




Rozdział 4: Pragnienie
POV Dahlia
Wyprowadził mnie z klubu, gdzie czekały dwa samochody. Nie byłam w stanie rozpoznać, jakie to były auta, bo mój wzrok był zamglony przez drinka, którego wcześniej wypiłam, ale mogłam powiedzieć, że były drogie. Ten z przodu był ogromny, a ten z tyłu nieco mniejszy... i nie wiem, czy to była halucynacja, ale wydawało mi się, że widziałam kilku facetów w samochodzie za nami, i myślę, że byli z nim.
Kim był ten facet?
Ale byłam zbyt pijana, żeby się tym przejmować.
Wsiadłam za nim do pierwszego samochodu; oboje usiedliśmy z tyłu, podczas gdy ktoś inny prowadził auto; pewnie jego kierowca. Moja głowa zaczęła się kręcić, a wszystko było takie zamglone. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, poczułam jego ręce na mojej talii, jak przyciągał mnie bliżej siebie. Chyba opuszczono przegrodę, bo czułam się, jakbyśmy byli sami w samochodzie.
"Nie widziałem cię tu wcześniej; jak masz na imię?" zapytał. Dosłownie czułam jego gorący oddech na skórze, co wywołało dreszcze na moim ciele. Przeszedł od całowania mojej szyi do ssania jej, i, o Boże, jak to było przyjemne. Prawie zapomniałam, że zadał mi pytanie.
"D...Lia," skłamałam w ostatniej chwili. No, właściwie to nie było kłamstwo; niektórzy z moich przyjaciół nazywali mnie Lia, więc to było jakby moje imię. Nie miałam zamiaru podawać swojego pełnego imienia nieznajomemu, a mimo to mu ufałam. Co za ironia!
"Jaka piękna," powiedział, głaszcząc moją twarz. Nazwał mnie piękną. Sukces! Patrzyliśmy na siebie, mimo że nasze twarze były od siebie oddalone o niecałe dwa cale. Nie wiem, co się ze mną działo; czułam się, jakbym była opętana przez kogoś innego. Mój wzrok przesunął się z jego oczu na jego usta, i jedyne, czego chciałam, to znowu je poczuć, więc zbliżyłam się, aż poczułam jego usta na moich. To było wspaniałe uczucie w tym momencie. Chciałam, żeby czas się zatrzymał i żeby to nigdy się nie skończyło.
Podczas gdy się całowaliśmy, jego ręce powoli przesuwały się z moich ud pod moją sukienkę. Miał zamiar chwycić moje majtki, kiedy kierowca zatrzymał samochód.
"Jesteśmy na miejscu,"
"Cholera," wymamrotał pod nosem. Kierowca wysiadł i otworzył drzwi po lewej stronie, gdzie siedział, więc wysiadł pierwszy i zabrał mnie ze sobą.
Dopiero gdy wysiadłam z samochodu, zdałam sobie sprawę, jak duże było to miejsce. Z liczby ludzi, których widziałam na zewnątrz i wewnątrz, kiedy weszliśmy, domyśliłam się, że to hotel.
Wziął mnie za rękę, gdy szliśmy do windy, ale nikt za nami nie poszedł. Było to trochę dziwne, że hotel był pełen ludzi, a winda była pusta, ale byłam zbyt pijana, żeby o tym myśleć. Czułam jego wzrok na sobie, gdy byliśmy w windzie, ale zanim zdążyłam się odwrócić, poczułam jego usta na moich.
Przypiął mnie do ściany z rękami nad głową, całując mnie. Przesunął drugą rękę z mojej talii na moje piersi i mocno je ścisnął, a ja jęknęłam w pocałunku.
Drzwi windy otworzyły się, a zanim zdążyłam otworzyć oczy, zostałam podniesiona z ziemi. Zaniósł mnie do pokoju hotelowego, a gdy weszliśmy, zatrzasnął drzwi nogą.
"Czy nie powinieneś tego zamknąć?" przygryzłam dolną wargę.
"Czy to ma znaczenie?" Uśmiechnął się, niosąc mnie do łóżka. Och, jego głos był taki seksowny; położył mnie delikatnie i zdjął koszulę. Mój Boże...
"Czy ty ślinisz się?" Poczułam jego ręce na moich ustach. Czy ja się śliniłam? Niemożliwe, ciało tego faceta było oszałamiające.
"Nie martw się, będziesz miała okazję dotknąć," unosił się nade mną, tak onieśmielający.
"Więc zamierzasz to zdjąć... czy chcesz, żebym ci pomógł?" zapytał, a ja przygryzłam palec, wciąż patrząc. "Brak odpowiedzi," powiedział, zderzając swoje usta z moimi, gdy jego ręce wędrowały po moim ciele.
W ciągu kilku sekund moja sukienka była zdjęta. Byłam w szoku. Jak on to zrobił? Ale to całkowicie wypadło mi z głowy, gdy zaczął delikatnie całować moją skórę. Przeszedł od mojego policzka do obojczyka, a potem od obojczyka do piersi.
Chwycił mój stanik za ramiączko, a drugą rękę miał na moich plecach. Nawet nie zauważyłam, kiedy go zdjął. Rzucił go przez pokój z innymi ubraniami i skupił się na tym, co miał przed sobą. Zatrzymał się na chwilę, żeby spojrzeć na moje piersi, a moja twarz zrobiła się czerwona. Nie wiedziałam, czy mu się podobały, czy nie, bo nic nie mówił.
"Tak idealne," powiedział, chwytając jedną z nich i ssąc drugą. Starałam się jak mogłam, żeby nie wydawać dźwięków, ale to było beznadziejne. To było takie przyjemne. Nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymuję oddech, dopóki nie ugryzł jednego z moich sutków.
"Aah," jęknęłam, gdy przesuwał językiem wokół mojego sutka, wciąż trzymając drugą pierś. Potem przeszedł do drugiej, ssąc mój sutek tak mocno, że poczułam jego ogromną erekcję na moim brzuchu, a moje policzki zarumieniły się.
"Mmm....." przygryzłam dolną wargę, ale jego usta nie opuściły mojej skóry, gdy schodził niżej; rozerwał moje majtki, zostawiając mnie w szoku. A ja dopiero co je kupiłam. Jak on śmiał? Wstawałam, żeby coś powiedzieć, ale poczułam jego palce na moim łechtaczce, i po prostu znowu się położyłam, wydając stłumiony jęk. Nie mogłam się już ruszyć.
"Spójrz na siebie," powiedział, mając na twarzy ten zarozumiały uśmieszek, który sprawiał, że wyglądał tak seksownie. "Jesteś już mokra dla mnie... tak mokra," jego oczy nie opuszczały moich, gdy ssał swoje palce.... moje policzki znowu się zarumieniły, a ja podświadomie zamknęłam nogi.
"Nie, nie, nie, kochanie," powiedział, kładąc swoje szorstkie ręce na moich kolanach. "Masz je zostawić otwarte dla mnie," uśmiechnął się, rozkładając moje nogi szerzej niż wcześniej i zaczął całować moje uda, klęcząc.
Zbliżał się coraz bardziej do miejsca, gdzie go chciałam, ale w ostatniej chwili odsuwał się. Co do cholery, ten facet naprawdę mnie drażnił. Robił to w kółko z tym złośliwym uśmiechem na twarzy. Nie mogłam tego dłużej znieść.
"Proszę...." wciągnęłam powietrze, i mogłabym przysiąc, że usłyszałam jego śmiech.
"Przepraszam....." uśmiechnął się, wiedząc, że to drugi raz, kiedy to mówił tej nocy. "Nie dosłyszałem,"
"Proszę....." błagałam, "chcę twojego języka." Zawahałam się trochę, wiedząc, że to będzie trochę zawstydzające do powiedzenia.
"Chcę twoich ust na mojej łechtaczce." Zamknęłam oczy, jakby to miało pomóc z zażenowaniem.
"Nie sądziłem, że kiedykolwiek poprosisz." Chwycił moje uda, przyciągając mnie bliżej, gdy jego usta w końcu znalazły moją łechtaczkę, ssąc ją tak delikatnie. Nie wiem jak ani kiedy, ale moja ręka znalazła jego włosy, a ja pociągnęłam za nie, zwijając palce... tak to właśnie czuło się - niesamowicie.
Poczułam jego język wewnątrz mnie, gdy wciąż go poruszał, potem wyciągnął go i zaczął krążyć wokół mojej cipki. O Boże, to było takie przyjemne.
Nagle przestał, a zanim zdążyłam narzekać lub cokolwiek powiedzieć, poczułam dwa palce wewnątrz mnie. "Mmmm," jęknęłam. Nie chciałam, żeby to się skończyło. Powoli wsuwał i wysuwał palce z mojej cipki, jednocześnie poruszając językiem na mojej łechtaczce.
"Aaah." Nie mogłam powstrzymać się od zaciskania cipki wokół jego palców. O mój Boże. Satysfakcja była przytłaczająca; chciałam czuć się tak codziennie. To było zupełnie inne niż samodzielne zaspokajanie się; w końcu odsunął się, chichocząc.
"To dopiero początek, laleczko; jeszcze wiele przed nami," uśmiechnął się.
Co miał na myśli? Jeśli to był tylko początek, jak to się skończy? Miałam zamiar odpowiedzieć, gdy poczułam jego język na mojej łechtaczce znowu. Ten facet doprowadzał mnie do szaleństwa.
"Cholera!" krzyknęłam, wijąc się pod nim. Zaczął znowu wsuwać palce we mnie. Ledwo mogłam się ruszać; to było jakbym była sparaliżowana czy coś. W końcu przestał na dobre. Starł moje soki z ust i podczołgał się bliżej.
"Uwielbiam, gdy tak się wijesz," powiedział. Złożył delikatne pocałunki na moim brzuchu, potem jego usta przesunęły się na moją pierś, i lekko ją ścisnął. "Mmmm".
"Uwielbiam też, gdy wydajesz te dźwięki," szepnął mi do ucha, zanim pocałował mnie tak namiętnie.
Nie mogłam myśleć o niczym innym teraz... jedyne, co chciałam zrobić, to odwzajemnić przysługę. Pocałowałam go z powrotem, trzymając jego twarz w dłoni, a nasze języki i ciała zderzyły się. Kiedy był rozproszony, szybko przewróciłam się, a on odsunął się.
Na jego twarzy było widać, że był zszokowany, ale też mu się to podobało. "Dobrze, przystojniaku, miałeś swoją zabawę... teraz moja kolej," zaśmiałam się.