Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 355 Więc tak to jest

W tym momencie Leon podszedł do Susan. "Pani Wilson, podwieźć panią do domu?"

Susan, lekko wstawiona, machnęła ręką. "Nie trzeba, mogę wrócić sama!"

Chwyciła torebkę i chwiejnym krokiem ruszyła do przodu.

Leon, widząc to, poszedł za nią. "Pani Wilson, pan Anderson kazał mi upewnić się, że bezpiec...