Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4 Spowiedź

Gdy Michael był w pobliżu, członkowie rodziny Brown mądrze trzymali język za zębami, w końcu Emily była wciąż legalną żoną Michaela. A firma Haydena miała poważne problemy finansowe i pilnie potrzebowała gotówki. Więc, chociaż nie mógł znieść Emily, musiał udawać miłego w obecności Michaela.

"Emily, po prostu przeproś Sophię. Ona ci to wybaczy," powiedział Hayden, rzucając Sophi tajemnicze spojrzenie, aby utrzymać spokój.

Ale Sophia udawała, że tego nie zauważyła. "Jesteś pewna, że chcesz, żebym przeprosiła?" Emily zignorowała Haydena i spojrzała prosto w oczy Sophii, pytając ponownie.

Sophia poczuła ukłucie winy pod intensywnym spojrzeniem Emily. Uszczypnęła się i odwróciła wzrok, patrząc na Michaela z żałosnym wyrazem twarzy. "Nie potrzebuję przeprosin od Emily, Michael. Moja noga tak bardzo boli."

Emily uśmiechnęła się złośliwie. "Powinnaś iść do szpitala. Jeśli poczekasz dłużej, rana może zacząć się goić."

Michael wziął głęboki oddech. Wyglądało na to, że słodka i miła postawa Emily była tylko grą. To był pierwszy raz, kiedy widział ją tak surową.

"Emily, spójrz na siebie. Jesteś naprawdę irytująca," powiedział Michael, nawet na nią nie patrząc, gdy podniósł Sophię i wyszedł. Gdy Michael odszedł, zostali tylko Hayden i Evelyn. Amelia została już wysłana na górę, aby odpocząć.

Emily też nie chciała zostawać w tym dusznym miejscu. Miała zamiar wyjść, gdy Hayden i Evelyn ruszyli za nią.

"Stój," rozkazał Hayden.

"Coś jeszcze?" Emily odwróciła się, jej spojrzenie było lodowate.

"Co? Myślisz, że możesz po prostu odejść po tym, jak uderzyłaś Sophię?" krzyknął Hayden.

Emily spojrzała na niego, czując mdłości. "Kiedy widziałeś, żebym ją uderzyła? Jej gra aktorska jest tak zła, że nawet nie chciało mi się jej demaskować."

"Wiem, że nas nienawidzisz, ale Sophia jest niewinna. Wtedy, twoja matka..." zaczęła Evelyn.

"Zamknij się. Ty, kochanko, nie masz prawa wspominać mojej mamy," przerwała jej ostro Emily.

Nagle Hayden spoliczkował Emily, a jej lewy policzek zaczerwienił się z wyraźnym odciskiem dłoni. Evelyn patrzyła z zadowoleniem.

"Tak mówisz do Evelyn? Gdzie są twoje maniery?" Hayden wściekł się, trzymając ręce na biodrach.

Emily dotknęła spuchniętego policzka, nie była zaskoczona. "Tak, nie mam manier, bo mój ojciec nigdy mnie ich nie nauczył," odparła, jej nienawiść do Haydena osiągnęła szczyt.

Hayden powstrzymał swoją złość, pamiętając, dlaczego ją zawołał. "Emily, nie będę ci tego wypominał. Możemy ci wybaczyć uderzenie Sophii, jeśli przekonasz pana Smitha do zainwestowania w Brown Corporation. Będę cię traktował jak dawniej."

Emily w końcu zrozumiała, dlaczego Hayden chciał jej obecności na tym tak zwanym przyjęciu powitalnym. Nie mogła powstrzymać śmiechu z gniewu. "Nawet gdybym mogła podejmować decyzje za Michaela, dlaczego miałabym ci pomóc?" powiedziała, odwracając się do wyjścia.

"Emily, nie musisz pomagać. Wystarczy, że zgodzisz się na rozwód z panem Smithem, a Sophia naturalnie nam pomoże," powiedziała Evelyn, sprawiając, że Emily zatrzymała się w miejscu.

"Co masz na myśli?" Hayden wyraźnie nie wiedział o Michaelu i Sophii.

"Nie widzisz? Michael bardziej interesuje się Sophią," drażniła się Evelyn, szturchając Haydena. Z podpowiedzi Evelyn, Hayden nagle zrozumiał. Nic dziwnego, że Michael odszedł z Sophią; podobała mu się. Palce Emily zacisnęły się tak mocno, że zbielały.

"I nie myśl, że nie wiem, że pan Smith już wspomniał ci o rozwodzie. Jeśli jesteś mądra, szybko podpisz papiery," powiedziała Evelyn z zadowoleniem.

Emily nawet nie wiedziała, jak wyszła z Serenity Villa. To miejsce kiedyś było jej i Isabelli szczęśliwym domem. Wtedy Hayden był kochającym ojcem i łagodnym mężem. Wydawało się, że to było wczoraj, a jednak tak daleko. Teraz chciała tylko uciec, wymazać ich słowa z pamięci. Małżeństwo, o które tak walczyła, teraz wydawało się mieczem wiszącym nad jej głową.

W samochodzie jadącym do szpitala, Sophia kurczowo trzymała się Michaela, ale on czuł tylko mdłości. Zmarszczył brwi, zastanawiając się, czy to znowu przez Emily.

"Co się stało, Michael?" Sophia zauważyła jego dyskomfort.

"Nic, twój perfum jest za mocny," powiedział Michael, otwierając okno samochodu. Sophia cicho się odsunęła, wiedząc, że nie warto naciskać. W końcu miała jeszcze dużo czasu; nie spieszyła się.

Emily wyjechała z Serenity Villa w oszołomieniu. Po pewnym czasie musiała zatrzymać samochód. Zakryła twarz dłońmi i oparła głowę na kierownicy, płacząc niekontrolowanie.

Dzwoniący telefon wyrwał ją z tego stanu. "Halo, Abigail Rodriguez." Starała się brzmieć normalnie.

Telefon był od jej najlepszej przyjaciółki, Abigail, prawdopodobnie w sprawie pracy.

"Emily, brzmisz przygnębiona. Co się stało?" zapytała z troską Abigail.

"Masz czas? Porozmawiajmy osobiście," odpowiedziała Emily.

Abigail czekała pół godziny w Bean Bliss Café, zanim Emily w końcu się pojawiła.

"Czemu tak długo?" Ale widząc jej stan, od razu zrozumiała. Musiała być w Serenity Villa.

Widząc Abigail, Emily w końcu pokazała swój najszczerszy uśmiech od dni, ale w następnej chwili Abigail wykrzyknęła. "Emily, co się stało z twoją twarzą? Twój ojciec cię uderzył?" Abigail wstała wściekła. Miała delikatny wygląd, więc nawet gdy była zła, nie była przerażająca. Ale Emily uśmiechnęła się ze zrozumieniem, ciągnąc ją, by usiadła. Emily poczuła ciepło w sercu i opowiedziała jej wszystko, co się wydarzyło w ostatnich dniach.

Po chwili Abigail wciąż nie zamknęła ust ze zdziwienia. Emily specjalnie zamówiła szklankę mleka, czekając, aż Abigail przetrawi wszystko.

"Chwila, jesteś w ciąży i Michael chce się z tobą rozwieść? Sophia wróciła? Twój ojciec cię uderzył? Którym powinnam być zszokowana?" Abigail była oszołomiona.

W końcu Abigail przeklęła Michaela, w końcu nic z tego by się nie wydarzyło bez niego. "Więc co teraz zamierzasz zrobić? Zatrzymasz dziecko?" zapytała z troską Abigail.

Emily skinęła głową. Skoro podjęła decyzję, nie będzie jej żałować.

"Dobrze, Emily, cokolwiek zrobisz, będę cię wspierać. Ale nie zamierzasz powiedzieć Michaelowi, że dziecko jest jego? W końcu ma prawo wiedzieć jako ojciec," powiedziała delikatnie Abigail.

Emily delikatnie pokręciła głową. "Nie, czy uwierzy, że to jego dziecko, to inna sprawa. Gdyby wiedział, prawdopodobnie nie pozwoliłby mi zatrzymać dziecka. Tak jest dobrze. W każdym razie wkrótce się rozwiedziemy. Po rozwodzie wyjadę z dzieckiem."

Abigail spojrzała na nią, jej oczy pełne były tylko współczucia, cicho przeklinając Michaela od stóp do głów ponownie.

Previous ChapterNext Chapter