




Rozdział 12 Harry widzi przez to
"To moja mama?" Harry spojrzał na Orion z powątpiewaniem i zmarszczył brwi. Ta kobieta w niczym nie przypominała jego matki. Gust tego mężczyzny był naprawdę wątpliwy.
"Tak, jestem twoją mamą. Słyszałam, że uderzyłeś się w głowę; bardzo się martwiłam. Jak się teraz czujesz? Czy nadal boli?" Orion podeszła, próbując dotknąć jego głowy, ale Harry szybko się odsunął.
"Już nie boli. Dziękuję za troskę, mamo."
Słysząc to, Alaric nie mógł powstrzymać zadowolonego uśmiechu. Dzieciak w końcu mówił grzecznie do Orion.
"Jeśli cię nie boli, to świetnie. Mój drogi synu, idź się pobawić. Zawołaj mnie, jeśli będziesz czegoś potrzebował," zaproponowała ciepło Orion.
"Dobrze!"
Rezydencja była ogromna; zajmie trochę czasu, aby zwiedzić całe miejsce. Harry musiał zapoznać się z nowym otoczeniem.
Gdy Liona towarzyszyła Harry'emu na górę, Orion zwróciła się do Alarica z nieśmiałym wyrazem twarzy. "Nigdy nie przypuszczałam, że Caspian mnie kiedyś zaakceptuje. Nawet odwołałam wszystkie swoje spotkania ostatnio. Skoro Caspian teraz mnie nie odrzuca, chyba mogę tu zostać, prawda?"
Alaric dał swoje milczące przyzwolenie.
Orion promieniała z radości. "To wspaniale!"
"Dzieci są szczere; odwzajemniają dobroć, a odwrotnie też jest prawdą," pouczał Alaric, z surowym wyrazem twarzy. "Stan Caspiana jest spowodowany przez ciebie. Naprawdę musisz przemyśleć, jak go traktowałaś."
Orion poczuła falę nienawiści do Caspiana i pani Marigold. Dlaczego pani Marigold tak bardzo nalegała, aby ten bachor został? Jednak nie odważyła się wyrazić swojego niezadowolenia; musiała wykorzystać Caspiana na swoją korzyść.
"Rozumiem," Orion spuściła głowę, udając skruchę. "Zastanawiałam się, jak zawiodłam jako matka. Od teraz będę go cenić, nawet jeśli oznacza to odłożenie całej pracy na bok, aby być przy nim."
"Upewnij się, że tak zrobisz," powiedział Alaric, kierując się w stronę drzwi. "Idę do biura. Dbaj o Caspiana. Jeśli coś mu się znowu stanie, nie daruję ci tego!"
"Zrozumiałam," odpowiedziała Orion, odprowadzając go do drzwi. "Nie martw się o pracę, Alaric. Zajmę się Caspianem."
Po tym, jak Alaric odjechał, spojrzenie Orion stało się zimne, gdy spojrzała na górę.
Harry zwiedzał willę, aż w końcu się zmęczył. Sprawdzając czas, uznał za dziwne, że był nieobecny tak długo, a jego mama ani Elisa tego nie zauważyły.
Korzystając z okazji podczas przerwy w łazience, zadzwonił do Elisy, która była na zakupach z ich matką i Caspianem.
"Hallo?"
"Elisa, to ja!" Harry wykrzyknął podekscytowany. "Muszę ci coś szokującego powiedzieć, ale nie panikuj."
Elisa spojrzała na Caspiana przeglądającego ubrania w sklepie i westchnęła. Przerywając Harry'emu, powiedziała: "Niech zgadnę, znalazłeś smartwatch mojego brata, prawda?"
Chwilę wcześniej, goły nadgarstek Caspiana skłonił Galateę do zapytania o smartwatch. Caspian od niechcenia wspomniał, że go zgubił i że próba zadzwonienia na niego się nie powiodła.
Harry zatrzymał się, zdezorientowany. Co ona miała na myśli?
"Jeśli go znalazłeś, jesteśmy wdzięczni, ale po co udawać mojego brata? Próbujesz nas oszukać? Cóż, szkoda - jesteśmy spłukani."
Harry był całkowicie zdezorientowany.
"Dobrze, jestem zajęta. Po prostu oddaj smartwatch mojego brata, okej?" Elisa rozłączyła się.
"Kto to był?" zapytała Galatea.
"Jakiś oszust," odparła Elisa. "Próbował brzmieć jak Harry, i to całkiem przekonująco."
Caspian milczał. Czy to naprawdę mógł być Harry?
Harry został z telefonem w ręku, zdezorientowany. 'Oszust? Jak to możliwe, że stał się oszustem? Jak Elisa mogła nie rozpoznać jego głosu?'
Caspian zniknął tuż przed powrotem matki do domu, a rodzina Knightów przeszukała całą okolicę, aż go znaleźli. Czy to możliwe, że Caspian udawał samego siebie i wrócił do domu z matką?
Jak ci rodzice mogli być tak niekompetentni? Czy naprawdę nie potrafili odróżnić własnego syna od oszusta?
A Elisa, naprawdę złamała mu serce. Ale co się stało, to się nie odstanie.
Harry wyszedł z łazienki i wszedł do holu, gdzie zobaczył Orion wygodnie rozłożoną na kanapie, jej nogi były masowane przez służącą, a ona sama masowała twarz wałkiem.
"Gdzie jest tata?" zapytał.
"W biurze," odpowiedziała Orion lekceważąco, z nutą pogardy w głosie. "Twój tata to wielka szycha w świecie biznesu, zawsze zajęty. Nie oczekujesz chyba, że będzie siedział w domu cały dzień, prawda?"
Harry był zaskoczony. Matka Caspiana miała dwie twarze - jedną, gdy jej mąż był w pobliżu, i drugą, gdy go nie było. Ale on nie był Caspianem. Jeśli ta kobieta okaże się problematyczna, miał wiele sztuczek w zanadrzu, aby sobie z nią poradzić.
Tymczasem prawdziwy Caspian spokojnie robił zakupy w centrum handlowym z Galateą i Elisą.
"Harry, dlaczego jesteś taki cichy?" Galatea zauważyła nietypową ciszę.
"Tak, jakby przeszedł przemianę duszy, z gaduły na chłodnego i zdystansowanego," dodała Elisa.
Caspian uśmiechnął się nieśmiało i odpowiedział, "Nic się nie dzieje. Po prostu chciałem posłuchać mamy i Elisy. Mamo, ta sukienka wcześniej wyglądała na tobie przepięknie. Dlaczego jej nie kupiłaś?"
"Była piękna, ale za droga," szybko wtrąciła Elisa. "Mama pewnie nie chciała wydawać tyle pieniędzy."
Kiedy wyjechała do Stanów z dwójką dzieci, była bez grosza, a ten rok był niesamowicie trudny. Na szczęście jej kwalifikacje i wiedza medyczna zapewniły jej pracę w prestiżowym instytucie badawczym w Stanach Zjednoczonych z wysoką pensją.
Ale między dbaniem o zdrowie, wychowywaniem dwójki dzieci i codziennymi wydatkami, nie zostawało wiele na oszczędności. Gdy miała zostać najmłodszą liderką zespołu w historii instytutu i jej zdrowie w końcu się poprawiło, zszokowała wszystkich, rezygnując z pracy i wracając do domu. Tylko ona rozumiała, że nic nie jest ważniejsze niż odnalezienie syna.
Więc po powrocie do domu, czasy były trudne, a lata walki nauczyły ją oszczędności.
"Mam mnóstwo pięknych sukienek. Nie brakuje mi tej jednej," powiedziała Galatea z uśmiechem. "Wy dwoje, po prostu powiedzcie mi, czego chcecie, a ja wam to kupię."
Caspian poczuł ukłucie w sercu na jej słowa. Spojrzał w górę i zobaczył bank po drugiej stronie ulicy od centrum handlowego.
"Mamo, idźcie dalej na zakupy. Muszę skorzystać z łazienki. Może to trochę potrwać, więc nie czekajcie na mnie," powiedział Caspian, zanim pobiegł.
Elisa nie mogła powstrzymać się od komentarza, "Harry nadal uwielbia sam się włóczyć."