Read with BonusRead with Bonus

5

Zane spojrzał na drżącą kobietę przed sobą. Jego ludzie nie powinni jej skrzywdzić, zdecydowanie nie powinni zawierać umowy z jej wujkiem. I zapłacą za to. Zane nie wierzył w trzymanie swoich ludzi na krótkiej smyczy ani w niańczenie ich. Ale miał cztery zasady, których wszyscy w organizacji musieli przestrzegać. Jego słowo było prawem. Nie krzywdzili kobiet i dzieci. Nie zajmowali się handlem ludźmi. Nikt nie miał sprzedawać narkotyków dzieciom. Cztery zasady były egzekwowane z bezwzględną surowością. To, co jego ludzie zrobili Avie, było naruszeniem zasady numer dwa i wyraźną próbą złamania zasady numer trzy. Ale ten anioł przed nim tego nie wiedział. Potrzeba Zane'a, by ją posiąść, tylko rosła. Jej niewinność była jak światło w nocy, a on był ćmą. Musiał ją posiąść, zepsuć. Uśmiechnął się swoim złowieszczym uśmiechem i zobaczył, jak się napina. Może była niewinna, ale jej instynkty były silne.

„Musimy odzyskać nasze pieniądze i to jest jeden ze sposobów,” wzruszył ramionami.

„Ile on jest winien?” zapytała. Zane wyciągnął telefon i sprawdził.

„Blisko trzech milionów dolarów,” powiedział. „Dokładnie dwa miliony osiemset pięćdziesiąt pięć tysięcy dwieście dwa dolary i pięćdziesiąt centów.”

„Dwa miliony osiemset pięćdziesiąt pięć tysięcy dwieście dwa dolary?” Ava zapytała drżącym głosem, widocznie się trzęsąc.

„I pięćdziesiąt centów,” dodał. Skinęła głową i Zane mógł zobaczyć, jak jej umysł pracuje.

„Moglibyśmy sprzedać dom, nie pokryje całego długu, ale jako zaliczka. Potem moglibyśmy spłacać resztę miesięcznie,” zasugerowała.

„Nie wiedziałem, że Cobler ma dom,” powiedział Zane.

„Nie ma, to mój. Moi rodzice zostawili mi go, jest wart około ośmiuset tysięcy,” powiedziała mu. Zane wyraźnie widział ból, jaki sprawiało jej to sugerowanie. W głębi duszy gardził jej wujkiem za to, że postawił ją w takiej sytuacji. Zastanawiał się, co ten człowiek zrobił, by zasłużyć na taką lojalność. Dobry człowiek chciałby chronić ją przed bólem, ale Zane nie był dobrym człowiekiem. Widział to jako kolejny punkt nacisku, by dostać to, czego chciał; ją.

„Aniele, to nawet nie jest jedna trzecia długu. Z odsetkami narastającymi, będziesz spłacać dług do końca życia. A szczerze mówiąc, nie interesuje mnie czekanie tak długo na moje pieniądze,” powiedział jej. Spojrzała w dół i skinęła głową.

„Może mogłabym wziąć pożyczkę w banku,” Ava pomyślała na głos, gryząc dolną wargę. Zane obserwował, jak jej zęby ciągną za pełną wargę i miał ochotę zastąpić je własnymi zębami.

„Myślisz, że jakiś bank da ci pożyczkę na dwa miliony bez zabezpieczenia?” zapytał.

„Nie,” prawie wyszeptała. Zane uśmiechnął się, miał ją dokładnie tam, gdzie chciał, bez żadnych opcji poza jego.

„Mam dla ciebie propozycję,” powiedział spokojnym głosem. Spojrzała na niego.

„Chcesz, żebym sprzedała swoje ciało.” To nie było pytanie, ale Zane pokręcił głową.

„Nie, mam dla ciebie inną propozycję,” powiedział, wstając, by napełnić szklankę kolejną porcją whisky.

„Jesteś gotów mi pomóc?” zapytała z nadzieją w głosie. Jak ktoś mógł być tak naiwny? Zane pomyślał.

„Jestem,” skinął głową, odwracając się i patrząc na nią.

„Dziękuję, jesteś dobrym człowiekiem, panie Velky,” Ava powiedziała, dając mu słaby uśmiech.

„Nie, aniele, nie jestem,” powiedział jej, wracając do niej i siadając na stole. „Zabiłem pierwszego człowieka przed piętnastym rokiem życia i nie przestałem od tamtej pory. Jestem zaborczy, okrutny i mam gorący temperament,” powiedział jej szczerze. Widział, jak jej ręce zaciskają się na butelce wody między nimi. Zane wiedział, kim jest i nie ukrywał tego. A jeśli jego plan miał zadziałać, Ava musiała wiedzieć, kim jest.

„A-ale powiedziałeś, że mi pomożesz,” Ava powiedziała.

„Mam propozycję, która uchroni cię przed burdelami, ale nie łudź się, że robię to z dobroci serca. Robię to, bo masz coś, czego chcę.”

„Co takiego mam?” zapytała.

„Twoje ciało,” przeszedł od razu do sedna i usłyszał jej westchnienie.

„M-mówiłeś, że nie będę musiała…” zaczęła mówić.

„Nie mówię o sprzedawaniu twojego ciała, pani Cobler. Jestem zajętym człowiekiem, ale jestem też człowiekiem z potrzebami i pewnymi skłonnościami. Z tego powodu uważam, że przydatne jest mieć kogoś blisko, kto może mi pomóc z tymi... pragnieniami, gdy się pojawią. Kogoś, kto nie będzie angażował uczuć ani stawał się potrzebujący,” wyjaśnił. „Mówiąc wprost, zwierzątko dla moich seksualnych pragnień.” Patrzyła na niego wielkimi, przerażonymi oczami.

„Zwierzątko?” zapytała. Uśmiechnął się zuchwale i odstawił szklankę na stół obok siebie.

„To nie jest tak złe, jak brzmi, obiecuję. Mogę być zaborczy i szorstki, ale nigdy nie pozwalam kobiecie opuścić mojego łóżka niezadowolonej,” powiedział, pozwalając swoim oczom wędrować po jej ciele, nie czując potrzeby ukrywania tego przed nią. Przesunęła się niespokojnie na swoim krześle.

„Jak, jak by to działało?” zapytała. Zane wstał i pochylił się nad nią, kładąc ręce na podłokietnikach fotela, na którym siedziała. Otoczył ją, pochylając się do niej, przyglądając się szczegółom jej twarzy. Czuł jej zapach, czysty, prosty i bez perfum. Jak świeżo wyprana pościel, która suszyła się na letnim słońcu.

„Nie możesz być tak niewinna, żeby nie wiedzieć, jak mężczyzna zaspokaja kobietę. Czy chcesz, żebym ci to opisał?” wyszeptał jej do ucha. Usłyszał, jak jej oddech przyspiesza.

„W-wiem, jak działa seks, dziękuję. Miałam na myśli część ze zwierzątkiem,” wyjąkała, co sprawiło, że się uśmiechnął.

„Oczywiście, że wiesz,” powiedział, siadając na stole i podnosząc swój drink. „Sporządzimy umowę, w której będzie napisane, że przez trzy lata, rok za milion, będziesz moim zwierzątkiem. Umowa określi twoje obowiązki i moje odpowiedzialności, a po zakończeniu umowy dług twojej rodziny zostanie uznany za spłacony w całości,” powiedział jej. Zane nie spodziewał się, że Ava przyjmie jego ofertę. Ale cieszyło go bawienie się nią, sposób, w jaki reagowała na jego obecność, sprawiał mu przyjemność i desperacko chciał wiedzieć, jak wygląda pod tymi luźnymi ubraniami, jak smakuje.

„A co z długami, które mój wujek zaciągnie w ciągu tych trzech lat?” zapytała. Zane spojrzał na nią z uznaniem, nie była głupia.

„Mogę zgodzić się, że wszystkie przyszłe długi nie będą związane z tobą. Będą wyłącznie na twoim wujku i ciotce. Czy to ci odpowiada?” zasugerował.

„Tak,” skinęła głową. To go zaskoczyło. Nie tylko to, że traktowała to jako rzeczywistą opcję, ale była gotowa pozwolić swojemu wujkowi ponieść konsekwencje samemu. Wydawała się osobą, która była na tyle głupia, by pomagać bez względu na wszystko. Przypuszczał, że każdy ma swoje granice. „A jeśli znudzisz się mną?”

„Znudzę się tobą?” zapytał z uniesioną brwią. Ta myśl była mu tak obca, że go zaniepokoiła. Również drażniło go, jak łatwo zaakceptowała tę możliwość.

„Trzy lata to długi czas, panie Velky. Znam twoją reputację, trzy tygodnie z tą samą kobietą to dla ciebie długi okres,” powiedziała z lekkim rumieńcem na policzkach. Zane nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Nie myliła się. Nie miał cierpliwości do poważnych związków ani długoterminowych kochanek. Kobiety zawsze wydawały się chcieć więcej od niego.

„Dopóki nie zaczniesz czuć się zaborcza wobec mnie, aniele, nie będzie to problemem. Ale możemy dodać klauzulę, że jeśli zdecyduję się zakończyć umowę przed upływem trzech lat, twoja część zostanie uznana za wypełnioną,” uśmiechnął się.

„A jeśli ja będę chciała to zakończyć?”

„Zmniejszymy twój dług o osiemdziesiąt cztery tysiące za każdy zakończony miesiąc,” powiedział jej. Powoli skinęła głową. Zane zaczął myśleć, że poważnie to rozważa. Myśl o posiadaniu tej kobiety na każde swoje zawołanie sprawiała, że jego ciało reagowało, a usta zaczynały ślinić się na myśl o tym, co zrobi, gdy ją zdobędzie.

Previous ChapterNext Chapter