Read with BonusRead with Bonus

38- Lunatury i dni spa

Odsuwam to z myśli i zwracam uwagę na tych w pokoju. Bellamy wygląda, jakby miał paść z nóg, a do tego jest wyraźnie zirytowany.

„To muszą być ci cholerni zmiennokształtni kanidów. Wright zawsze miał ze mną problem. Mama też go nigdy nie lubiła.” Wzdycha i opada z sił. Wygląda jeszcze bardziej zmęcz...