




Partner
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest 23:00. Kto mógł być tutaj tak późno?
Zrzuciłam kołdrę i ruszyłam w stronę drzwi sypialni. Otworzyłam je w samą porę, by usłyszeć głos mojego brata.
„Logan?” powiedział. „Co ty tu robisz?”
„Gdzie ona jest? Gdzie jest Emma?” Logan zapytał nerwowo.
Jego głos był najpiękniejszym dźwiękiem, jaki kiedykolwiek słyszałam. Był jak muzyka dla moich uszu. Co się ze mną działo? Nigdy wcześniej tak nie brzmiał. Musiałam być zmęczona.
Ale brzmiał zimno, pośpiesznie. Nie wiedziałam, dlaczego pytał o mnie, ale miałam przeczucie, że jestem w tarapatach. Ale przecież nic złego nie zrobiłam.
„Emma?” zapytał mój brat. „Śpi. Dlaczego?”
Słyszałam zaskoczenie i zamieszanie w jego głosie.
Zaczęłam iść w stronę schodów i natychmiast uderzył mnie najwspanialszy zapach, igliwie i śnieg. Pachniało jak zimowy las.
‘Towarzysz!’ Eliza krzyknęła w mojej głowie.
‘Co?!’ zapytałam i zamarłam.
‘To Logan, Emma. On jest naszym towarzyszem. Idź do niego.’ Eliza powiedziała podekscytowana.
Logan? Alfa? On jest moim towarzyszem? Jestem Luną?
Miałam milion pytań w głowie. Moje nogi zaczęły się poruszać wbrew mojej woli. To było jakby coś mnie ciągnęło na dół. No, nie coś. Więź towarzysza.
„Obudź ją.” Logan warknął. „Teraz.”
Brzmiał na wściekłego. Dlaczego był wściekły?
„Jestem obudzona.” powiedziałam i zaczęłam schodzić po schodach.
Zatrzymałam się w połowie, by spojrzeć na Logana.
Wszystko się zmieniło, gdy spojrzałam mu w oczy. Był teraz centrum mojego świata. Był wszystkim. Czułam niesamowitą potrzebę dotknięcia go, bycia w jego ramionach.
Chciałam do niego pobiec, ale powstrzymałam się, gdy zobaczyłam, jak zimne było jego spojrzenie. Co się działo?
„Logan?” mój brat zawołał go.
„Ona jest moją towarzyszką.” Logan powiedział przez zaciśnięte zęby.
Mój brat westchnął i spojrzał na mnie. Skinęłam głową i spojrzałam z powrotem na Logana. Stał tam, patrząc na mnie z zimnym wyrazem twarzy. Jego pięści były zaciśnięte, a postawa sztywna.
Nie chciał mnie. Dlatego był tak wściekły. Nie byłam wystarczająco dobra, by być jego Luną.
„Emma.” Andrew zawołał moje imię. „Idź do swojego pokoju. Teraz.”
Musiał zobaczyć, jak wściekły był Logan i chciał z nim o tym porozmawiać. Odwróciłam się i wróciłam na górę.
Ale nie było mowy, żebym wróciła do swojego pokoju. Chciałam usłyszeć, co Logan powie. Miałam przeczucie, że wiem.
Słyszałam, jak idą do kuchni, a ja usiadłam na szczycie schodów. Mogłabym ich słyszeć i, mam nadzieję, będą tak skupieni na rozmowie, że nie usłyszą ani nie wyczują mnie. Musiałam być bardzo cicho.
Objęłam kolana i czekałam.
„Mów.” mój brat powiedział zimno. „Skąd wiedziałeś, zanim ją zobaczyłeś?”
„Nie wiem.” Logan westchnął. „Mogłem ją wyczuć i poczuć jej zapach. Stało się to około godziny temu. Na początku myślałem, że wariuję, ale potem postanowiłem podążać za tym zapachem. Wiedziałem na pewno, gdy zbliżyłem się do waszego domu. Leon zaczął wariować.”
„To dziwne.” mój brat powiedział. „Towarzysze zazwyczaj wiedzą, gdy się zobaczą. Nie mogą tego wyczuć wcześniej.”
„Wiem. Ale ja mogłem.” Logan warknął.
Mój brat westchnął. „Dlaczego jesteś wściekły?”
„Ona nie może być moją Luną, Andrzeju.” Logan powiedział.
Moje serce pękło. Jeszcze mocniej objęłam kolana. Czułam ciepłe łzy spływające po policzkach. Nic nie boli tak, jak odrzucenie przez towarzysza.
„Co? Dlaczego?” mój brat zapytał wściekle.
„Ona jest dzieckiem.” powiedział Logan. „Nie jest wystarczająco silna, by być Luną. Potrzebuję kogoś silniejszego.”
„Żartujesz sobie, prawda?” mój brat krzyknął. „Zamierzasz odrzucić dar Bogini, bo uważasz, że nie jest wystarczająco silna?!”
„To dla dobra stada.” Logan powiedział spokojnie. „Wiesz, że nasze stado potrzebuje silnego przywództwa. Zwłaszcza teraz, gdy łotry atakują coraz częściej.”
„Alfa jest zawsze silniejszy, gdy ma swoją Lunę u boku.” mój brat warknął.
„Jest. I będę miał swoją Lunę.” powiedział Logan. „Myślę o wzięciu Sienny jako mojej wybranej towarzyszki.”
Moje serce przestało bić. Wybierał inną wilczycę zamiast mnie. I to nie byle jaką wilczycę. Siennę. Chciała się mnie pozbyć. I zrobi to. Zostanie Luną i wygnie mnie z mojego stada. Może nawet mnie zabije, gdy dowie się, że jestem prawdziwą towarzyszką Logana.
„Dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś, jeśli uważasz, że będzie świetną Luną?” mój brat zapytał wściekle.
„Chciałem poczekać na moją prawdziwą towarzyszkę.” odpowiedział Logan. „Zobaczyć, czy zostanę obdarzony silną wilczycą. Ale teraz, gdy widzę, że tak nie jest, mogę swobodnie wybrać kogoś innego.”
„Nie mogę w to uwierzyć.” mój brat powiedział cicho.
„Wiesz, że mam rację, Andrzeju.” powiedział Logan. „Wiesz, że ty, ja i Sienna będziemy świetnymi przywódcami, a stado bardzo skorzysta na naszym przywództwie. Nie możemy tego zrobić z twoją siostrą. Ma tylko 18 lat.”
Mój brat nic nie powiedział, a ja myślę, że zgodził się z Loganem. Uważał, że nie jestem silna. Nie sądziłam, że moje serce może się jeszcze bardziej złamać.
Słyszałam już wystarczająco. Wstałam i poszłam do swojego pokoju.
Moje serce łamało się na milion małych kawałków. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę w stanie je poskładać. A on jeszcze oficjalnie mnie nie odrzucił. Nie wiedziałam, jak przeżyję, gdy to zrobi.
Towarzysze mogą się odrzucić. To nie zrywa więzi, jednak. Nic tego nie robi. To tylko słowa. Ale daje ci do zrozumienia, że twój towarzysz cię nie chce, i to jest okropne. Więź jest żywa, ale nie możesz nic z tym zrobić.
Bycie wygnaną przez Siennę i staniem się łotrem nagle nie wydawało się takie złe. Było lepsze niż zostanie tutaj, patrzenie na nich razem. To by mnie powoli zabijało.
‘Eliza?’ zawołałam swoją wilczycę. ‘Czy wszystko w porządku?’
‘Nie, Emma.’ jęknęła. ‘Czuję ból.’
‘Wiem.’ powiedziałam. ‘Przepraszam.’
‘Jego wilk nas chce.’ jęknęła. ‘Leon nas chce. To Logan walczy z więzią.’
Nie odpowiedziałam i poczułam, jak cofa się w głąb mojej świadomości. Nie sądziłam, że usłyszę ją jeszcze tej nocy. Musiała się wyleczyć.
Nie mogłam tu zostać. Nie mogłam zobaczyć mojego brata. Nie mogłam zobaczyć jego.
Szybko założyłam legginsy, bluzę z kapturem i trampki. Wzięłam kurtkę z szafy i otworzyłam okno.
Mój pokój był na drugim piętrze, ale tuż pod nim był dach. Zawsze wymykałam się w ten sposób, gdy mój brat zabraniał mi wychodzić z Amy. Nigdy mnie nie złapał. Miałam nadzieję, że dzisiaj będzie tak samo.
Ostrożnie wspięłam się na dach i zaczęłam schodzić. Musiałam być bardzo ostrożna, żeby nie narobić hałasu. Byłam w domu z Alfą i Betą wilkołakiem. Ich słuch był jeszcze lepszy niż innych wilkołaków. Miałam nadzieję, że nadal rozmawiają i są skupieni na swojej rozmowie.
Zeszłam na dół i zaczęłam iść w stronę lasu. Niedaleko była jaskinia, do której zawsze chodziliśmy z Amy i Jakem, gdy chcieliśmy być sami. Musiałam tam pójść i pomyśleć.