




Rozdział 1 Pożegnanie
Drogi Czytelniku, Zanim zaczniesz czytać tę historię, chciałabym Cię ostrzec przed jej treścią. Nie polecam jej osobom poniżej 18 roku życia. Oprócz gorących scen, cała fabuła może być niepokojąca. Jeśli Ci to nie przeszkadza, życzę miłej lektury!
Alicja
Wybiegłam z budynku sali treningowej łyżwiarzy, starając się za wszelką cenę opuścić klub bez płaczu. Byli dla mnie tacy mili, jak zawsze. Dostałam piękny naszyjnik od mojej drużyny, aby pamiętać czas spędzony z nimi.
Było tak trudno odejść. Moi trenerzy byli przy mnie przez wiele lat, ale najtrudniej było pożegnać się z moim najlepszym przyjacielem, Łukaszem. Jeździliśmy razem na łyżwach od czwartego roku życia.
Wystąpiliśmy na naszych pierwszych Mistrzostwach Juniorów i od tamtej pory zawsze braliśmy udział w zawodach. Kilka razy próbowaliśmy jeździć w parach i szybko się do siebie przyzwyczailiśmy. Nasi trenerzy mówili, że moglibyśmy spróbować rywalizować jako duet, ale ja byłam szczęśliwsza jako solowa łyżwiarka figurowa.
„Alicja, zaczekaj!”
Zamknęłam oczy, gdy usłyszałam, jak krzyczy za mną. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, jak biegnie w moją stronę. Jego blond włosy były rozczochrane, a jego niebieskie, wilgotne oczy odzwierciedlały smutek.
Próbował złapać oddech. Wiedziałam, że od jakiegoś czasu był we mnie zakochany, a ja ostatnio coraz częściej myślałam o tym, żeby zostać jego dziewczyną. Był jedynym chłopakiem, do którego się zbliżyłam, i bardzo go lubiłam. Mogłabym się w nim zakochać, może później.
Jednak było już za późno, żeby rozważać rozpoczęcie związku z nim. Wiedziałam, że kłótnia z moim ojczymem mogłaby skończyć się źle, a ofiarą byłabym ja, nie on. Nie miałam wyboru. Musiałam wyjechać.
„Nie myślałaś o tym, żeby zostać? Jest tyle dobrych uniwersytetów w Montrealu. Dlaczego uważasz, że amerykański uniwersytet jest lepszy?”
Nie mogłam odpowiedzieć mu słowami. Po prostu podeszłam bliżej, przytuliłam go mocno.
Kiedy usłyszałam, że nadjeżdża autobus, puściłam go, pocałowałam w policzek i szybko wsiadłam do pojazdu.
Wybrałam miejsce po drugiej stronie autobusu. Wiedziałam, że patrzenie na jego smutną sylwetkę, stojącą tam z nadzieją, że zmienię zdanie, całkowicie by mnie złamało.
Starłam łzy i próbowałam zobaczyć znajomy widok przez wilgotne oczy, ale nic nie widziałam.
Wysiadłam z autobusu jeden przystanek przed naszą ulicą. Chciałam trochę pospacerować, mając nadzieję, że oczyści mi to umysł, ale kiedy dotarłam do domu, byłam wciąż w tym samym stanie.
Kiedy weszłam przez frontowe drzwi, usłyszałam moją mamę.
„Alicja, to ty? Chodź na kolację.”
Nie powiedziałam ani słowa. Nie byłam nawet pewna, czy zrobiła kolację dla nas wszystkich, ale poszłam do jadalni i usiadłam. Trzy talerze z gotowym posiłkiem czekały na nas.
Nie zdziwiłam się, widząc mojego ojczyma już siedzącego przy stole.
Nienawidziłam go. Nigdy mnie nie dotknął. Nienawidziłam go za lata psychicznego znęcania się nade mną i za krzywdy, które wyrządził mojej matce, powodując jej chorobę.
Ale teraz, po tym jak zrujnował moją przyszłość, czuję, że mogłabym go torturować na śmierć. Nie ruszyłam się, gdy usłyszałam jego głos.
„Alicja, rozmawiałem z Sullivanami o tobie. Nie mają nic przeciwko, jeśli będziesz kontynuować jazdę na łyżwach i zaakceptują twoją prośbę o studiowanie na uniwersytecie. Powiedzieli, że możesz wybrać dowolny, a oni za to zapłacą.”
Nie odpowiedziałam mu. On milczał, podczas gdy moja mama również usiadła.
„Wysyłam cię w dobre miejsce, Alicja. To jedna z najbogatszych rodzin w Los Angeles. Dadzą ci wszystko, czego my nigdy nie mogliśmy.”
Podczas gdy kontynuował, odłożyłam sztućce. Musiałam powstrzymać się od odpowiedzi.
Westchnął, a ja czułam jego wzrok na sobie.
„Wiesz, że nie mamy innego wyboru. Chciałbym, żebyśmy mieli.” westchnął boleśnie.
I to wystarczyło. Czułam, że gniew mnie zabije, jeśli pozostanę cicho. Nagle wstałam i uderzyłam w stół.
„Charles, czy zdajesz sobie sprawę, co mi zrobiłeś? Jak śmiesz mówić, że nie miałeś innego wyboru? Jestem twoją pasierbicą. Czy po to mnie wychowałeś? Żeby mnie sprzedać, gdy brakuje ci pieniędzy?”
Krzyczałam na niego, podczas gdy moje ręce drżały.
„Uspokój się, Alicja. Dostaniesz wszystko, czego chcesz, a długi i przysługi, które mam wobec tych ludzi, zostaną spłacone. To porozumienie jest korzystne dla nas obojga.”
„Co ja mam wspólnego z twoimi szemranymi interesami? Dlaczego ja? Czy zdajesz sobie sprawę, że zmuszasz mnie do małżeństwa? Czy zdajesz sobie sprawę, że to jest wbrew mojej woli? To jest moje życie, na miłość boską. Moja kariera, moje marzenia, cała ta ciężka praca od małego poszła na marne.”
On po prostu odwrócił wzrok, jakby go to nie obchodziło. Spojrzałam na moją mamę, która spuściła głowę. W końcu Charles zwrócił się do mnie.
„Będziesz miała dobre życie,” stwierdził.
„Dobre życie? Myślisz, że jestem tak głupia, że nie widzę, o co tu chodzi? Kto do cholery kupuje człowieka w dzisiejszych czasach? Potrzebują moich organów wewnętrznych? Chcą mnie używać jako prostytutki czy niewolnicy domowej?”
Tym razem zaśmiał się.
„Skąd ci to przyszło do głowy? Będziesz członkiem ich rodziny. Będą się tobą opiekować.”
„Nigdzie nie jadę!” krzyknęłam. „Słyszysz mnie? Jesteś przegranym, dupkiem. Nie pozwolę ci zarabiać na mnie pieniędzy. Mam swoje życie i karierę, i będę kontynuować swoje życie tutaj. Nawet jeśli będę musiała iść na policję, żeby złożyć na ciebie doniesienie.”
Wskazałam na niego, ale strach powstrzymał mnie od mówienia, gdy wstał i przycisnął mnie do ściany. Chwycił mnie za szyję. Czułam, że chce mi się płakać, ale nie chciałam pokazać mu swojej słabości.
„Zamknij się, mała suko! Wyjeżdżasz jutro. Nie każ mi powtarzać, jeśli chcesz zostać w jednym kawałku!”