




Rozdział 5
Alina
Nie wiem, jak długo stałam tam po jego odejściu. Czułam się pusta i samotna. Otarłam policzki wierzchem dłoni i poszłam do kuchni. Najwyraźniej traciłam rozum, skoro właśnie pocałowałam swój koszmar. Co mnie opętało? To było tak, jakbym nie miała kontroli nad swoimi emocjami. To nie mogło być tylko fizyczne przyciąganie, prawda? Nie, byłam pewna, że to tylko to.
Omlet, który robiłam, był teraz całkowicie spalony i niejadalny, więc zdjęłam go z palnika i wyrzuciłam do kosza. Nienawidziłam marnować jedzenia, ale straciłam apetyt. Zdjęłam z kuchenki wrzątek, który zredukował się do połowy, wsypałam do niego trochę kawy rozpuszczalnej i wypiłam. Było za gorące, ale ból pomógł mi zapomnieć o części mojego niepokoju.
To, co się dzisiaj wydarzyło, nie powinno się wydarzyć. Ale co miałam powiedzieć? Co miałam teraz zrobić? Wszystko było takie zagmatwane, że nie mogłam myśleć jasno. Dlaczego Erick musiał wrócić? Gdzie był do tej pory? Tyle pytań krążyło mi po głowie, ale nie miałam na nie odpowiedzi. Nie byłam nawet pewna, czy chcę odpowiedzi.
Kończąc parzącą kawę, umyłam filiżankę i zostawiłam ją na blacie do wyschnięcia. Potem wyjęłam kilka kostek lodu z zamrażarki i położyłam je na poparzonej języku, żeby przynieść ulgę. Przestałam być autodestrukcyjna dawno temu. Dlaczego miałabym zacząć teraz, kiedy moje życie w końcu nabierało sensu? Byłam redaktorką w dość popularnym lokalnym magazynie, miałam własne mieszkanie i nie byłam już tą dziewczyną, która nie potrafiła się odezwać, żeby uratować swoje życie. Nie mogłam zrobić trzech kroków wstecz, kiedy zrobiłam dwa kroki naprzód. Powrót Ericka nie mógł zmienić mojego życia. Nie zrezygnuję z tego, co sobie wypracowałam, tylko dlatego, że miałam wyjść za wampira.
Westchnęłam, siadając na kanapie i próbując wymyślić sposób na uporanie się z moim życiem, ale po prostu nie miałam już siły walczyć. Z powrotem Ericka i pogarszającym się stanem zdrowia mojego ojca, czułam, że moje życie wymyka się spod kontroli.
Erick
Płynąłem mocniej, zmuszając nogi do granic możliwości, aż moje ręce dotknęły drugiego końca basenu kilka sekund później. Nie zatrzymałem się. Obracając się, płynąłem jeszcze szybciej, aż moje palce znów dotknęły drugiego końca basenu. Frustrowany, wynurzyłem się z wody, odgarnąłem blond włosy z oczu i uderzyłem w boczną ścianę basenu. Płytka pękła, a kawałek kafelka opadł na dno basenu.
Klnąc, wyszedłem z basenu, owinąłem się ręcznikiem w pasie i zacząłem suszyć włosy drugim ręcznikiem. W tej chwili byłem w moim prywatnym domku na plaży nad Zatoką Hudsona, dobre cztery godziny drogi od mieszkania Aliny. Tak bardzo chciałem nie schrzanić sprawy z nią, ale w końcu dokładnie to zrobiłem! Cholera!
Ona też mi tego nie ułatwiała. Dlaczego miałaby? Jakikolwiek powód dałem jej, żeby mi zaufała? Musiałem skupić się na tym, żeby to zadziałało. Matka Aliny była bardzo bliską przyjaciółką mojej matki i chciałem spełnić jej ostatnie życzenia, nie tylko po to, żeby chronić Alinę, ale także dla siebie. Wampiry nie miały partnerów, niezależnie od tego, co współczesne fikcje pozwalały wszystkim wierzyć, ale pozostawaliśmy wierni tym, których wybraliśmy, a Alina została wybrana dla mnie dawno temu. Może wcześniej tego nie akceptowałem, ale teraz tak.
Znowu odgarnąłem włosy z oczu. Naprawdę musiałem je obciąć. Były już za długie jak na mój gust. Pływanie trochę pomogło ze stresem. Zawsze pływałem, kiedy byłem zestresowany, ale to nie pomogło mi znaleźć odpowiedzi na to, co powinienem zrobić dalej. Musiałem opracować plan, żeby wszystko naprawić i przynajmniej uczynić sytuację trochę mniej niezręczną, ale moje myśli ciągle wracały do pocałunku, który dzieliliśmy.
To był najkrótszy pocałunek w moim życiu, ale też najbardziej wyjątkowy. Czułem, jak całe moje ciało płonie. Ona musiała to też poczuć. Poczułem, jak zadrżała, zanim zrobiła się cała ninja i odskoczyła.
Cholera! Skup się, Erick! Ok, więc nasz ślub był już całkiem blisko, więc musiałem zająć się przygotowaniami. To będzie prywatny ślub w pełnym wampirzym stylu. Będą przysięgi i wszystko, ale nic wyszukanego. Będzie to przed setkami świadków, głównie wampirów. I będzie więź krwi.
Więź krwi łączy dwa wampiry lub człowieka i wampira na zawsze. Będziemy musieli wypić ceremonialną krew, która będzie połączeniem naszej krwi po tym, jak nasza krew zostanie zaakceptowana przez Bogów jako ofiara. Potem była kwestia przemiany Aliny w wampira. Nie byłem pewien, czy Alina chciała pozostać człowiekiem, czy stać się jednym z nas. Jeśli pozostałaby człowiekiem, zawsze byłaby krucha i narażona na niebezpieczeństwo, a także starzałaby się, ale nie chciałem jej teraz do niczego zmuszać. Musiała sama chcieć się przemienić, bo jeśli nie chciałaby, mogłaby stać się bardzo niebezpiecznym noworodkiem.
Siedziałem więc na ławce, zastanawiając się, co zrobić następnego dnia, kiedy nagle przypomniałem sobie o jej szefie, Ryanie.
Ten drań zabierał moją dziewczynę gdzieś, i naprawdę musiałem się wtrącić. Wtedy w mojej głowie zrodził się plan.
Uśmiechnąłem się. To będzie bardzo interesujące.