Read with BonusRead with Bonus

Potrzebuję cię

Rozdział 2: Punkt widzenia Talona

W pewnym momencie Willow wstała i owinęła palce wokół mojej szyi, przyciągając mnie do siebie. Bez ostrzeżenia zderzyła swoje usta z moimi, stukając przy tym naszymi zębami. Nie miałem nawet czasu zareagować, zanim wsunęła język między moje wargi, eksplorując moje usta.

To było wszystko, czego potrzebowałem.

Bez zastanowienia objąłem ją w talii, przyciągając jej ciało blisko, odwzajemniając jej pocałunki. Pocałunek był pełen pasji, rozpalając ogień potrzeby głęboko w moim brzuchu, który mogłem ugasić tylko razem z moją partnerką. Było w tym tyle języka i zębów, że pozwoliłem jej przejąć kontrolę, co jako Lykan rzadko jej pozwalałem.

"Potrzebuję cię..." Willow wyszeptała bez tchu do mojego ucha, sprawiając, że na chwilę straciłem zmysły.

Podniosłem ją z ziemi, jęcząc, gdy moja erekcja naciskała na jej wciąż ubrane podbrzusze, i zacząłem prowadzić nas w stronę łóżka. Nasze ciała zbliżyły się jeszcze bardziej, gdy mocno owinęła nogi wokół mojej talii, a jej usta przeniosły się na moją szyję, gdzie ssała i atakowała skórę, podczas gdy ja starałem się skupić na naszym celu.

Willow jęknęła głośno, gdy rzuciłem ją na łóżko, a potem podszedłem do drzwi, aby je zamknąć i zablokować. Kiedy odwróciłem się z powrotem, patrzyła na mnie, jej oczy były całkowicie bezradne. Uśmiechnąłem się, idąc powoli, wspinając się na łóżko i siadając na jej talii. Pochyliłem się, aby ją pocałować, ale zatrzymałem się tuż przed zetknięciem naszych warg.

"Mogę cię pocałować?" zapytałem, tylko po to, żeby ją drażnić. Oczywiście wiedziałem, że mogę ją pocałować, w końcu była moja.

"Co?" wyszeptała zdezorientowana.

"Zapytałem... mogę cię pocałować?" powtórzyłem z uśmiechem. Widziałem, jak w jej głowie kręcą się trybiki, próbując zrozumieć, co robię.

"Przestań drażnić," wymamrotała desperacko, próbując mnie przyciągnąć do siebie, ale bez skutku. "Proszę," jęknęła bez tchu.

Kolejny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy w końcu pochyliłem się, aby ją pocałować, natychmiast wsuwając rękę pod przód jej koszulki i powoli muskając jej prawy sutek. Jęknęła w moje usta, stając się całkowicie uległa, a ja przycisnąłem swojego członka do jej ud przez jej spodnie, sprawiając, że się wierciła.

Wziąłem jej teraz twardy sutek między kciuk i palec wskazujący, delikatnie tocząc go między palcami, gdy odsunęła się od moich ust, aby głośno jęknąć.

"N-nie drażnij, Talon, p-proszę!" zażądała, wywołując u mnie śmiech.

"Co sprawia, że myślisz, że to ty rządzisz, hmm?" drażniłem się, obsypując pocałunkami jej szyję, niebezpiecznie zbliżając się do jej śladu po ugryzieniu.

Wydała długi jęk i chwyciła moje ramiona, gdy opuściłem biodra i przez krótki czas ocierałem się o jej biodra.

"Zdejmij koszulkę."

"Zdejmij ją za mnie," odparła Willow. Jej oczy były mocno zamknięte, a głowa odrzucona do tyłu w ekstazie. Wydałem zwierzęcy warkot, gryząc jej szyję i ssąc, gdy mocno ugniatałem jej piersi, wywołując zaskoczony krzyk.

"O cholera!" wyszeptała, przeczesując moje włosy rękami.

"Zdejmij ją, Willow. Nie zmuszaj mnie do karania cię," warknąłem jej do ucha, szczypiąc jej twardy różowy sutek między palcami.

Tym razem nie zwlekała, zaczynając zdejmować ubranie zakrywające jej tors, odsłaniając swoje pełne piersi, które czekały na moją uwagę.

"Proszę, już jest zdjęta," krzyknęła.

Przeczesałem palcami jej długie blond włosy, moja ubrana erekcja teraz naciskała na jej nagi brzuch. "Robisz to, co mówię, kiedy mówię. Albo wstanę i zostawię cię tutaj. Mokrą i zdesperowaną."

Nie powinno to mieć takiego efektu, ale ciało Willow zadrżało przeciwko mojemu i jęknęła głośno.

"Rozumiesz mnie, Willow?"

Nie było odpowiedzi, ponieważ Willow wydawała się próbować uzyskać jakiś rodzaj tarcia, ocierając swoje biodra o moje.

"Przestań!" warknąłem, powodując, że jęknęła desperacko. "Rozumiesz mnie?"

"Tak... boże, tak, rozumiem. Proszę, weź mnie, mój królu. Zrób mnie swoją!"

Brzmiała tak bez tchu i seksownie, że musiałem zamknąć oczy i głęboko oddychać, aby powstrzymać się od wytrysku w tej chwili. To było tylko wisienką na torcie, a żeby ją nagrodzić, zdjąłem jej dżinsy i przeniosłem usta na przód jej czarnych koronkowych majtek.

Była podejrzanie cicha i to mi się nie podobało. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że przygryza wargi, powstrzymując wszystkie dźwięki, które tak desperacko chciałem usłyszeć.

"Przestań przygryzać wargi," rozkazałem. "Jeśli coś ci się podoba, chcę, żebyś mi to powiedziała."

Kolejny desperacki jęk opuścił usta mojej partnerki.

"Odpowiedz mi, Willow."

"Tak, Talon," powiedziała szybko, a potem jęknęła, gdy powoli zdejmowałem z niej ostatnie ubranie, pozostawiając ją całkowicie nagą. Nie tracąc czasu, zanurzyłem się między jej udami i wsunąłem język między jej mokre fałdy.

"Cholera!" zaklęła, a z jej spuchniętych różowych warg wydobywał się stały strumień przyjemnych dźwięków.

Kiedy otworzyłem oczy, żeby spojrzeć na Willow, jej oczy były mocno zamknięte.

"Spójrz na mnie, kochanie," zażądałem, a ona krzyknęła i zmusiła się do otwarcia oczu, patrząc w dół na miejsce, gdzie moje usta były przyczepione do jej wrażliwych fałd.

"O tak," Willow westchnęła, gdy kontynuowałem swoje pieszczoty na jej wilgotnej kobiecości, krążąc językiem wokół jej nadwrażliwego łechtaczki, powodując, że głośno jęczała.

"Pieprz mnie." Oderwałem się od niej szybko, a ona jęknęła, ale nie ustąpiła. "Boże, Talon, potrzebuję, żebyś mnie pieprzył. Proszę."

"Powiedz mi dokładnie, co chcesz, żebym ci zrobił." To wydawało się wyzwaniem dla Willow, ale starała się jak mogła.

"Chcę, żebyś... żebyś mnie pocałował, a potem wziął mnie mocno, aż dojdę tylko na twoim co—"

Nie musiałem pozwolić jej dokończyć. Zwierzęcy instynkt przejął nade mną kontrolę, gdy chwyciłem ją mocno za talię i przeciągnąłem jej dolną połowę w moją stronę.

"Twoje życzenie jest moim rozkazem," warknąłem jej do ucha. Mój wewnętrzny wilk tak desperacko chciał na nowo oznaczyć i zdobyć naszą partnerkę.

Bez dalszych ceregieli pozbyłem się krępujących spodni i bielizny, uwalniając moją erekcję z jej ograniczeń, i ustawiłem się przed jej wejściem.

"Jesteś gotowa?" zapytałem, składając czuły pocałunek na jej wargach.

"Tak, proszę... tak." Willow jęknęła, nie przerywając kontaktu wzrokowego.

W jednym niepowstrzymanym ruchu wbiłem się w moją partnerkę. Jej ciało szarpnęło się z siłą, gdy wydała głośny krzyk. Nie pozwoliłem jej się zregenerować, gdy całkowicie się wycofałem, a potem ponownie wbiłem się do końca, moje biodra uderzały o jej raz za razem.

Nie miało znaczenia, ile razy to robiliśmy, uczucie bycia w niej wciąż było tak samo oszałamiające jak wtedy. Była tak cholernie ciasna i ciepła, a za każdym razem, gdy wbijałem się w nią i trafiałem w to miejsce, które tylko ja potrafiłem znaleźć, wydawała dźwięki, które były niczym innym jak grzesznymi. Uda Willow były czerwone od tego, jak mocno je ściskałem, i byłem pewien, że rano będą na nich siniaki w kształcie pięciu palców.

"Talon... o boże, tak," Willow jęknęła, jak skręcona modlitwa, która tylko sprawiła, że jęknąłem, puszczając jej zaczerwienione uda, aby pochylić się nad nią, zaciskając ręce w jej włosach, by przyciągnąć jej usta do moich.

Krzyczała w moje usta, jej własne ręce drapały i szarpały, chwytając moje włosy i cokolwiek mogła złapać. Wciąż krzyczała moje imię, jakby nie była w stanie sformułować żadnych innych myśli.

Jej ściany zaczęły się zaciskać w sposób, który wiedziałem, że oznaczał, że była blisko.

"Dochodziłaś, kochanie?" dyszałem.

Willow nie była w stanie odpowiedzieć niczym więcej niż ściskiem moich bicepsów. Jej usta były otwarte, oddech nierówny i nieregularny, a oczy przewracały się do tyłu głowy.

"Nie, kochanie, spójrz na mnie," jęknąłem chrapliwie, wykonując szczególnie mocne pchnięcie w nią, bez wątpienia trafiając w jej słodkie miejsce, gdy głośno jęknęła, wbijając paznokcie w moje ramiona.

"Chcę cię widzieć, gdy dochodzisz. Chcę cię widzieć," jęknąłem, sam zbliżając się do krawędzi. Moje ręce obróciły jej twarz, by spojrzała na mnie.

Boże! Była tak cholernie piękna...

"Cholera, cholera, Talon, dochodzę... d-dochodzę!" Willow krzyknęła, wyginając plecy, gdy doszła.

Jej wilgoć spływała po jej fałdach, plamiąc materac poniżej, gdy nadal mocno w nią wchodziłem, goniąc za własnym orgazmem.

Widok twarzy Willow wykrzywionej w takiej ekstazie był tym, co przeważyło szalę. Moje myśli zniknęły, gdy doszedłem, wlewając swoje nasienie w nią.

Była kobietą, którą kochałem całym sercem.

Previous ChapterNext Chapter