




Rozdział 3 Zakochałeś się w tej dziewczynie?
Allison wyskoczyła z samochodu bez chwili zastanowienia, zostawiając Jamesa w osłupieniu.
- Pani Bennett to coś innego - mruknął, zaskoczony jej pewnością siebie i wyglądem. - Panie Carter, myśli pan, że ona była poważna?
Alexander patrzył, jak Allison odchodzi, z lekkim uśmiechem na twarzy. - A jak myślisz?
Widząc ten uśmiech, James poczuł dreszcz. - Panie Carter, nie jest pan... zainteresowany nią, prawda? Ma dopiero osiemnaście lat.
Alexander rzucił mu zimne spojrzenie. - Czy to twoja sprawa?
James westchnął, zastanawiając się, czy Alexander ma słabość do Allison, ale wiedział, że lepiej nie drążyć tematu.
Następnego dnia, gdy tylko Allison dotarła do szkoły, koleżanka z klasy powiedziała jej, że wicedyrektor Elliot Sullivan jej szuka i musi natychmiast udać się do jego gabinetu.
- Allison, co znowu zrobiłaś? Pan Sullivan wyglądał na naprawdę wkurzonego - powiedziała koleżanka.
Mimo plotek o Allison jako awanturnicy z kiepskimi ocenami i skłonnością do bójek, zazwyczaj była dość spokojna na lekcjach, głównie drzemiąc i nie sprawiając większych problemów.
W klasie pełnej obiboków jej zachowanie nie było niczym niezwykłym.
- Nic takiego. Zobaczę, czego chce - powiedziała Allison, zostawiając torbę w klasie i kierując się do gabinetu.
W gabinecie wicedyrektora Elliot spojrzał na nią surowo. - Allison, co się z tobą dzieje? Dziekan, pani Kate, znowu na ciebie narzekała. Domaga się twojego wydalenia.
Elliot patrzył na Allison z rozczarowaniem, żałując, że kiedykolwiek ją przyjął.
- Zadzwoniłem do twoich rodziców. Twoje zachowanie psuje atmosferę w szkole. Spanie na lekcjach, brak szacunku dla nauczycieli i twoje oceny... To nie do przyjęcia. Musisz się przenieść. Nie możemy cię tu trzymać - powiedział Elliot.
Allison trzymała głowę spuszczoną, nie próbując się bronić.
'Jaki to ma sens?' pomyślała z uśmiechem.
Wkrótce do gabinetu wpadła kobieta na wysokich obcasach, wyglądająca na zdenerwowaną. - Panie Sullivan, co się stało? Czy Allison znowu narobiła kłopotów?
Blair Bennett, mama Allison, nawet nie zapytała, czy z nią wszystko w porządku; po prostu założyła, że to jej wina.
Allison milczała, z twarzą bez wyrazu.
- Allison jest poza naszą pomocą - powiedział Elliot. - Jest destrukcyjna, niegrzeczna, a jej oceny są fatalne. To wpływa na szkołę. Proszę zorganizować jej przeniesienie. Nie możemy jej tu trzymać.
Twarz Blair poczerwieniała z gniewu i zmartwienia. - Panie Sullivan, ona jest tylko dzieckiem. Zmuszę ją do przeprosin. Proszę, dajcie jej jeszcze jedną szansę. Gdzie mam teraz znaleźć dla niej inną szkołę? Jeśli opuści tę szkołę, żadna inna szkoła średnia jej nie przyjmie.
- Pani Bennett, zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Dziekan wielokrotnie domagał się jej wydalenia. Allison nawet powiedziała jej kilka przykrych słów. To za dużo. Musi się przenieść - powiedział Elliot stanowczo.
Blair, kipiąc ze złości, wyciągnęła Allison z gabinetu.
Gdy tylko znaleźli się na zewnątrz, Blair uderzyła Allison mocno w twarz. - Allison, ile jeszcze kłopotów zamierzasz sprawić tej rodzinie?
Policzek Allison zaczerwienił się od uderzenia. Spojrzała na Blair z zimnym dystansem. - Pani Bennett, zostałam wyrzucona z rodziny Bennettów dawno temu. To, co się ze mną dzieje, nie jest pani sprawą.
Blair trzęsła się ze złości, wyglądając, jakby chciała udusić Allison.
Allison szyderczo się uśmiechnęła. Pięć lat temu rodzina Bennettów wyrzuciła ją. Kiedy zdecydowali się uwierzyć kłamstwom Yasmin Bennett, przestali być jej rodziną.
- Allison, nie czujesz żadnej winy? Jestem twoją matką. Twoje działania przyniosły wstyd rodzinie Bennettów. Wiesz, jak to jest dla nas upokarzające w Skycrest? Sprawiłaś tyle kłopotów, a nawet nie czujesz skruchy. Jesteś hańbą.
To była jej matka, która nigdy nie okazywała troski. W momencie, gdy Blair zobaczyła Allison, uderzyła ją. Wierzyła we wszystko, co mówili inni, ale nigdy nie ufała własnej córce.
Usta Allison wykrzywiły się w szyderczym uśmiechu. - Jeśli jestem taką hańbą, po co się mną przejmować? Pani Bennett, nie mamy żadnej relacji. Nie wtrącaj się w moje życie ani nie udawaj, że ci zależy.
Z tymi słowami chwyciła swoją torbę i odeszła.
Patrząc na jej upartą sylwetkę, Blair była wściekła. - Twój dziadek wrócił z zagranicy. Jest chory i chce cię zobaczyć. To jedyny powód, dla którego tu jestem!
Allison zamarła. Jedyną osobą, na której jej zależało w rodzinie Bennettów, był jej dziadek, Hayden Bennett.
Jeśli Hayden wrócił i był chory, nie mogła tego zignorować. - Pójdę go zobaczyć. Nie musisz się martwić, pani Bennett.
Tymczasem Alexander otrzymał aktualizację na temat Allison.
- Panie Carter, pani Bennett została wydalona ze szkoły - zameldował James. - I dowiedzieliśmy się, że jest najmłodszą córką rodziny Bennettów z Skycrest, tej, którą wyrzucono pięć lat temu!
Skycrest, rodzina Bennettów?
- Siostra Jaspera? - zapytał Alexander.
Rodzina Bennettów była dość znana w Skycrest, choć nie wśród elity. Alexander znał Jaspera Bennetta.
- Tak, to prawda. Podobno pani Bennett wywołała spory skandal w gimnazjum. Krążą plotki, że mieszkała z chuliganem i miała aborcję - powiedział James.
Alexander prychnął. - Plotki? Od kiedy polegamy na pogłoskach jako dowodach?
Pomysł, że gimnazjalistka Allison, z jej zimnym usposobieniem, mieszkała z chuliganem i miała aborcję, był absurdalny. A jednak ludzie w to wierzyli.
James bezradnie wzruszył ramionami. - Te plotki rozpuściła jej siostra, Yasmin.
-
Yasmin? - Alexander nie rozpoznawał tego imienia. Niewiele osób było dla niego pamiętnych.
-
Panie Carter, czy chce pan zaangażować się w sytuację pani Bennett? - zapytał James.
Alexander zastanowił się przez chwilę. - Jest interesująca. Przyprowadź ją do mnie. Może się przydać.