku. Nie było czasu na przetworzenie tego, co się stało, ponieważ on już nad nią wisiał.
Oddech Emmy stał się urywany, gdy przygotowywała się na to. To jest to. Jej oczy prześlizgnęły się po jego ciele. Seksowny nieznajomy zaśmiał się.
„Naprawdę zamierzasz kontynuować tę niewinną grę? Niektórzy faceci mogą to lubić, ale to nie jest moja bajka. Widać, że podoba ci się to, co widzisz,” wyszeptał, zbliżając twarz do jej. Emma czuła, że zaraz zemdleje.
„Ja…” próbowała powiedzieć.
„Nie będę cię całował,” kontynuował. „To w końcu tylko transakcja biznesowa.” Ugryzł ją w ucho, a Emma myślała, że eksploduje na miejscu. Może to przez to, że miała najgorszy dzień w życiu, albo przez to, że wpakowała się w tak szaloną sytuację. Ale nie mogła przestać myśleć, jak niesamowicie seksowne to wszystko było.
„Racja,” Emma zadrżała. „Tylko transakcja biznesowa.”
Nie obchodzi mnie on. On nie obchodzi się mną, powtarzała sobie. Emma odsunęła się, co było jej nerwowym nawykiem.
Spojrzała na swojego towarzysza i zobaczyła, jak niebezpieczeństwo w jego oczach topnieje, a nagle pojawił się ktoś inny. Wyglądał na naprawdę zszokowanego, jakby zobaczył ducha.
„Grace,” wyszeptał.
Emma poczuła ukłucie strachu. Jeszcze chwilę temu był zimny i bezduszny. Teraz był słodki i czuły. Czy wszystko z nim w porządku? Jego usta opadły na jej w płomiennym, namiętnym pocałunku.
Każda część jej ciała odpowiedziała na pocałunek, ale zanim pozwoliła sobie całkowicie się zatracić, przypomniała sobie jego słowa. Nie będę cię całował, powiedział. Oderwała się od niego. Spojrzał na nią z tęsknotą.
Kimkolwiek była Grace, zajęła miejsce Emmy w jego myślach.