




4
Jazz POV:
„Co to miało znaczyć?” zapytałam Westa. On odciągnął mnie na bok i powiedział, że Cleo jest partnerką Valenzano.
„To nie wróży dobrze,” powiedziałam Westowi.
Nagle zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu zobaczyłam, że to nasz właściciel mieszkania.
„Dzień dobry, panie Mark. Jak się pan miewa?” zapytałam.
„Niezbyt dobrze, kochanie... Dzwonię, żeby poinformować, że budynek właśnie się pali,” brzmiał zestresowany.
„Pożar... co teraz!” powiedziałam w czystym szoku.
Po rozmowie z panem Markiem wyjaśniłam sytuację Cleo, Westowi i Valenzano. Teraz musimy znaleźć miejsce na nocleg. Widzę, że Cleo zaczyna panikować. Ma w naszym mieszkaniu rzeczy, których nie da się zastąpić. Rzeczy związane z jej przeszłością.
„Cleo, uspokój się; nie wiemy, jak źle jest. Może nasze mieszkanie nie zostało dotknięte przez pożar,” powiedziałam.
„Zaraz poszukam hoteli w pobliżu naszego mieszkania. Mam nadzieję, że mają wolne pokoje,” powiedziała. To cała Cleo; musi coś robić, żeby zająć myśli i nie panikować.
„Możecie zostać u nas,” powiedział West. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
„Tylko na jedną noc, dopóki nie dowiecie się, jak duże są zniszczenia po pożarze,” miał rację.
Ale wiem, co próbuje zrobić; chce dać Cleo i Valenzano więcej czasu razem, żeby więź partnerska mogła się rozwijać. Nie mogę powiedzieć, że mu się dziwię. Moja dziewczyna przeszła wiele, a jeśli ktoś zasługuje na bezwarunkową miłość, to właśnie ona.
„Alpha, czy to ci odpowiada?” zapytałam. Wiem, że zwracanie się do niego jako Alpha przyciągnie jego uwagę.
„Jako partnerka mojego brata, zawsze jesteś mile widziana w naszej paczce,” powiedział do mnie.
„A ty, Cleo, również jesteś mile widziana,” powiedział, patrząc na Cleo.
„Dobra robota, kochanie,” powiedział West, a my wsiedliśmy do limuzyny.
Cleo POV:
Po niechętnym zgodzeniu się, że zostaniemy u nich na noc, wszyscy wsiedliśmy do limuzyny. Po około godzinie jazdy limuzyną, słuchając sesji całowania Jazz i Westa oraz unikając spojrzeń Valenzano, dotarliśmy do pięknego miasteczka; było ciemno, ale mogłam powiedzieć, że w świetle dziennym wyglądałoby jeszcze lepiej.
„Jak nazywa się to miasteczko? Wygląda pięknie,” nie pytając nikogo konkretnego, ale oczywiście odpowiedział Valenzano.
„To nie miasteczko; jesteśmy na terenie paczki Pinot Moon... i tak, jest piękne, ale nie tak piękne jak ty.” Powiedział z uśmiechem na twarzy, sprawiając, że poczułam się jak Niagara.
Jeśli miałabym oceniać po tym, co widziałam z terenów paczki, jest pięknie. Są kawiarnie i sklepy; przejechaliśmy obok parku, a wszędzie są kwiaty - nie byle jakie kwiaty, ale moje ulubione orchidee. Zastanawiam się, czy ma żonę, która pomaga mu prowadzić paczkę. Cholera, nigdy nawet nie pomyślałam, czy ma żonę i jak by się czuła, gdyby przyprowadził do domu obcą kobietę.
Po tym, jak poczułam, że ja i Valenzano jesteśmy jedynymi osobami w limuzynie, dotarliśmy do ogromnego zamku. Przypomina mi zamek z kreskówki „Gargulce”. Mężczyźni wyskoczyli z samochodu i pomogli mi i Jazz wysiąść. Gdy weszliśmy do środka, opadła mi szczęka. Podłoga była z niebieskiego marmuru, a ściany miały metaliczny złoty kolor z białymi wykończeniami; wyglądało to niesamowicie.
Przypomina mi to Pałac w Wersalu we Francji. Jazz, z drugiej strony, nie była tak zszokowana jak ja, może dlatego, że była tu już wiele razy. Zatracona w zachwycie, poczułam, jak ktoś podnosi mi szczękę, zamykając usta.
Spojrzałam i zobaczyłam, że to Jazz chichocze na mój widok. „Miałam taką samą reakcję, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten dom,” śmiejąc się, powiedziała. Odwróciłam się i zobaczyłam, że West i Valenzano śmieją się ze mnie. Moje stopy mnie zabijają. Zdjęłam buty.
„Dlaczego zdejmujesz buty?” zapytał Valenzano, patrząc na mnie zdezorientowany.
„Moje stopy mnie bolą.” Brzmiałam jak małe dziecko.
Następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, że Valenzano podniósł mnie na ręce jak pannę młodą. Spojrzałam przez jego ramię i zobaczyłam, jak Jazz i West pokazują mi kciuki w górę. Nie wiem dlaczego, ale w momencie, gdy byłam w jego ramionach, poczułam się bezpieczna i komfortowa w sposób, jakiego nigdy nie czułam z Robertem.
Byłam zbyt zmęczona, żeby protestować. Weszliśmy do kuchni, gdzie stół był zastawiony jedzeniem i butelkami alkoholu. Dotarliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Nie zdawałam sobie sprawy, że siedzę na jego kolanach i pozwalam mu mnie karmić, dopóki nie usłyszałam, jak Jazz i West chrząkają. Powoli wstałam i usiadłam na krześle obok niego.
Zauważyłam, że Jazz i West rzucają ukradkowe spojrzenia na mnie i Valenzano. Wtedy zdałam sobie sprawę, że siedzę na miejscu Luny. Powinnam wstać, ale nie chcę wydawać się niegrzeczna. Cholera, to brak szacunku, że siedzę na miejscu Luny.
„Wygląda na to, że lubisz mięso, Cleo,” powiedział West.
„Tak, jestem dziewczyną od steków i ziemniaków,” powiedziałam z uśmiechem.
„To dobrze. Wiesz, stek i ziemniaki to ulubione danie mojego brata,” powiedział West, uśmiechając się.
Nie jestem pewna, dlaczego musiałam to wiedzieć. Valenzano i West są bardzo różni. Valenzano jadł w milczeniu. Podczas gdy West, ja i Jazz prowadziliśmy małe rozmowy. West powiedział, że jest szczęśliwy, że ma Jazz jako partnerkę. I że uważa, że będzie wspaniałą żeńską Betą.
W pewnym momencie myślałam, że jestem stworzona do bycia wysoko postawioną kobietą w paczce. Ale ten statek odpłynął dawno temu. Spojrzałam na Valenzano, a nasze oczy się spotkały. Przeszedł mnie dreszcz. Tylko jeden inny mężczyzna kiedykolwiek sprawił, że poczułam coś takiego. I tym mężczyzną nie był mój były mąż.