Read with BonusRead with Bonus

Rozdział Sto sześćdziesiąt cztery

DELILAH

Jego penis - jeśli w ogóle można to nazwać penisem, bo jego jest znacznie większy niż powinien być - wskazuje na drugą godzinę i prawie dotyka mnie w głowę, gdy stoję.

"O mój Boże!" krzyczę, zamykając oczy, zanim zdążę zobaczyć jego twarz. "Dlaczego jesteś nagi?"

Śmieje się, a dźwięk ...