Read with BonusRead with Bonus

5

Charlie miała dzień wolny; spędziła go przed komputerem. Lilly przypomniała jej, że na świecie są inni ludzie i miło jest spotkać się z nimi twarzą w twarz. Charlie przyjęła to ze spokojem. Jutro też miała wolne i zamierzała zjeść kolację z bratem i jego rodziną. To liczyło się jako prawdziwe życie towarzyskie. Nie wspominając już o tym, że miała dość kontaktu z ludźmi w pracy. Telefony od ojca przestały przychodzić, ku uldze Charlie. Ponieważ było to nietypowe, że tak łatwo się poddał, Charlie zadzwoniła do brata, aby upewnić się, że nie planuje jakiegoś spotkania rodzinnego podczas kolacji. Huxton obiecał jej, że nigdy by czegoś takiego nie zrobił i dodał, że nie postawiłby swoich synów w środku takiej konfrontacji. Uwierzyła mu i cieszyła się na kolację. Po spędzeniu większości dnia przy komputerze, postanowiła zamienić jeden ekran na drugi. Zamówiła pizzę i zaczęła przeglądać filmy, na które miałaby ochotę. Telefon zadzwonił, a ona odebrała, nie patrząc, kto dzwoni.

„Halo,” powiedziała.

„Cześć, Charlie,” odezwała się Jenni.

„Cześć szefowo, wszystko w porządku?” zapytała Charlie, wiedząc, że jej szefowa nigdy nie dzwoni, jeśli nie ma potrzeby.

„Wiem, że jutro masz wolne, ale czy jest szansa, że mogłabyś przyjść do pracy? Dam ci wolny piątek w zamian,” powiedziała Jenni.

„O której mnie potrzebujesz? Mam kolację z bratem i jego rodziną, ale mogłabym przyjść po niej,” odpowiedziała Charlie.

„Och, jesteś aniołem. Po prostu przyjdź, kiedy będziesz mogła. Poradzimy sobie do tego czasu,” powiedziała Jenni.

„Mam nadzieję, że nikt nie jest chory. Mogłabym się obyć bez przeziębienia,” powiedziała Charlie.

„Nie, nikt nie jest chory. Klub czwartkowy poprosił, żebyś im obsługiwała. Najwyraźniej im się spodobałaś. Nigdy wcześniej nie prosili o konkretną kelnerkę.” Charlie nie wiedziała, co o tym myśleć, ale musiała przyznać, że napiwek był niesamowity, a mężczyźni nie byli tacy źli.

„Miło. Wezmę to jako komplement. Postaram się dotrzeć jak najszybciej jutro.”

„Nie martw się, ciesz się czasem z rodziną,” powiedziała Jenni.

Kiedy następnego dnia Charlie dotarła do domu brata, drzwi otworzył James.

„Cześć,” powiedziała Charlie, zaskoczona.

„Cześć, Charlie. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że dołączam do rodzinnej kolacji. Huxton mnie zaprosił, bo dawno nie mieliśmy okazji się spotkać,” powiedział James, wpuszczając ją do środka.

„Nie, wcale, James. Jesteś rodziną,” powiedziała. „Gdzie ukrywa się mój brat?”

„Bliźniaki miały… eh… wypadki z pieluchami. Pozwoliłem rodzicom się tym zająć i zgłosiłem się do pilnowania grilla i drzwi,” powiedział James. Charlie zaśmiała się.

„Zrobiłabym to samo,” przyznała. „Jak tam życie wielkiego detektywa?” zapytała, gdy szli na taras z tyłu domu, z widokiem na bardzo przyjazny dzieciom ogród.

„Niewiele różni się od patrolowania,” powiedział.

„Tak, jasne, to ty jesteś skromny. Zostałeś detektywem z jakiegoś powodu i muszę myśleć, że chcą wykorzystać twoje umiejętności,” powiedziała, szturchając go łokciem.

„Tak, to całkiem fajne,” przyznał z uśmiechem. „I dziękuję za pomoc przy mojej pierwszej sprawie. Wiem, że już to mówiłem, ale naprawdę to doceniam i będę przesyłał ci więcej takiej pracy, kiedy tylko będę mógł.”

„Nie ma sprawy. To była zabawa. I dziękuję, miło jest pracować z tym, co się kocha od czasu do czasu,” powiedziała mu.

„Kto wie? Jeśli uda nam się wciągnąć cię jako stałego konsultanta, może nawet będziesz mogła rzucić pracę w tym barze.”

„Chętnie przyjmę każdą pracę od policji. Ale bądźmy szczerzy, nigdy nie będą w stanie zapłacić mi tyle, ile zarabiam w 'Czerwonej Damie',” powiedziała mu.

„Pieniądze to nie wszystko, Charlie. To nie jest bezpieczne miejsce do pracy,” zauważył.

„Teraz brzmisz jak mój brat,” powiedziała.

„Kto brzmi jak ja? Gdzie mogę znaleźć tego geniusza wśród mężczyzn?” powiedział jej brat, idąc z chłopcem na każdym ramieniu. Wyglądali, jakby dopiero co wyszli z kąpieli.

„Oto moi ulubieni siostrzeńcy!” powiedziała Charlie, spiesząc się, by się przywitać. Liam był towarzyski i przytulał się do każdego, kto mu to zaoferował. Aiden był nieśmiały. Wolał trzymać się blisko swoich tatusiów. Jego jedynym wyjątkiem była Charlie, która jakoś zdołała go przekonać. Gdy tylko ją zobaczył, zaczął się wiercić w ramionach taty i wyciągać do niej rączki.

„Nie wiem, czym go przekupiłaś, ale proszę, weź tę małą małpkę,” zaśmiał się jej brat. Charlie chętnie spełniła prośbę i wzięła Aidena na biodro. Przytulił się do niej, a ona cieszyła się z tego przytulenia równie mocno jak on.

„Hej, Charlie,” zawołał Tyson, dołączając do nich. Przytulił ją, jak tylko mógł. „Nie trwało długo, zanim mała małpka przywiązała się do ciebie,” dodał.

„Aiden to moja bratnia dusza,” powiedziała Charlie.

„O czym rozmawialiście, zanim wam przerwałem?” zapytał Huxton.

„Próbowałem przekonać Charlie, żeby rzuciła pracę w tym barze,” powiedział James.

„A ja mówiłam Jamesowi, że tego nie zrobię. Płaca jest zbyt dobra, a ja naprawdę lubię tę pracę. Godziny mi pasują,” odpowiedziała im.

„Dajcie jej spokój. Wie, co robi,” powiedział Tyson, przewracając burgery na grillu.

„Dziękuję, jesteś moim ulubionym bratem,” powiedziała i pocałowała go w policzek.

„Hej, hej. To ja jestem twoim ulubionym bratem i nie całuj mojego męża,” powiedział jej brat i podszedł, żeby dać swojemu mężowi porządny pocałunek. Na szczęście dla Charlie, temat rozmowy się zmienił. Usiadli do jedzenia, a bliźniaki podzieliły się rozłożonym hamburgerem. Większość z niego wylądowała na ziemi lub we włosach. Tyson przygotował sernik na deser, a Charlie ponownie potwierdziła, że jest jej ulubionym bratem.

„Muszę się zbierać,” powiedziała Charlie, gdy skończyła drugą porcję sernika.

„Tak szybko? Myślałem, że pomożesz nam położyć dzieci spać, a potem wyciągniemy wino i piwo i porozmawiamy jak dorośli,” powiedział Huxton.

„Przepraszam, potrzebują mnie dziś w pracy. Wezmę to na później. Spędziłam wspaniały czas, jak zawsze,” powiedziała im.

„Mogę cię podwieźć,” zaproponował James. Charlie nie widziała innej opcji.

„Dzięki,” powiedziała. Pożegnała się z bratem, Tysonem i bliźniakami, a James otworzył dla niej drzwi samochodu.

„Wiem, że to nie moja sprawa, gdzie pracujesz,” powiedział, gdy jechali już jakiś czas.

„W porządku, James. Wiem, że mówisz to, bo ci zależy. To miłe z twojej strony. Ale jestem dorosła, potrafię o siebie zadbać,” powiedziała mu. Spojrzał na nią z boku.

„Nie jestem aż tak ślepy, Charlie. Wiem, że jesteś dorosła,” powiedział. Sposób, w jaki to powiedział, poruszył coś głęboko w jej żołądku. Czy to przez to spojrzenie, czy przez sposób, w jaki podkreślił „dorosła”, nie wiedziała. Ale nie brzmiało to jak niewinne stwierdzenie. „Wiesz, niektórzy z klientów baru, w którym pracujesz, są pod obserwacją mojego wydziału. Po prostu nie chcę czytać twojego nazwiska w jednym z raportów,” powiedział. „Weźmy na przykład Vidara Grimsa. Próbujemy go złapać od lat, ale za każdym razem, gdy próbujemy go aresztować, jego ręce są czyste jak łza,” westchnął James. Charlie trochę się spięła. Lepiej nie mówić mu, że Vidar podwiózł ją do domu ostatniej nocy, pomyślała Charlie.

„Doceniam, że mi to mówisz. Ale to tylko klienci. Przychodzą, podaję im drinki i jedzenie, zostawiają pieniądze i odchodzą. Na tym kończy się mój związek z nimi. Czasem się uśmiecham i mówię coś miłego, to wszystko,” powiedziała mu. Westchnął i skinął głową. Byli już prawie przy barze. James zatrzymał się blisko wejścia i odwrócił się do niej.

„Zadzwoń do mnie, gdy skończysz pracę, a przyjadę po ciebie,” powiedział.

„James, to będzie późno w nocy, albo wcześnie rano, w zależności od tego, czy Jenni będzie potrzebowała pomocy przy liczeniu pieniędzy. Pojadę autobusem,” powiedziała.

„Dobrze. W takim razie zabiorę cię na kolację, gdy będziesz miała wolny wieczór.”

„Kolacja jako…?”

„Randka, zapraszam cię na randkę, Charlie. I zanim coś powiesz, uzgodniłem to z Huxtonem,” powiedział z uśmiechem na ustach. Charlie nie wiedziała, co myśleć ani jak odpowiedzieć. To był James, jej szkolna miłość, najlepszy przyjaciel jej brata i przystojny mężczyzna.

„Dobrze,” powiedziała. „Masz czas jutro?” Zaśmiał się.

„Nie tracisz czasu, co?” Wzruszyła ramionami.

„Mam jutro wolne, bo pracuję dziś. Jeśli jesteś zajęty, mam wolną następną sobotę,” powiedziała mu.

„Nie, nie. Nie chcę, żebyś się wycofała. Odbiorę cię jutro o szóstej,” powiedział. Pożegnali się, a Charlie pospieszyła do środka.

„Idealne wyczucie czasu. Właśnie przyszli,” powiedziała Jenni, gdy zobaczyła Charlie. Charlie przebrała się w rekordowym tempie, upewniła się, że ma wszystko, czego potrzebuje, i skierowała się do tylnej sali.

Previous ChapterNext Chapter