Read with BonusRead with Bonus

122: Syn tego drania.

Perspektywa Bane'a

Spałem może godzinę. Niewiele, ale wystarczająco, by obudzić się jak nowo narodzony. Na tyle, na ile mogłem być nowy z moją skórą i ciałem ledwo gojącymi się. Ci skurwiele używali czystego srebra, żeby mnie tam trzymać, więc nie dziwiło mnie, że moje ciało nie było w pełni sp...