Read with BonusRead with Bonus

6 - Oh My Słodkie Ziemniaki

Aurora

Ciemność. To pierwsze, co zauważyłam.

Moje oczy czuły się jak cegły na mojej twarzy. Głowa bolała mnie jak po ciężkim kacu. Moje ciało było tak obolałe, jakbym nie ruszała się od dni. Stały pulsujący ból w skroniach. Próbuję podnieść ręce do twarzy, ale zatrzymuje mnie dźwięk brzęczenia i nacisk na nadgarstki nad głową. Kajdanki? Kilka razy szarpię rękami, ale nie ma żadnego luzu.

Biorę oddech i próbuję otworzyć oczy, żeby zobaczyć, gdzie jestem. Moje oczy wciąż są zbyt ciężkie, jakby ciemność chciała mnie znowu pochłonąć. Skupiam się na innych zmysłach. Nie chcę znowu wpaść w ciemność.

Leżę. Może jestem w łóżku? Powoli poruszam ciałem, czując, jak moje stawy się napinają, a mięśnie bolą. „Ugh,” jęczę. Próbuję poruszyć kostkami, ale czuję ten sam ograniczający nacisk na kostkach, który zatrzymuje moje ruchy. Wypuszczam z siebie gniewny oddech. To po prostu świetnie, oczywiście sarkastycznie.

Moja głowa wciąż czuje się jak balon wypełniony lodem. Ostry ból za oczami nie pomaga teraz palącemu uczuciu na nadgarstkach, gdy nadal szarpię za kajdanki. Kręcę głową z boku na bok, próbując złagodzić nacisk.

Ugh! To takie frustrujące; myślę sobie. Gdzie ja jestem? Co się, do diabła, stało? Moje myśli są wciąż trochę zamglone, więc pozwalam sobie na kilka chwil, aby moje ciało się przystosowało. Najpierw zauważam, że moje gardło jest suche jak papier ścierny, prawie jakbym przeszedł maraton na pustyni.

Próbuję przełknąć trochę śliny, chociaż to absolutnie nic nie daje, żeby ugasić moje pragnienie. Co się stało?

„O. Moje. Słodkie Ziemniaki!” szepczę, otwierając szeroko oczy. Pamiętam. Wszystko wraca do mnie jak potop Noego! Byłam w pracy. Zostałam wezwana na rozmowę z szefami po tym, jak zrobiłam im hamburgery. Ci mężczyźni… Nie, nie tylko mężczyźni; greccy bogowie wyrzeźbieni z najpiękniejszego marmuru. Powiedzieli mi, że jestem ich. Potem ciemność. O, Boże, ziemniaki puree, oni mnie odurzyli!

Zaczynam oddychać trochę ciężej. Szarpię za kajdanki znowu, jak szalona. Nie ustępują, a teraz czuję się tylko bardziej wyczerpana, więc znowu zamykam oczy.

Postanawiam rozejrzeć się po otoczeniu. W tej chwili i tak nie mam gdzie indziej być.

Powierzchnia, na której leżę, jest miękka. Jak chmura. Czuję coś na większości mojego ciała, co trzyma ciepło jak przytulenie. Gdyby okoliczności były inne, na pewno zapytałabym, gdzie mogę dostać taki wspaniały materac. Netflix i ja stalibyśmy się najlepszymi przyjaciółmi, gdybym miała taki materac w swoim mieszkaniu. Moja głowa spoczywa na jedwabnej, puszystej poduszce.

Delikatnie poruszam głową i ocieram policzek o ramię. Czuję na sobie zapach wanilii. To ciepły i uspokajający zapach, jak świeżo upieczone babeczki w niedzielne popołudnie. Zawsze kochałam ten zapach. Mój nos jest pochłonięty tym ujmującym aromatem, co trochę rozjaśnia mój umysł i łagodzi część przeszywającego bólu za oczami.

Powoli zmuszam się do ponownego otwarcia oczu. W pokoju panuje delikatne bursztynowe światło. Rozglądam się po otoczeniu. Zdecydowanie jestem w łóżku, w łóżku king-size z głębokiego, bogatego mahoniowego drewna. Pokój jest w brązowych, ziemistych tonach z ciemnoczerwonymi akcentami.

Po mojej prawej stronie widzę duży kominek na ścianie i w pełni zaopatrzone półki z książkami po obu stronach. Dwa ogromne brązowe skórzane fotele z misternymi drewnianymi rzeźbieniami, burgundowymi poduszkami i bujnym, pasującym czerwonym dywanem otaczają przestrzeń wokół niego. W środku stoi duży szklany i mahoniowy stół. Na środku stołu znajduje się wazon z około sześcioma tuzinami czerwonych róż. Dwie świecące lampy Tiffany stoją na stolikach obok rogów sofy.

Podążając wzrokiem wzdłuż ściany, nadwyrężam szyję, patrząc w tył, i ledwo widzę po mojej prawej stronie jakieś ciemne, zamknięte zasłony, głęboko czerwonego koloru, który pasuje do poduszek na sofach. Obracam głowę znowu, tak że jestem zwrócona przodem. Widzę zamknięte czerwone drzwi na ścianie naprzeciwko łóżka, bardzo długą mahoniową komodę, również z misternym wzorem na krawędziach, i bardzo duży płaski telewizor przylegający do ściany. Dwa kolejne zamknięte drzwi pomalowane na ten sam ciemny czerwony kolor po lewej stronie, najprawdopodobniej prowadzące do łazienki i garderoby.

Zamykam na chwilę oczy, aby wziąć oddech, opierając się o jedwabną poduszkę. Kiedy otwieram oczy, czy to żart? Prosto nade mną jest pełnowymiarowe lustro na całej długości łóżka!

Patrzę i widzę, że jestem przykryta burgundowym jedwabnym prześcieradłem i pasującą kołdrą od klatki piersiowej w dół. Moja twarz wygląda miękko, a włosy są splecione w warkocz. Nigdy nie zaplatam włosów. Kajdanki na moich rękach są brązowe i grube, połączone z postem w zagłówku. Moje nadgarstki są blisko siebie nad głową, a grube paski sprawiają, że prawie niemożliwe jest poruszenie nadgarstkami. Nie ma mowy, żebym mogła dosięgnąć rąk, aby odpiąć paski.

Ale najbardziej szokujące jest to, że jestem prawie całkowicie naga. Pod prześcieradłem czuję, że mam na sobie tylko bieliznę, gdy moje nagie nogi i tułów ocierają się o jedwabne prześcieradła. Próbuję ponownie poruszyć dolnymi kończynami, ale jestem ograniczona naciskiem na kostki.

Nie mam pojęcia, która jest godzina ani jaki jest dzień. Naprawdę mnie porwali! A teraz jestem praktycznie naga, przywiązana do łóżka w nieznanym pokoju, i bez wątpienia drzwi są zamknięte. Muszę się stąd wydostać. Ci mężczyźni są niebezpieczni i bardzo bogaci, bez wątpienia również potężni.

Dlaczego ja? Nie mogę przestać się zastanawiać, dlaczego chcieliby kogoś tak zwyczajnego i przeciętnego jak ja. Mam na myśli, ci mężczyźni muszą być playboyami. Założę się, że mają nową kobietę w swoich łóżkach każdej nocy, i to gorące kobiety godne supermodelek. Dlaczego ja?!

Łza zaczyna uciekać z mojego oka i spływa po policzku. A potem kolejna i kolejna. Chociaż chcę być silna i nie chcę, żeby ktoś widział mnie jako słabą, muszę przyznać, że teraz jestem przerażona. Nie przerażona. Nie, jestem sparaliżowana strachem. Nie wiem, co się ze mną stanie i czuję się tak samotna.

Patrzę na swoje odbicie w lustrze nad sobą i pozwalam sobie cicho płakać, zdając sobie sprawę, że nie mogę nic zrobić, dopóki nie zostanę uwolniona z tych więzów.

Moje łzy zamieniają się we frustrację i zaczynam ponownie szarpać kajdanki. Szarpię i szarpię. Łańcuchy brzęczą o deski łóżka, ale nie ustępują. Po pewnym czasie każda nowa energia, którą magicznie znalazłam, wyparowuje i jestem całkowicie wyczerpana. Oddycham ciężko i teraz mam obolałe nadgarstki i kostki. Moje oczy są całe spuchnięte i czerwone. Nie mam już siły, więc wydaję z siebie sfrustrowany krzyk: „UHHHH!” i znowu wzdycham na swoje położenie.

Nie wiem, jak długo tam leżałam. W końcu poczułam, że moje powieki stają się ciężkie, i pozwoliłam sobie znowu zapaść w głęboki sen. Może obudzę się i to wszystko okaże się snem.

Previous ChapterNext Chapter