Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 214 Connor przyjął karę za łaskę

Charles spojrzał na nią spokojnie, a potem lekko wykrzywił usta. "Jeśli to nie byłaś ty, to musiał być on, prawda?"

Ten "on", o którym mówił Charles, to oczywiście Connor, który był w bagażniku.

Grace wzięła głęboki oddech, jej twarz była poważna. "Charles, mówię prawdę. Rozmawialiśmy tylko na wzg...