




Rozdział 4
„Kocham swoich ludzi, zasługują na wspaniałą Lunę i silnego dziedzica,” dyszał.
O! Jak ktoś może być tak zdenerwowany!
„Jestem pewna, że tak. Chciałabym dowiedzieć się więcej o tobie,” uśmiechnęłam się.
To była moja trzecia rozmowa tego dnia. Spacerowaliśmy po polach, rozmawiając o tym, jak może wyglądać życie, jeśli wygra. Chciałam poznać mężczyzn, zanim będą walczyć. To nie było częścią tradycji, ale nalegałam na to, podobnie jak moi rodzice.
Syn alfy, z którym teraz byłam, miał 17 lat i był bardzo spięty z powodu swojej szansy ze mną. Mogłam się z nim utożsamić i zrozumieć jego nadzieje.
Szliśmy już 10 minut, a on nie powiedział ani słowa o sobie.
„Lubię czytać i uczyć się. Mój ojciec chciałby, żebym więcej ćwiczył walkę, ale staram się równoważyć oba,” rzeczywiście miał szerokie ramiona i potężne ramiona. „Wiem, że to może wydawać się głupie, ale wierzę, że wiedza to też siła. Choć wiem, że jesteś silną wojowniczką,” uśmiechnął się, ściskając ręce.
„Jestem. Nauczyłam się wielu form walki, aby bronić mojej watahy. Choć czytanie jest jedną z moich pasji,” spojrzałam na pola, na których rosło jedzenie, które moja wataha zbierze pod koniec sezonu. Nie będę tu wtedy.
„Naprawdę,” przyjrzał się. „Bardzo się cieszę, byłoby miło dzielić się książkami z moją partnerką,” skinął głową, a jego oczy rozbłysły.
„Lubię dobrą romans,” dodałam.
Jego twarz zbladła. „Ach,” odwrócił głowę ode mnie. „Miałem na myśli literaturę faktu. Książki naukowe, psychologiczne i historyczne,” złożył ręce za sobą.
Zmarszczyłam brwi. „Z powieści fantastycznych też można się wiele nauczyć. Moralności, faktów, radzenia sobie z trudnościami, złamanym sercem,” odpowiedziałam.
Uśmiechnął się. „Masz rację. Nadal nie są moimi ulubionymi. Myślę jednak, że mógłbym słuchać, jak o nich mówisz cały dzień,” powiedział, ponownie się do mnie uśmiechając.
Nie jestem pewna, wydaje się zbyt dobry, żeby to była prawda.
Nie mogłam liczyć na to, że zakocham się w jednej rozmowie, a on wydawał się szczery. Żaden mężczyzna próbujący mnie oszukać nie pokazałby swojego niezadowolenia z mojej odpowiedzi, chyba że byłby głupi.
„To bardzo miłe, Maxwell,” zaśmiałam się.
„Twój czas się skończył, Annette ma obowiązki do wykonania,” Theo wsadził głowę między nas.
Uśmiechnęłam się i pomachałam mu na pożegnanie, odwracając się.
„Proszę, mów mi Max!” zawołał za mną niepewnie.
„Tylko jeśli będziesz mnie nazywał Anna!” odpowiedziałam.
Odwróciłam głowę w stronę budynku naszej watahy. To była najlepsza rozmowa, jaką miałam tego dnia. Polubiłam go, choć wciąż czułam kamień w sercu, że nie jest dla mnie.
„Wydawał się miły,” Theo szturchnął mnie w bok.
Odwróciłam się do środka moich braci. „Był. Mimo to trzymam swoje serce za zamkniętymi drzwiami. Coś we mnie mówi, żeby czekać,” potrząsnęłam głową, zdezorientowana tym niepokojącym uczuciem, które trzymałam.
„Czy to twoje lęki?” Theo zatrzymał się. „Nie powinnaś pozwalać im cię powstrzymywać, wiesz,” wyglądał na bardzo zmartwionego. Wiedziałam, że nie jest mu łatwo widzieć mnie w takim stanie, tak wrażliwą i bezradną.
„To nie to, czuję, że czegoś brakuje,” wzruszyłam ramionami, nie wiedząc, jak wyjaśnić mu to uczucie, które wiedziałam, że jest słuszne.
Włożył ręce do kieszeni. „Może bogini chce ci coś pokazać?”
Odwróciłam się od niego. „Mogę tylko mieć nadzieję, ale zamierzam tego słuchać. Nie ugnę się,”
„I słusznie,” poszedł za mną leniwie. „Chciałbym ci dać radę, ale wiedziałem, kogo chcę od dawna. Nikogo nie obchodziło, kogo wybiorę,”
On i Cea byli dobrzy razem. Wydobywali z siebie to, co najlepsze, i widziałam to każdego dnia. Czasami trudno było na to patrzeć, wiedząc, że nigdy nie będę miała czegoś takiego dla siebie.
„Mama chce, żebyś pomogła jej z Patricią. Zaczęła za wcześnie,” Theo w końcu wyjaśnił, dlaczego właściwie przerwał mi rozmowę.
Odwróciłam się teraz wściekła, że pozwolił mi tak długo gadać. „Czy jesteś idiotą? Gdzie ona jest!”
Pobiegłam, jak tylko podał mi jej lokalizację.
„I mamy konie. Piękne rasy, to dzięki nim zarabiamy pieniądze, które mamy...” Nawet na mnie nie spojrzał, gdy mówił. Mówił cały czas.
Nie mogłam się jednak przejmować, bo myślami byłam przy Patricii. Urodziła tak piękną małą dziewczynkę. Jej mąż, silny wojownik, miał już sześciu synów. Sześciu! Dziecko przyszło na świat tak szybko, bo nie oddychało, ale wiedziałam, że jeszcze nas nie opuściło.
Moja matka pomagała Patricii, a ja pracowałam z starszyzną, aby przywrócić jej córkę.
Wkrótce rozległy się krzyki duszącej się istoty, nieprzyzwyczajonej do świeżego powietrza. Patricia płakała z radości, gdy położyłam jej dziewczynkę na piersi.
Te chwile radości, które czerpiesz z bycia tam dla innych w momentach prawdziwej potrzeby, były największym rodzajem euforii, jaką mogłam sobie wyobrazić.
„…Oczywiście oczekiwałbym, że będziesz jeździć, bo to większość dnia dla nas. Nie złamiesz konia, bo mogą być trochę szorstkie. Nawet nie pozwoliłbym ci być blisko nieoswojonych, będąc w ciąży…”
Patricia radziła sobie bardzo dobrze, mimo że straciła dużo krwi. Jej mąż, jeden z największych mężczyzn, jakich widziałam, wyglądał na złamanego na pół na widok jej nieprzytomnej. Starszyzna podała jej herbatę na sen i odzyskanie sił.
„…Nie uwierzysz, jak czasem pachnie, ale wierzę, że się przyzwyczaisz…”
To była jedna z ról, które najbardziej lubiłam. Mogłam tylko mieć nadzieję, że mój alfa na to pozwoli lub że jego starszyzna to rozważy.
„…Jeździłam na wielu koniach, więc jestem w dobrej formie. Turniej jutro będzie taki łatwy…”
„I słońce w ogóle nie zachodzi,” byłam zdumiona, że to naprawdę się dzieje.
„Przez prawie cztery miesiące,” wyjaśnił.
„Jak na ziemi śpicie!” zaśmiałam się, zanim wzięłam łyk herbaty.
Miód w płynie miał pomóc mojemu głosowi przetrwać wszystkie rozmowy. Ta była łatwiejsza niż inne.
Rozmawiałam z Peterem o watahie zamrożonego księżyca. Opowiadał mi o ludziach i porach roku, które były dość ekstremalne.
„To całkiem łatwe, jeśli zasłonisz okna. Jestem pewien, że poradziłabyś sobie, gdybyś kiedykolwiek przyjechała,” zażartował.
Miło było, że nie był tak pewny siebie jak inni mężczyźni, którzy wszyscy twierdzili, że będę ich. „Nie sądzisz, że to zobaczę?” zmrużyłam oczy na niego.
Chciałam zobaczyć, czy jest szczery. Może to była tylko kolejna taktyka, żeby mnie zdenerwować. Trudno było go rozgryźć.
Zastygł na chwilę, zanim odwrócił się i spojrzał na mnie w pełni. „Mogę ci coś powiedzieć?” zapytał błagalnie.
Odłożyłam kubek i mrugnęłam na chwilę na jego zmianę emocji. „Przypuszczam, że tak,”
„W mojej watahie jest dziewczyna, z którą potajemnie spotykam się od miesięcy. Moi rodzice nie mają pojęcia, a to było zaszczytem być tu zaproszonym. Ale chcę jej. Potrzebuję jej jako mojej Luny,” szybko zdając sobie sprawę, że mógł mnie urazić, dodał „Jesteś wspaniała! Nie zrozum mnie źle, byłbym niewiarygodnie szczęśliwy, zdobywając twoją przychylność i mając cię u boku. Mimo to, ja... kocham ją,”
Skinęłam głową i podniosłam kubek, pijąc ponownie, zanim zaczęłam mówić, pozwalając mu dusić się w swoim niepokoju. „Brzmi jak prawdziwy skarb. Mam nadzieję, że wie, że nie zamierzałeś mnie naprawdę zdobyć?”
Westchnął z ulgą. „Nie była zadowolona, że wyjechałem, ale upewniłem się, że wie, że zrobiłem to, aby nie urazić twojej watahy, bo mam nadzieję na dobre relacje z wami,”
Bawiłam się kubkiem w rękach, śmiejąc się wewnętrznie. „Cóż, myślę, że jesteśmy w dobrej pozycji,”
„Umm. Jak to?” Jego nerwy wróciły w jednej chwili.
„Możesz mi powiedzieć, co wiesz o innych mężczyznach, którzy próbują mnie zdobyć,” ujawniłam swoje plany.
Usiadł z powrotem na krześle. „Jesteś bardzo sprytna,”
Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam picie. „Serio, powiedz mi, co wiesz,”
„Cóż, Gregory Shills twierdzi, że nadal jest w dobrej sytuacji, mimo że z nim nie rozmawiałaś. Arthur Marcken mówi tylko o ranczu w swojej watahie. Jeden mężczyzna nie może przestać gapić się na twoje, umm... atuty. Inny, jestem prawie pewien, że interesuje się twoim najstarszym bratem. Maxwell Voxel, wierzę, naprawdę jest tobą zainteresowany, choć trzyma się na uboczu. Jedyny inny mężczyzna, który wydaje się poważnie zainteresowany tobą, jeszcze nie przybył,” przeleciał przez główną grupę mężczyzn.
Książka i wciśnięte kwiaty pojawiły się w mojej głowie. Znów poczułam ich zapach, a moje serce zaczęło bić szybciej.
„Tak, co wiesz o tym brakującym mężczyźnie?” starałam się zapytać jak najniewinniej.
„Jest alfą watahy z Kanady. Myślę, że to wataha Północnego Zaćmienia, i wysłał swojego betę z prezentami dla ciebie, aby przeprosić za swoje opóźnienie. Boję się zobaczyć, jak on wygląda, bo jego beta jest większy ode mnie,”
„Wiem! Prawie się przewróciłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że to nie on jest alfą!” zaśmiałam się.
„To odważny ruch, nie przyjechać aż do turnieju,”
„Hmm. Mimo to, poświęcił czas, aby zdobyć prezenty, które naprawdę lubię. Martwię się, że tworzę fikcyjnego księcia,”
„Kto wie, może bogini znów się do ciebie uśmiechnęła?”
„Chcę wiedzieć, skąd wiedział, że lubię romanse?” odwróciłam głowę, aby spojrzeć na moją matkę.
Winowajczyni nerwowo popijała swoje wino.
Po długich kilku dniach rozmów z nerwowymi chłopcami, miałam chwilę spokoju, aby zjeść kolację z rodziną.
To było o wiele lepsze niż kolacja, którą miałam wczoraj z alfą, który nie chciał zostawić swojego syna samego ze mną i odpowiadał na wszystkie moje pytania.
„Ewa, nie mogłaś,” mój ojciec westchnął, zirytowany wtrącaniem się mojej matki.
Dłubałam w steku na talerzu. Cały dzień miałam przekąski i smakołyki, aby ułatwić rozmowy z mężczyznami. Wcale nie byłam głodna.
„Nie widzę nic złego w mężczyźnie, który chciał wiedzieć, co lubi,” moja matka uśmiechnęła się, bawiąc się kolczykami.
„Okazujesz stronniczość,” burknął mój ojciec.
„Nieprawda,” broniła się. „Po prostu zrobiłam to, o co mnie poprosił, Jonathan,” moja matka otworzyła usta ze zdziwienia na jego oburzenie. „Gdyby którykolwiek mężczyzna poprosił o podarowanie mojej córce prezentu, który naprawdę lubi, powiedziałabym mu, bo to pokazuje oznaki dobrego partnera!”
„To także taktyka stosowana przez oprawców, aby szybko się zakochać,” James mruknął pod nosem.
Nie mogłam powstrzymać szerokiego otwarcia oczu. Miałam nadzieję, że to oznacza, że tajemniczy mężczyzna jest szczery, ale jego tajemniczość mogła budzić obawy.
„James!” Charlie szybko go zganił.
„Wataha Północnego Zaćmienia to silna i szlachetna wataha. Znam matkę tego alfy i nie sądzę, żeby przez chwilę narażała kobietę. Sama była w sytuacji Annette,” popijał swoją whisky.
Ach. Było coś ukrytego. Może dlatego trzymał się z dala, jego matka mogła wpływać na jego decyzje.
„Charlie jest dość duży, ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Wiesz, że często się powstrzymuje, zna swoją siłę,” mówił z pełnymi ustami. „Dobrze. Mimo to, bałbym się go bardziej, gdyby tego nie robił. Nie marzyłbym o przyjeździe tutaj, gdyby tak było,”
Gregory Shills był atrakcyjny w podstawowym sensie. Jego rude włosy i uśmiech jak u Kota z Cheshire. Mimo to, czułam, że chcę wymiotować za każdym razem, gdy się pojawiał.
Używał zbyt dużo perfum, a ja chciałam poczuć ostatnie smaki morskiego powietrza. Jego ubrania były ładne, ale jego maniery pozostawiały wiele do życzenia. Nie zachowywał się, jakby szanował mnie lub moją rodzinę. Cała jego postawa śmierdziała niezasłużoną pewnością siebie.
„Byłabyś zaskoczona, ile osób boi się spojrzeć mu w oczy, ale myślę, że jest normalny,”
Ugh! Był jak niesmaczne danie, które ślizga się w gardle.
„Gregory, szanuję twoją watahę zbyt mocno, aby to kontynuować. Obawiam się, że mam już wybraną listę na turniej i byłoby nieuczciwe wobec ciebie, gdybym marnowała twój czas, do widzenia,”
Wstałam i zaczęłam odchodzić tak szybko, jak to możliwe. Chciałabym móc uwiecznić jego twarz: jak ryba łapiąca powietrze.
„Beta O’Connell,” uniosłam brwi, a mężczyzna skłonił głowę przede mną.
„Panno Maloria,” odpowiedział.
Czekałam na to cały tydzień. Przesunęłam jego rozmowę na koniec, aby zobaczyć, czy alfa się pojawi, a jeśli nie, to żeby O’Connell się spocił.
Uśmiechnęłam się do niego, zasłaniając oczy przed słońcem.
Siedziałam w jednym z wielu ukrytych miejsc na terenie naszej watahy. To było bardziej w lesie, z jedynie starym drzewem przerobionym na ławkę. Z tego miejsca rozciągał się widok na kolejny klif, ale znacznie mniejszy.
Szczenięta często skakały stąd, zdobywając szacunek watahy, zyskując swoje wilki i zaczynając biegać dziko.
„Zakładam, że twój alfa jeszcze tu nie dotarł?” oceniam mężczyznę, gdy rozmawiamy.
Widzę, jak zmartwienie pojawia się w jego oczach.
„Wciąż jest opóźniony, ale zapewniam, że przybędzie na turniej,” skinął głową.
„Jeśli zostanie wybrany,” odwracam się i zaczynam przeglądać książkę na moich kolanach.
Słyszałam, jak beta przestępuje z nogi na nogę na ziemi i kamieniach.
„Nie spodobał ci się prezent?” zaczął sięgać do kieszeni. „Wysłał inne,”
„Prezenty są miłe, ale chcę poznać mężczyznę, a jego nieobecność sprawia, że wydaje się niegodny zaufania,” przewróciłam stronę, wzruszając ramionami.
Beta rozejrzał się na dwóch wojowników obok nas.
„Obiecuję, że będzie cię traktował dobrze,” podszedł trochę bliżej mnie. „Nie chcę cię zdenerwować, mam dla ciebie jeszcze jeden prezent, który pokazuje, że zadba o każdą twoją potrzebę,”
Postawił małe drewniane pudełko obok mnie.
Mimo to, nie ruszyłam się z miejsca i czytałam dalej, patrząc na niego tylko, by pokręcić głową.
Beta spojrzał na kwadratowe pudełko, jakby to miało wystarczyć.
Jest zdecydowanie zbyt nerwowy.
Musiałam powstrzymać się od śmiechu z tego biednego drugiego. Oczywiście kazano mu mnie uspokoić w nadziei, że jego alfa będzie mógł rywalizować.
Charlie powiedział, że ten alfa pochodzi z szlachetnej watahy, a tata powiedział, że jego matka była również alfą. To sprawiło, że chciałam dowiedzieć się więcej i dać mu szansę, ale jednocześnie nie zamierzałam działać na ślepo.
Westchnęłam i zamknęłam książkę.
„Opowiedz mi o swoim alfie,” zarzuciłam rękę na ławkę i zmrużyłam oczy na niego.
Jego postawa natychmiast się zmieniła. „Jest dobrym i silnym człowiekiem,” ten beta wypiął trochę pierś. „Dba o naszych ludzi i nasze ziemie. Pomógł nam prosperować i słucha nas w radach. Jego siła daje nam siłę, a on pracuje i walczy razem z nami,”
„Hmm, alfa, który słucha rad, to interesujące. Co robią kobiety na waszych ziemiach?”
„Szyją ubrania, uprawiają ziemię, leczą, bronią, wychowują młodych i gotują. Podobnie jak tutaj. Jesteśmy trochę bardziej wiejscy i lubimy sami się zaopatrywać, mimo to wierzę, że tam byś się rozwijała. Kobieta twojego kalibru jest dla nas idealna,”
„Idealna! To dużo do spełnienia... zwłaszcza dla mężczyzny, który nie pokazał swojej twarzy... dlaczego?”
„Jak powiedziałem, dba o nasze ziemie. Były pewne problemy z watahą niedaleko naszej i nie chciał cię tam przyprowadzać, dopóki sytuacja nie zostanie opanowana,”
„I był tak pewny, że mnie zdobędzie?” udawałam obrażenie. Każdy mężczyzna tutaj twierdził, że zdobędzie mnie bez trudu. Z wyjątkiem Maxa.
Tym razem beta się uśmiechnął. „Jest potomkiem dwóch alf, panno Maloria, wiesz, jaki to ma wpływ na potomstwo. Widzę to w tobie. Nie mam wątpliwości, że mój alfa będzie ostatnim stojącym mężczyzną,”
Zacisnęłam usta i zmarszczyłam brwi. Taka lojalność jest nagradzana tym, którzy na nią zasłużyli. Może ten alfa jest tym, za kogo go przedstawiano.
„Ostatnie pytanie,” odwracam się od niego, chwytając pudełko.
„Cokolwiek,”
„Jak się nazywa?” obracałam pudełko w rękach, walcząc z pokusą, by zobaczyć, co jest w środku.
„Grayson,”
Otworzyłam pudełko.
On naprawdę wie, jak zainteresować dziewczynę.
„Może rywalizować,”
Notka od autorki:
Cześć, dziękuję wszystkim, którzy czytają. To takie miłe, że zapisujecie i komentujecie, nie macie pojęcia, ile to dla mnie znaczy. Cieszę się, że podoba wam się to, co do tej pory opublikowałam, obiecuję, że historia nabierze tempa wkrótce.
Postaram się aktualizować co poniedziałek, abyście byli na bieżąco. Jeśli będzie rozdział, który mnie szczególnie ekscytuje, może pojawić się wcześniej, a jeśli rozdział sprawia mi trudności, może pojawić się później, ale robię wszystko, aby być na czas.
DZIĘKUJĘ!!