Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Osiemnastoletni geniusz medyczny?

Alexander Carter nie mógł stać bezczynnie i patrzeć, jak grupa mężczyzn atakuje dziewczynę. Trzymając się za zraniony brzuch, rzucił się do przodu, nokautując dwóch napastników kilkoma solidnymi ciosami.

Jego nagły ruch zaskoczył Allison.

Bez czasu na zastanowienie, połączyli siły i szybko pokonali resztę mężczyzn ubranych na czarno. Deszcz lał, mocząc Allison, a w końcu Alexander upadł z powodu odniesionych ran.

Allison nie pomogła mu od razu wstać. Uklękła obok niego, jej oczy były zimne i przenikliwe. "Kim jesteś i dlaczego oni próbują cię zabić?"

Alexander tylko patrzył na nią, nie mówiąc ani słowa.

Niezrażona Allison wyciągnęła rękę i dotknęła jego zranionego brzucha. "Straciłeś dużo krwi. Jeśli nie dostaniesz pomocy w ciągu następnej pół godziny, umrzesz."

Alexander był zszokowany jej spokojem. "Kim jesteś?"

Allison wstała, patrząc na niego zimno. Wiedziała, że ten facet to kłopoty. Fakt, że tak wielu ludzi próbowało go zabić, oznaczał, że powinna trzymać się od niego z daleka. Odwróciła się i zaczęła odchodzić bez chwili wahania.

Gdy wsiadła na swój rower, spojrzała na Alexandra leżącego w deszczu. Zawahała się, a potem zawróciła.

Przeklinając siebie za to, że się zaangażowała, z trudem podniosła Alexandra i zabezpieczyła go na tył swojego roweru. Po wielu trudach udało jej się dowieźć go do szpitala.

Alexander powinien był zostać w szpitalu zgodnie z zaleceniami lekarzy, ale tam był, czekając na Allison przy bramie jej szkoły. Fakt, że znalazł Allison w ciągu kilku godzin, świadczył o tym, że nie był zwykłym facetem.

Z okna samochodu Alexander obserwował Allison w mundurku szkolnym, uznając za niemal śmieszne, że ta licealistka uratowała mu życie.

Po przebudzeniu się w szpitalu, Alexander natychmiast zapytał Jamesa Smitha o dziewczynę, która go uratowała.

James był bezradny. "Dostałem telefon, że jesteś w szpitalu, więc natychmiast przyjechałem. Nie widziałem nikogo poza personelem medycznym."

"Znajdź ją. Miała na sobie mundurek szkolny; nie powinno być trudno jej zidentyfikować," rozkazał Alexander.

James rzeczywiście ją znalazł, a wyniki były zaskakujące.

"Panie Carter, znalazłem informacje, o które pan prosił," zgłosił James.

Alexander zatrzymał się, otwierając teczkę, którą podał mu James. Jego brwi zmarszczyły się, gdy czytał. "Uczennica liceum? Ma tylko osiemnaście lat?"

Myśl, że licealistka mogła pokonać grupę najemników, wydawała się absurdalna.

"James, nie możesz być poważny," powiedział Alexander.

James szybko się bronił. "Kiedy się o tym dowiedziałem, też nie mogłem w to uwierzyć. Więc sprawdziłem to dwa razy, panie Carter. Mundurek dziewczyny pochodzi z Liceum Avalon City. Potwierdziłem to na nagraniach z monitoringu. To na pewno uczennica tej szkoły."

James podał zdjęcie. Widząc je, Alexander natychmiast rozpoznał twarz, która utkwiła mu w pamięci od czasu zasadzki.

Na zdjęciu Allison wyglądała żywiołowo i olśniewająco, jej jasne oczy były niezapomniane.

„Niektórzy z personelu szpitala ją rozpoznali. Powiedzieli, że była na sali operacyjnej podczas twojej operacji. Możliwe, że to ona przeprowadziła operację! Ale poza tym, że jest uczennicą liceum, nie mogłem znaleźć więcej informacji,” zgłosił James.

„Dziewczyna, która potrafi pokonać najemników i przeprowadzić skomplikowaną operację w wieku osiemnastu lat? Jest niezwykła,” zauważył Alexander.

James się zgodził. Był zszokowany, gdy się o tym dowiedział. Była jak superwoman!

„Panie Carter, powinniśmy wrócić do Skycrest. Tu nie jest bezpiecznie,” zasugerował James.

Alexander pokręcił głową. „Jeśli tak bardzo chcą mnie trzymać z dala od Avalon City, to znaczy, że jest tu coś ważnego. Zostaję, dopóki nie dowiem się, co to jest. Jeśli się boisz, możesz odejść teraz.”

James westchnął. Jako asystent Alexandra, nie mógł po prostu odejść.

„Nie mów nikomu z Skycrest o mojej ranie, zwłaszcza mojemu ojcu!” polecił Alexander.

To postawiło Jamesa w trudnej sytuacji. „Ale jeśli zapyta o ciebie, co mam powiedzieć?”

„Powiedz mu, że wszystko jest w porządku i idzie gładko,” odpowiedział Alexander.

Alexander nie zamierzał dać się przestraszyć kilku najemnikom. Ale myśląc o Allison, zwrócił się do Jamesa. „Chcę spotkać tę dziewczynę.”

W tym momencie Allison stała przy samochodzie. James otworzył drzwi, a Allison, widząc Alexandra w środku, wsiadła bez wahania.

„Przeżyłeś tak poważną ranę i już jesteś na nogach? Imponujące,” powiedziała, jej ton ociekał sarkazmem.

James był zaskoczony jej śmiałością. Czy wiedziała, z kim rozmawia?

„Jestem Alexander, ze Skycrest. Dziękuję za uratowanie mi życia,” powiedział Alexander, wręczając jej wizytówkę.

Allison wzięła ją i wsadziła do torby, nawet na nią nie patrząc.

James nie mógł się powstrzymać od pytania: „Pani Bennett, studiowała pani medycynę?”

Nie mógł uwierzyć, że osiemnastoletnia dziewczyna mogła przeprowadzić operację w szpitalu za zgodą szpitala. Jej tożsamość musiała być niezwykła.

Allison skinęła głową, a potem spojrzała na Alexandra. „Potrzebujesz, żebym pokazała ci mój dyplom lekarski?”

Jej arogancja rozbawiła Alexandra. „Jestem po prostu pod wrażeniem twoich umiejętności. Personel szpitala mówił o tobie w samych superlatywach. Aby wyrazić moją wdzięczność, chciałbym zaoferować ci przysługę. Cokolwiek potrzebujesz, po prostu powiedz.”

James obserwował Allison, ciekawy, o co może poprosić.

Allison prychnęła. „Za to?”

Alexander spotkał jej spojrzenie, z lekkim uśmiechem na ustach. „Cokolwiek chcesz, pani Bennett.”

Allison pokręciła głową, śmiejąc się zimno. „Nie potrzebuję niczego. To była tylko przysługa. Gdybym była tobą, zostałabym w szpitalu zamiast obnosić się ze swoim statusem. Nie potrzebuję twojej wdzięczności ani żadnych przysług. A teraz, jeśli pozwolisz, do widzenia.”

Previous ChapterNext Chapter