Read with BonusRead with Bonus

118

Powietrze było gęste od smrodu tak intensywnego i kwaśnego, że drapało moje zmysły, zgniła mieszanka rozkładu i dekompozycji wisząca jak całun. Wnikała w każdy oddech, pokrywając mój język smakiem zgnilizny—krwi, żółci i gnijących resztek śmierci.

Trzymała wnętrzności Huntera w swoich rękach, błysz...