Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5

"Stój. Kelvin. Ty."

Penelope poczuła dłoń Kelvina przesuwającą się w dół, nawet przez ubrania czuła ciepło jego ciała.

Była zarówno zawstydzona, jak i wściekła, więc ugryzła go mocno.

Kelvin skrzywił się z bólu, wydając stłumiony jęk z gardła. Chwycił ją za talię i przyciągnął bliżej, jakby chciał ją wtopić w swoje kości.

"Nie. Patrz na mnie. Wiesz, kim jestem?"

Penelope odepchnęła Kelvina z całej siły.

Stała przed nim rozczochrana, łapiąc oddech, jej klatka piersiowa unosiła się z każdym słowem.

Kelvin poczuł irytację.

Nigdy nie spodziewał się, że będzie tak wielokrotnie zainteresowany Penelope!

Cholera.

"Wyjdź! Penelope! Jesteś córką mordercy, dotykanie cię mnie obrzydza! Wyjdź!"

Warknął ze złością.

Penelope nie miała pojęcia, co w niego wstąpiło. Ściskając pierś, szybko wyszła.

Tuż przed opuszczeniem pokoju, usłyszała głos Kelvina ponownie.

"Penelope, lepiej bądź gotowa zachowywać się jak pies!"

Penelope zatrzymała się przy drzwiach, potem odetchnęła z ulgą.

Jeśli miałaby zostać w tym samym pokoju co Kelvin, wolałaby być psem.

Chwyciła koc i rozłożyła go przy drzwiach Kelvina.

Bycie psem? Spanie przy jego drzwiach?

Spała w gorszych miejscach podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym.

W porównaniu do tamtych miejsc, wejście do pokoju Kelvina było luksusem; przynajmniej miało dywan i było codziennie sprzątane.

Penelope położyła się i szybko zasnęła, dźwięk wody płynącej w łazience zapewniał kojące tło.

Kelvin został w łazience, aż jego złość minęła, potem wyszedł.

Zobaczył Penelope śpiącą przy drzwiach, jej już słabe ciało zwinięte w małą kulkę.

Kelvin poczuł falę niezadowolenia.

Ta kobieta mogła spać wszędzie.

Z trzaskiem zamknął drzwi, głośny hałas obudził Penelope.

Zorientowawszy się, że to sprawka Kelvina, Penelope zaklęła pod nosem, ale musiała to wytrzymać i spróbować zasnąć ponownie, nie śmiejąc spać głęboko na wypadek, gdyby nagle ją zawołał.

Nadszedł poranek.

Biologiczny zegar Penelope, wyostrzony w szpitalu psychiatrycznym, obudził ją naturalnie.

Posprzątała swoje rzeczy i stanęła przy drzwiach Kelvina, spuszczając głowę, starając się być jak najmniej widoczna.

Kelvin wyszedł, z podkrążonymi oczami, a widok wypoczętej Penelope jeszcze bardziej go zirytował.

"Penelope, chcę cię widzieć w biurze za godzinę."

Kelvin nie miał apetytu na śniadanie, chwycił płaszcz i wyszedł swoim Rolls-Royce'em.

Penelope musiała iść do biura pieszo.

Kiedy dotarła, zauważyła, że miejsce było pełne napiętej atmosfery.

Penelope nie chciała zwracać na siebie uwagi, więc znalazła miejsce, aby usiąść cicho.

W tym momencie asystent Kelvina, Ryan Parker, zobaczył Penelope i szybko podszedł, wręczając jej stos dokumentów.

Ryan był jedynym w firmie, który znał tożsamość Penelope.

Przepchnął Penelope do drzwi biura, pokazując jej kciuk w górę.

"Pan Davis jest dziś w złym humorze, teraz wszystko zależy od ciebie, powodzenia."

Penelopa została wepchnięta do środka, akurat w momencie, gdy Kelvin był w szale.

Trzech lub pięciu kierowników stało przed Kelvinem, ze spuszczonymi głowami.

Brwi Kelvina były tak mocno zmarszczone, że mogłyby zmiażdżyć muchę, a on wściekle rzucił dokumentami na stół.

"To jest ten śmieć, który napisaliście przez noc! Wynocha! Zróbcie to jeszcze raz!"

Penelopa cofnęła się w stronę drzwi, a kierownicy odetchnęli z ulgą i szybko wyszli.

Kelvin wtedy zauważył Penelopę.

Wziął dokumenty, które mu podała, i bezlitośnie rzucił je w nią.

"Ty też wynocha! Penelopo, idź sprzątać podłogi, to jedyne, do czego się nadajesz!"

Penelopa instynktownie próbowała zablokować dokumenty, ale te przecięły jej dłoń, co sprawiło, że syknęła z bólu i cofnęła rękę.

Nie robiła z tego sceny, zamiast tego poczuła ulgę.

Odwróciła się i szybko wyszła z pochyloną głową.

Ryan stał przy drzwiach, spodziewając się zobaczyć zapłakaną Penelopę.

W końcu była nową panną młodą, a już pierwszego dnia została tak upokorzona.

Ale Penelopa się uśmiechała.

Dla niej sprzątanie było lepsze niż przebywanie w pobliżu Kelvina.

Ryan wrócił do środka, aby złożyć raport.

"Panie Davis, matka pani Davis..."

"Przenieście ją do innego szpitala, znajdźcie najlepszych lekarzy. I zapewnijcie najwyższy poziom ochrony."

Kelvin nawet nie podniósł wzroku, wydając bezpośrednie rozkazy.

Ryan był zdezorientowany; myślał, że Kelvin i Penelopa są na noże, a teraz to?

"Co jest? Nie możesz tego zrobić?"

Kelvin przerwał to, co robił, widząc, że Ryan nadal stoi.

Ryan szybko skinął głową.

"Zaraz to załatwię. Przy okazji, pani Davis sprząta hol."

Wyraz twarzy Kelvina się nie zmienił, jakby tego nie usłyszał.

Powiedział sobie, że robi to, aby lepiej zastraszyć Penelopę.

Tymczasem Penelopa myła podłogę, bolący kręgosłup, ale kontynuowała pracę.

Nagle wpadła wściekła kobieta.

Nie patrzyła, gdzie idzie i przewróciła wiadro z wodą do sprzątania Penelopy.

Woda rozlała się wszędzie, mocząc kobietę.

Krzyknęła, "Ty idiotko! Kto ci kazał postawić tu wiadro!"

Kobieta była rzekomą narzeczoną Kelvina, Audrey.

Słyszała od Lily.

Kobieta z tamtej nocy naprawdę została wprowadzona do rodziny, więc przyszła wściekła, chcąc wyjaśnienia.

Miała nadzieję znaleźć kobietę z tamtej nocy.

Następnie wysłać ją do życia z bezdomnymi, zrujnować jej reputację!

Każdy, kto powstrzyma ją przed wstąpieniem do rodziny Davis, powinien umrzeć!

Inni pracownicy ją zobaczyli i cicho się odsunęli.

Tylko Penelopa została na miejscu, zdezorientowana, ale kontynuując pracę.

"To ty?" Audrey zobaczyła Penelopę i była oszołomiona jej pięknem.

To była Penelopa!

Zgodnie z wczorajszymi zdjęciami Lily, kobietą, która poślubiła Kelvina, była Penelopa!

"Ty suko! Jak śmiesz kraść mojego mężczyznę! Złapcie ją!"

Audrey rzuciła się na Penelopę ze swoją świtą.

Penelopa próbowała się bronić, ale została przytrzymana przez dwóch ochroniarzy, nie mogąc się bronić.

Audrey podeszła do niej, podniosła rękę i mocno ją spoliczkowała, ciągnąc za włosy i przeklinając.

"Kraść mojego mężczyznę? Myślisz, że ci się uda?"

Previous ChapterNext Chapter