Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4 Chcę rozwodu

Sharon patrzyła na niego, zupełnie obojętna na wściekłość w jego oczach. "Nieważne, ile razy to powiesz, to nic nie zmieni. Nie będę miała z tobą dziecka."

Gdy tylko skończyła mówić, Alex pocałował ją gwałtownie.

Sharon była oszołomiona przez chwilę. Alex pocałował Avę zeszłej nocy, a teraz całował ją. Czuła tylko obrzydzenie i gniew, i natychmiast zaczęła desperacko się szarpać.

Dla Alexa jej walka była jak walka z wiatrakami. Ręka na jej talii nie poluzowała się ani trochę; wręcz przeciwnie, zacisnęła się jeszcze mocniej.

Z powodu jej szarpaniny ręcznik wokół niej szybko się poluzował, a pożądanie w oczach Alexa wzrosło.

Sharon szybko zauważyła zmianę w ciele Alexa. Dopiero co wzięła prysznic i pod ręcznikiem nie miała nic na sobie.

Była wściekła i ugryzła go mocno. Silny smak krwi natychmiast rozprzestrzenił się w ich ustach.

Jednak Alex jej nie puścił. Zamiast tego jego druga ręka sięgnęła pod szlafrok, jego palce wylądowały w pobliżu jej smukłych długich nóg, delikatnie wędrując, bezwstydnie drażniąc jej wrażliwe miejsca.

Ciało Sharon nagle zesztywniało. "Alex, zejdź ze mnie!" krzyknęła.

Wkrótce całe jej ciało zdrętwiało, a płyn wydzielający się z jej pochwy zwilżył palce Alexa.

"Sharon, ty też mnie potrzebujesz, prawda?" Alex celowo rozmazał płyn na jej sutkach i pochylił się, by ssać, jego język delikatnie podgryzał.

Sharon wciąż się szarpała, ale to było bezużyteczne, i stawała się coraz bardziej zdesperowana.

W końcu, w momencie, gdy Alex przycisnął swoje wzwiedzione ciało do jej wejścia pochwy, poczucie upokorzenia sprawiło, że Sharon zamknęła oczy w rozpaczy.

Sharon powiedziała, "Alex, nie zmuszaj mnie, żebym cię nienawidziła."

Ruchy Alexa nagle się zatrzymały, a jego źrenice mimowolnie się skurczyły. Nigdy nie widział Sharon w takim stanie, pełnej rozpaczy i bólu.

W tej chwili szaleńczo pragnął ją posiąść, jakby chciał udowodnić, że jest jedyną w jego sercu. Jednak głos w jego wnętrzu mówił mu, że jeśli teraz się z nią kocha, ich związek zostanie całkowicie zniszczony.

Oczy Alexa były pełne walki. Po długim wpatrywaniu się w Sharon przez dobre dziesięć sekund, nagle ją puścił, wyszedł z łóżka i szybko opuścił pokój.

Drzwi sypialni trzasnęły, a Sharon drżała, tuląc się do koca.

Przez następne kilka dni Alex nie wracał.

Sharon chciała porozmawiać z nim o rozwodzie, ale nie odpowiadał na jej wiadomości ani telefony.

W weekend Sharon była w salonie z laptopem, szukając pracy, gdy Alex nagle wrócił.

Wyglądał bardzo mizernie.

Sharon zamknęła laptop, wstała i spojrzała na niego spokojnie. Oboje zamilkli, gdy ich oczy się spotkały.

Sharon powiedziała, "Skoro wróciłeś, porozmawiajmy o rozwodzie."

Alex zmarszczył brwi. "Mówiłem ci, że nie dam rozwodu. Wróciłem dzisiaj, żeby przypomnieć ci, że dziś wieczorem musimy iść na kolację do rezydencji Smithów."

Rodzina Smithów miała comiesięczną rodzinną kolację, na którą musieli przychodzić wszyscy członkowie rodziny, chyba że mieli specjalny powód.

W rzeczywistości rodzina Smithów patrzyła na Sharon z góry i często jej utrudniała życie.

Wcześniej mogła pocieszać się miłością Alexa, myśląc, że to wystarczy i nie musi przejmować się postawą innych. Ale teraz nie mogła już dłużej się oszukiwać.

Sharon odmówiła, "Nie chcę iść. Idź sam."

Alex powiedział zniecierpliwiony, "Sharon, jak długo zamierzasz to ciągnąć?"

Ignorował ją przez ostatnie kilka dni, mając nadzieję, że się uspokoi i przemyśli sprawę. Nie spodziewał się, że będzie tak samo uparta jak wcześniej.

Sharon powiedziała, "Nie jestem nierozsądna. Po prostu chcę rozwodu."

Alex zapytał, "Znowu rozwód? Sharon, nie jesteś już nastolatką. Masz dwadzieścia osiem lat. Czy możesz zachowywać się odpowiednio do swojego wieku?"

Sharon zadrwiła, "Jeśli bycie dojrzałym oznacza akceptowanie ciebie z innymi kobietami, to przepraszam, nie spełniam tych standardów. Będziesz musiał znaleźć kogoś innego. Oto umowa rozwodowa, którą sporządził prawnik. Podpisz ją, kiedy będziesz gotowy."

Patrząc na dokument, który mu podała, Alex wziął go z kpiącym wyrazem twarzy i przewertował. Kiedy zobaczył sekcję dotyczącą podziału majątku, nie mógł powstrzymać się od szyderczego śmiechu, "Myślisz, że możesz wziąć połowę moich aktywów? Czy to w ogóle możliwe?"

"Dlaczego nie? Czy to nie jest to, na co zasługuję?"

Alex prychnął i powiedział spokojnie, "Rozejrzyj się po tym domu. Co za niego zapłaciłaś? A przez te lata, kiedy byliśmy małżeństwem, pokrywałem koszty leczenia twojego ojca. Jeśli mówimy o tym, kto komu jest winien, możesz się znaleźć na minusie. Chcesz, żebym poprosił prawnika o przeliczenie?"

Sharon nie mogła uwierzyć w surowość Alexa przed sobą. Zastanawiała się, czy była ślepa, zakochując się w nim.

Zanim odkryła jego romans, udawał idealnego mężczyznę, godnego nagrody dla najlepszego aktora.

Sharon przypomniała, "Alex, nie zapominaj, że gdyby nie ja, dając ci ten patent, nie zdobyłbyś swojej pozycji jako prezes Smith Group. A po naszym ślubie to ty prosiłeś mnie, żebym została w domu. Gdybym kontynuowała swoje badania, zarobiłabym więcej niż to, co mi dałeś przez te lata!"

Alex był obojętny, jego wyraz twarzy spokojny. "Patent? Myślisz, że ktoś teraz ci uwierzy? Nie chcę kłócić się o pieniądze, ale jeśli nalegasz na rozwód, nie mam innego wyjścia, jak tylko rozliczyć się. Sharon, dopóki przestaniesz wspominać o rozwodzie, nadal możesz korzystać z moich pieniędzy, jak chcesz."

Sharon skarciła, "Alex, jesteś bezwstydny!"

Ponieważ odmówił rozwodu, musiała złożyć pozew z prawnikiem. Strząsnęła jego rękę, wzięła głęboki oddech i odwróciła się, by pójść na górę.

Ale Alex zablokował jej drogę. "Idź się przebrać i chodź ze mną na rodzinną kolację."

"Powiedziałam, że nie idę. Powiedz im, że źle się czuję."

Gdy tylko skończyła mówić, Alex chwycił ją za nadgarstek i powiedział głębokim głosem, "Sharon, moja cierpliwość się kończy. Nie zmuszaj mnie do odcięcia twojemu ojcu funduszy na leczenie!"

Sharon spojrzała na Alexa z niedowierzaniem.

Alex bezpośrednio wyciągnął telefon i zadzwonił do swojej sekretarki, "Hej, w sprawie rachunków medycznych mojego teścia na przyszły miesiąc..."

Sharon nie mogła uwierzyć, że Alex naprawdę to zrobi. Jej oczy zaszły łzami z gniewu, wyrwała mu telefon i rozłączyła połączenie. "Alex, przesadzasz."

"Przesadzam?" Alex spojrzał na nią z pogardą. Przyciągnął ją bliżej i mówił z góry, "Sharon, wszystko, co teraz masz, zawdzięczasz mnie. Nie sądzisz, że to ty jesteś nierozsądna? Idź się przebrać, albo mam wiele sposobów, żeby cię zmusić do posłuszeństwa."

Previous ChapterNext Chapter