Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 647 Szybciej niż oko

Victor nawet nie zdążył poczuć adrenaliny z przechytrzenia ich. Kamyk błysnął w jego polu widzenia, rosnąc jak kula.

"Cholera. Ona jest szybka—!"

Myśl nie zdążyła się jeszcze skończyć, gdy kamień trafił go w nadgarstek z chirurgiczną precyzją. Ból przeszył jego ramię, palce zadrżały, a pistolet up...