Read with BonusRead with Bonus

37. DEVRIM: PRZEPROSINY

Poczułem jej obecność, zanim ją zobaczyłem.

Wstałem i czekałem, aż w końcu Vanya wyszła spomiędzy drzew. Patrzyła na ziemię, ale jakby czuła mój wzrok, jej oczy nagle się podniosły. Vanya wciągnęła gwałtownie powietrze i zamarła. Jej ręka zacisnęła się na pasku torby.

Moje oczy przeskoczyły za nią...