




Książka 1 Ukryta księżniczka cz1.
Emma
"Jak możesz oglądać ten serial?" To pytanie padło od Noaha. Zawsze kwestionuje moje wybory serialowe, dopóki sam się nimi nie zainteresuje. Przygotowałam się na kolejną serię pytań.
"Nie daj się zwieść, drogi bracie. Ten serial jest bardzo edukacyjny. Mogę się nauczyć, co robić, gdy nadejdzie apokalipsa," odpowiedziałam z najbardziej poważnym wyrazem twarzy. W odpowiedzi dostałam poduszką w twarz. Chyba moje umiejętności aktorskie wciąż są kiepskie.
"Będziesz szukać gadającego psa i królestwa pełnego nieświadomych ludzi zrobionych z cukierków?" zapytał, wygodnie rozsiadając się na kanapie obok mnie. Usłyszałam jego niedowierzający chichot, ale zainteresowanie w jego oczach mówiło co innego.
Uśmiechnęłam się do siebie i zanotowałam w pamięci, jak różni są moi starsi bracia. Są w wieku, w którym powinni odkrywać świat... cokolwiek faceci robią w ich wieku, a jednak wolą poświęcać czas swojej młodszej siostrze, kiedy tylko mogą. Byli prawdziwą zagadką. Noah i Jonah są bliźniakami i osiągnęli szczyt popularności w swoim życiu towarzyskim, nie tylko w liceum, do którego uczęszczają, ale w całej naszej grupie. Mają wielu znajomych, ale niewielu przyjaciół. To trochę dziwne, ale nie ma się czym martwić.
"Emma! Kochanie, czas na trening."
O nie. Jeszcze jeden odcinek. Mogę wcisnąć jeszcze jeden odcinek, zanim mama zauważy, a potem szybko pobiegnę na miejsce treningu.
"Jasne, mamo," powiedziałam, wyciszając telewizor.
"Jeden... Dwa... Trzy..." Noah zaczął liczyć z głupkowatym uśmiechem na twarzy. To rzadkość. Musi być bardzo rozbawiony moim małym problemem. To Adventure Time. Przegapienie jednego odcinka lub sceny z tego kreskówki i stracisz cały wątek. Machając na niego ręką, próbowałam skupić się z powrotem na serialu. Król Lodu znowu był idiotą, ale przegapiłam, dlaczego. Czy znowu porwał księżniczkę?
"Wyciszenie telewizora nie pomoże, mała."
Drgnęłam, słysząc ponownie głos mamy. Przez chwilę byłam zszokowana rozwojem sytuacji, ale drwiący głos w zakamarkach mojej świadomości przypomniał mi o mojej sytuacji. Chwilowa utrata pamięci może zdarzyć się każdemu.
"Jak mogłam zapomnieć o tej istotnej części? Wygląda na to, że muszę zrobić powtórkę z serialu."
"Zapomniałaś o swoim genetycznym składzie, ciekawe." Suchy komentarz obok mnie wzmocnił drwiący głos w mojej głowie.
"Heh! No właśnie!" Uderzając go w ramię, aby złagodzić trochę swojego zażenowania, opuściłam salon, aby zrobić to, co mi kazano. Mama jest bardzo surowa, jeśli chodzi o te sprawy.
Nie jeden z moich najlepszych momentów.
Pobiegłam na górę, żeby przebrać się w strój treningowy, ale mój telefon zadzwonił, rozpraszając mnie na chwilę. Widząc imię migające na ekranie, uśmiechnęłam się.
"Tak! Już idę i nie zapomniałam." Pomijając uprzejmości, odpowiedziałam na niewypowiedziane pytania dzwoniącego, gdy połączenie zostało nawiązane.
Śmiech przefiltrował się przez głośnik z drugiej strony linii.
"Jak córka trzeciego dowódcy może być taka leniwa? No dalej, Emmy. Pokaż trochę inicjatywy," odpowiedział dzwoniący rozbawionym tonem.
Mason. Mój najlepszy przyjaciel od pieluch, i ktoś, kto nigdy nie owija w bawełnę, gdy ze mną rozmawia. Jest niezawodnym facetem i kimś, kogo bardzo cenię. Oczywiście zaraz po moim ojcu i braciach.
"Bo ta córka woli unikać potu i siniaków."
"Wciąż tego nie rozumiem, prawie nie trenujesz, a jesteś taka silna w walce."
"To się nazywa talent. Jestem talentem, mój drogi Mase."
"Cokolwiek powiesz, Emmy. Cholera, możesz tu przyjść... teraz? Heather właśnie się pojawiła," powiedział z irytacją w głosie.
Wyobrażając sobie scenę, która mogła się teraz rozgrywać, przyspieszyłam swoje działania z czystą rozbawieniem na twarzy. Zadanie, które wymaga ode mnie, to obowiązek najlepszego przyjaciela. Jak mogłabym go odmówić? "Twój rachunek rośnie," powiedziałam, słuchając odgłosów w tle po jego stronie.
"Dobrze. Twoje ulubione restauracje przez tydzień, z wyjątkiem tej głupiej eleganckiej restauracji w sąsiednim mieście." Desperacja w jego głosie sprawiła, że jako najlepsza przyjaciółka cieszyłam się z jego niedoli. "Umowa!"
Wychodząc z domu, zauważyłam Noaha czekającego na mnie cierpliwie na podwórku. Odwrócił się i spojrzał na mnie surowo, w milczącym ostrzeżeniu. "Wiem, ale..." zaczęłam mówić, zanim dał mi spojrzenie 'To nie ma znaczenia'. Razem z ojcem, moi bracia byli surowi, jeśli chodzi o punktualność i ciągłe treningi. Wciąż nie mogłam zrozumieć dlaczego. Nasza wataha była dobrze ukryta przed ludzkimi miastami i była uważana za spokojną. Nie mieliśmy ataku zbuntowanych od lat i od dawna nie było żadnych nękań ze strony obcych. Nasze miasteczko było zasadniczo jak każde ludzkie przedmieście. Nie będę kwestionować ich surowych nauk, ale miło byłoby znać powód.
Przeszliśmy krótki spacer na teren treningowy, aby spotkać się z naszym bratem i przyjaciółmi. Stanęłam z tyłu i spojrzałam na scenę przed sobą. Mój ojciec trenował grupę pięciu osób w walce wręcz, podczas gdy inni byli w swojej wilczej formie, biorąc udział w symulowanych bitwach.
To była przyjemna i interesująca scena.
Ten świat, mój świat, jest pełen wszystkiego, co zawiera książka fantasy lub nadprzyrodzona. Wilkołaki i inne mityczne stworzenia są prawdziwe, ale ludzie nie mają o tym pojęcia.
Dlaczego?
Książki historyczne mówią nam, dlaczego nasz gatunek zdecydował się na takie rozwiązanie.
Nasza wataha jest czystej krwi, jedna z wielu, nie tak duża jak większość, ale szanowana przez innych w USA. Moon Dust żyje w odosobnieniu i zazwyczaj zostawia walki o hierarchię większym watahom. Nasz Alfa utrzymuje to w ten sposób i jesteśmy mu za to wiecznie wdzięczni. Nasze terytorium jest jak każde inne małe miasteczko, które możesz sobie wyobrazić. Zwykłe kino, kawiarnie, centra handlowe, szkoły, miejsca pracy, piękne kolonialne domy i także całe to przedmiejskie uczucie. Ludzie również mieszkają wśród nas z powodu kilku wilkołaków, którzy są ich partnerami. Ich liczba jest mniejsza niż dwadzieścia, co jest stabilnym wynikiem. Ukrywamy naszą tożsamość, co jest łatwe do zrobienia. Możemy wychodzić poza nasze terytorium, ale musimy być ostrożni. Zawsze istnieje zagrożenie ze strony łowców z czasów naszych przodków, których potomkowie kontynuują ich pracę.
Myślę, że to jeden z oczywistych powodów mojego treningu.
Rozejrzałam się i znalazłam osobę, która najwyraźniej potrzebowała mojej pomocy. Gdy podeszłam bliżej, usłyszałam powtarzającą się odpowiedź, którą Mason daje Heather, gdy ta do niego podchodzi. Prawdopodobnie chodziło o randki, bo zawsze było to samo. Biedak.
"Hej, Mase, jestem tutaj. Chodźmy trenować, obiecałeś nauczyć mnie tego nowego ruchu," powiedziałam z udawanym entuzjazmem. Westchnął z ulgą, gdy Heather odwróciła się z irytacją w oczach. "Spadaj, gówniaro. Dorośli rozmawiają," powiedziała ostro. Chciałam jej przypomnieć, że jesteśmy w tym samym wieku, ale chyba to do niej nie dotarło. To byłaby dłuższa rozmowa, myślę.
"Kto tu jest dorosły?" zapytałam. Odwrócenie jej uwagi od Masona było łatwe. W końcu nie lubimy się i często wdajemy się w słowne potyczki.
"My," powiedziała, wskazując na siebie i Masona.
"Heather, muszę ci to naprawdę powiedzieć. Mason... Mason... On po prostu nie jest tobą zainteresowany. Myślę, że jasno to wyraża podczas twoich licznych zalotów. Proszę. Daj sobie spokój. To, co was łączyło, było przelotne, co sama odważnie zadeklarowałaś. Co pomyślą twoi adoratorzy? Wierzę, że obecny chłopak, z którym się spotykasz, nie będzie zadowolony z twoich obecnych działań. Wcale."
Nie chciałam być tak bezpośrednia, ale Mason był zbyt dobrym facetem, by odrzucić dziewczynę, niezależnie od tego, jak męcząca by nie była. To cecha, której czasem nienawidzi.
Spojrzała na mnie z wściekłością i próbowała wymyślić ripostę, ale nie udało jej się.
"Ty... Ty..." Jej twarz była czerwona z zażenowania, nie była w stanie nic powiedzieć ani usprawiedliwić swoich działań. Odeszła w pośpiechu, ale wiem, że zrobi to samo ponownie. Jej upór był przerażający.
Mason padł na kolana i objął moje nogi w podziękowaniu. "Jesteś najlepsza! Dziękuję, że mnie od niej uratowałaś," powiedział, wydając ogromne westchnienie.
"Tam, tam, królu dramatu. Jak możesz tak mówić o dziewczynie, która uczyniła cię mężczyzną?" powiedziałam z uśmiechem, klepiąc go po głowie.
Spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami. "Dlaczego ci mówię moje sekrety, skoro potem mi je wypominasz?"
Jak typowi najlepsi przyjaciele od pieluch, wiele sekretów zostało między nami wymienionych. Bycie synem bety i córką trzeciego dowódcy dało nam przewagę w naszej przyjaźni. Byliśmy i nadal jesteśmy nierozłączni, jak złodzieje. Wszyscy myśleli, że gdy staniemy się nastolatkami, przyjaźń się skończy, ale udowodniliśmy im, że się mylą. Oboje będziemy mieli 18 lat za kilka miesięcy, kończymy liceum za miesiąc i ironicznie oboje dostaliśmy się na Uniwersytet Browna. On dostał stypendium sportowe, a ja akademickie.
"Bo kochasz mnie bardziej niż kanapki z masłem orzechowym i dżemem," powiedziałam, ciągnąc go za ucho. Dał mi ten głupkowaty uśmiech, który doprowadza dziewczyny do szaleństwa, ale ja byłam na niego całkowicie odporna.
"A ty kochasz mnie bardziej niż Nutellę," odpowiedział, wstając i obejmując mnie ramieniem.
"Tylko ciebie, Mase."
Przez resztę treningu brałam udział w walce wręcz z Masonem, podczas gdy moi bracia byli w formie wilka, trenując innych w obronie przed atakami. Byli najsilniejszymi wojownikami w watahy i także pierwszymi bliźniakami urodzonymi w watahy od 20 lat. Ich siła była porównywalna z obecnym Beta Wilkiem, co samo w sobie było osiągnięciem. Starsi mówili, że to dzięki temu, że nasza wataha jest spokojna, Bogini Księżyca nas pobłogosławiła. Dla mnie to było czyste szczęście.
"To wystarczy na dziś. Rozejść się."
Wszyscy odeszli, gdy mój ojciec zakończył sesję treningową. Na polu zostali tylko moja rodzina, Mason i ja. To zgromadzenie nie było dziwne, ale moja obecność była kwestionowana ze względu na mój status w watahy.
Tata poczekał, aż nikt nie będzie w zasięgu słuchu, a potem podszedł do mnie. Mój ojciec był siłą, z którą trzeba się liczyć, jego potężne ciało emanowało mocą, a jego wzrost 6'2" dodawał mu autorytetu. Jego oczy nie zdradzały żadnych emocji, tylko jego rodzina miała szczęście je widzieć.
"Dobrze się spisałaś dziś, Emmy. Gotowa na bieg?" zapytał mnie z czystą adoracją w oczach. Spojrzałam na moich braci, którzy uśmiechali się do mnie, podczas gdy Mason poklepał mnie po głowie, zapewniając, że teren jest bezpieczny. Skinęłam głową w odpowiedzi i poszłam za nim na skraj lasu.
Ekscytacja zaczęła we mnie rosnąć, aż całkowicie mnie ogarnęła. Moja ekscytacja i ekscytacja mojego wilka idealnie się zgrały.
Od kiedy po raz pierwszy przemieniłam się w wieku 13 lat, zawsze biegałam z moją rodziną, ale z nikim innym. Wszyscy w watahy myślą, że jestem późnym kwiatem, tak, jestem z tego powodu prześladowana, ale jest powód, dla którego moja rodzina, w tym rodziny Beta i Alfa, zdecydowały się na to. Obecność mojego wilka była tajemnicą. Ważną tajemnicą. Nie wiem dlaczego, ale moi rodzice mówili, że to dla najlepszego.
Patrzyłam, jak moi bracia przemieniają się w swoje identyczne brązowe wilki ze złotymi oczami, potem Mason w swojego szarego wilka z niebieskimi oczami. Na końcu mój ojciec, duży rdzawobrązowy wilk z ciemnymi oczami, wszyscy otoczyli mnie, gdy się przemieniałam. W naszej 'wilczej formie' jesteśmy na wysokości dorosłego człowieka, lub równoważnej wysokości naszych ludzkich ciał.
Potrząsając ciałem, czułam, jak wiatr przepływa przez moje futro, poruszając je według własnej woli.
Wilk Masona polizał bok mojej twarzy, podczas gdy moi bracia i ojciec zabawnie gryzli moje uszy. Minęło trochę czasu, odkąd przyjęłam tę formę, a ich wilki były równie podekscytowane tym biegiem.
'Trzymaj się szlaków. Biegniemy aż do jeziora.' Jego wiadomość dotarła do mnie przez naszą telepatyczną komunikację - mindlink.
'Tak, tato!' powiedziałam, gdy Noah i Jonah pobiegli naprzód. Mason był jak zawsze przy moim boku, a ja podążałam za nimi, podczas gdy mój ojciec zamykał tyły.
W ludzkiej i wilczej formie mój rozwój był szybszy niż u jakiejkolwiek innej wilczycy. To się dzieje, gdy jesteś błogosławiona tak rzadkim duchem wilka. Dla zapisu, jestem pierwszym białym wilkiem od stulecia. Nikt nie chciał wyjaśnić tego zjawiska i po prostu zdecydowano, że powinnam żyć jako członek watahy bez wilka.
Miałam pytania, ale kogo powinnam zapytać? Kto odpowie mi szczerze?
Muszę się dowiedzieć.