Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 1 Jak mogła być taka brzydka?

"Dobrze, w porządku, wyjdę za niego," mruknęła Reese Brooks, jej twarz pulsowała z bólu. Spojrzała na swoją macochę, Nancy Smith, wzrokiem, który mógłby ciąć szkło. Dopiero co została przywieziona z prowincji przez swojego ojca, Kennetha Brooksa, do Wilii Brooksów, a teraz to? Musiała zastąpić swoją siostrę, Dahlię Brooks, i poślubić jakiegoś mężczyznę, który nawet nie mógł chodzić?

Dahlia miała wyjść za sparaliżowanego faceta, ale potem dostała lepszą ofertę od rodziny Morrisów. I jakoś to stało się problemem Reese? Na początku była jak: "Nie ma mowy."

Odkąd Kenneth ożenił się z Nancy, Reese i jej babcia zostały wysłane na wieś. Nie obchodziło go to, a ona musiała radzić sobie sama. W tych trudnych latach stała się na tyle zdolna, że mogłaby kupić całe miasto, gdyby tylko chciała.

Nancy, z jej zadowoloną miną, zachowywała się, jakby Reese trafiła na żyłę złota, wychodząc za mąż za potężną rodzinę Flynnów. Co za żart. Czy nie widzieli różnicy? Babcia Reese zawsze mówiła, że chociaż Reese mieszkała na wsi, nigdy nie wyglądała na wieśniaczkę. Miała ten klimat, tę aurę, a jej delikatne rysy mogły oczarować każdego.

Myśląc o swojej babci, krew Reese zaczęła wrzeć. Zacisnęła pięści tak mocno, że jej knykcie zbielały. Dwa miesiące temu jej babcia pojechała do miasta i nigdy nie wróciła. Zmarła, tak po prostu. Potem przyciągnęli Reese z powrotem z prowincji.

Reese miała jeden cel, wracając do Wilii Brooksów: dowiedzieć się, co naprawdę stało się z jej babcią. Nancy wspomniała, że ostatnim miejscem, które odwiedziła jej babcia, była Willa Flynnów.

Tylko dlatego, że Reese wybuchła: "Nawet jeśli muszę wyjść za mąż za kogoś z rodziny Flynnów, to nie tobie, rozbijaczko rodzin, decydować o moim życiu," Kenneth uderzył ją tak mocno, że jej głowa się zakręciła.

Zadowolona twarz Nancy była nie do zniesienia. Podszedła, próbując położyć rękę na ramieniu Reese, ale Reese unikała jej jak zarazy.

Wszyscy wiedzieli, jak wiele znaczyła dla niej babcia, i że w końcu się ugnie i zgodzi na małżeństwo. Ale Reese złożyła sobie cichą przysięgę, że odkryje prawdę o śmierci swojej babci i sprawi, że winni zapłacą.

A ten policzek? Zapamięta go.

Następnego ranka Kenneth nawet nie pofatygował się, żeby ją pożegnać. Po prostu wysłał kierowcę, żeby zabrał Reese prosto do Wilii Flynnów. Żadnej ceremonii ślubnej, nic. Jakby bał się, że w ostatniej chwili się wycofa. Nawet nie sprawdził, jak jest ubrana.

Kiedy rodzina Flynnów zobaczyła Reese, ich szczęki opadły. Jak mogła być taka brzydka? Czy Aiden Flynn wiedział, w co się pakuje?

Miała na sobie ogromne okulary w czarnych oprawkach, które zakrywały większość jej twarzy, jej skóra była ciemna i plamista, a miała na sobie kwiecistą bluzkę i luźne czarne spodnie dzwony. Wyglądała, jakby właśnie wyszła z maszyny czasu z prowincji.

Gdyby nie kierowca rodziny Brooksów, pomyśleliby, że przypadkowo wszedł żebrak.

Kamerdyner Jason Tartt poprawił okulary, starając się zachować spokój, i z ukłonem poprowadził Reese do środka. Może w środku ją osądzał, ale musiał zachować pozory.

Reese uwielbiała ich reakcje. Uniosła brew i przeszła przez bramę Wilii Flynnów.

Previous ChapterNext Chapter