Introduction
„Myślisz, że pozwolę mojej córce spać z kimkolwiek zechce?” wypluł. Kopnął mnie w żebra, a ja poleciałem w tył po podłodze.
„Nie zrobiłem tego” zakaszlałem, łapiąc powietrze.
Czułem, jakby moja klatka piersiowa się zapadła. Myślałem, że zaraz zwymiotuję, gdy Hank złapał mnie za włosy i podniósł moją głowę. TRZASK. To było jakby moje oko eksplodowało wewnątrz czaszki, gdy uderzył mnie w twarz. Wylądowałem na zimnym betonie i przycisnąłem twarz do podłogi. Użył stopy, żeby przewrócić mnie na plecy.
„Spójrz na siebie, ty obrzydliwa szmato” sapnął, kucając obok mnie i odgarniając włosy z mojej twarzy. Uśmiechnął się, przerażającym, złowrogim uśmiechem.
„Mam dla ciebie coś wyjątkowego na dzisiejszą noc” wyszeptał.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Ukryta w ciemnym lesie, na wyspie Cape Breton, żyje mała społeczność Wilkołaków. Przez pokolenia pozostawali ukryci przed ludźmi i prowadzili spokojne życie. Aż do momentu, gdy do ich stada dołącza mała kobieta, która wywraca ich świat do góry nogami.
Gunner, przyszły Alfa, pełniąc rolę rycerza w lśniącej zbroi, ratuje młodą kobietę przed pewną śmiercią. Przynosząc ze sobą tajemniczą przeszłość i możliwości, o których wielu dawno zapomniało, Zelena jest światłem, którego nie wiedzieli, że potrzebują.
Z nową nadzieją, przychodzą nowe niebezpieczeństwa. Klany łowców chcą odzyskać to, co uważają, że stado im ukradło, Zelenę.
Z nowymi mocami, nowymi przyjaciółmi i nową rodziną, wszyscy walczą, aby chronić swoją ojczyznę i dar, który Bogini Księżyca im ofiarowała, Potrójną Boginię.
Share the book to
About Author

Kay Pearson
Chapter 1
Zelena.
Podniosłam lekko głowę, gdy chłodny wiatr musnął moją szyję. Moje długie, kruczoczarne włosy delikatnie falowały na wietrze. To był wspaniały poranek, powietrze było jeszcze świeże, a na niebie nie było ani jednej chmurki. Słońce ciepło ogrzewało moją twarz, próbując przebić się przez drzewa. Jest coś w byciu na zewnątrz, samemu, co zawsze kochałam. Większość ludzi tutaj boi się lasu i nie zbliża się do niego, ja natomiast uwielbiam las. Dźwięk wiatru w drzewach, uczucie świeżego powietrza na skórze i delikatny zapach słonej wody. Sprawia, że czuję się, nie wiem, wolna, chyba. Cieszę się każdą chwilą spędzoną na zewnątrz, choćby była krótka.
Mieszkam w małym rybackim miasteczku na północy wyspy Cape Breton w Nowej Szkocji, liczącym około dwóch tysięcy mieszkańców. Mieszkańcy są rozproszeni na przestrzeni około dwudziestu kilometrów wzdłuż wybrzeża, z morzem po jednej stronie i gęstym lasem po drugiej. Jesteśmy trochę odizolowani, ale tak właśnie lubią to miejscowi. Ludzie w tym miasteczku mieszkają tu od pokoleń, nigdy nie wyjeżdżają, a ci, którym uda się stąd wyrwać, nie wracają. Miasteczko ma wszystkie podstawowe potrzeby, a ludzie zazwyczaj znajdują to, czego potrzebują, w jednym z kilku małych sklepów. Jeśli czegoś nie mogą dostać, wtedy wybierają się do jednego z większych miast, jeśli można je tak nazwać. Nie, żebym kiedykolwiek tam była, nigdy nie opuściłam wyspy.
Ten krótki spacer przez drzewa każdego dnia w drodze do szkoły był moją jedyną ucieczką w moim piekielnym życiu. Robiłam krótkie kroki, powolne kroki, jakby chciała, żeby każda sekunda na świeżym powietrzu trwała dłużej. Zostało tylko kilka tygodni do końca mojego ostatniego roku szkolnego i chociaż każda sekunda ostatnich dwunastu lat była piekłem na ziemi, drżę na myśl, co się stanie, gdy to wszystko się skończy.
Gdy dotarłam do czarnych, żeliwnych bram szkoły, moje małe poczucie wolności zniknęło. Spojrzałam na ciemne ceglane ściany i małe okna i westchnęłam, to było więzienie. Naciągnęłam kaptur na twarz, spuściłam głowę i ruszyłam w stronę wejścia. Pchnęłam ciężkie drzwi i wypuściłam oddech ulgi, przynajmniej korytarz był jeszcze pusty. Większość innych uczniów była jeszcze na parkingu, stojąc i rozmawiając ze swoimi przyjaciółmi, aż zadzwoni dzwonek. Ale nie ja, wolę od razu iść do swojej szafki, wsadzić tam torbę i czekać przy drzwiach do pierwszej klasy. Jeśli dotrę tam, zanim korytarze się zapełnią, zazwyczaj mogę uniknąć większości porannych prześladowań. Patrząc na dzieci maszerujące przez korytarze, często pozwalam sobie na chwilę marzeń, jakby to było mieć przyjaciół, z którymi można by stać i rozmawiać. Pewnie byłoby miło mieć chociaż jednego przyjaciela w tym piekle.
Dziś rano zatrzymałam się przy swojej szafce, wspominając wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w swoje ciało. Miejsca na koszuli, które przylegały do surowych ran na moich plecach, piekły przy każdym najmniejszym ruchu. Pęknięta skóra była gorąca i napięta pod ubraniem. Rana na czole wciąż pulsowała, powodując ból głowy, który rozprzestrzeniał się od linii włosów aż za ucho. Starałam się zakryć ją makijażem, ale podkład piekł, gdy próbowałam go wetrzeć w otwartą ranę. Więc przykleiłam na nią plaster. Plaster był w kolorze skóry, więc powinien w miarę dobrze wtopić się w moją twarz. Moje ciemne, niechlujne włosy mogły zakryć większość twarzy, a kaptur resztę.
Nagle zdałam sobie sprawę z narastającego hałasu na korytarzu za mną. Inne dzieci zaczęły wchodzić. Cholera. Szybko zamknęłam szafkę, spuściłam głowę i ruszyłam korytarzem do pierwszej klasy. Szybko skręciłam za róg i uderzyłam twarzą w coś twardego. Upadłam na plecy na środek korytarza, upuszczając książki, próbując się złapać. Korytarz zamilkł, gdy leżałam na bolących plecach, rozciągnięta na podłodze. Zacisnęłam oczy, ból promieniujący z moich ran był prawie wystarczający, by mnie zemdlić.
"Co za przegrana" usłyszałam, jak Demi chichocze, a potem wybucha śmiechem, do którego szybko dołączyli inni ludzie na korytarzu. Szybko podniosłam się na ręce i kolana, próbując zebrać swoje rzeczy, aby uciec.
Sięgnęłam po swój notatnik, ale nie było go już na ziemi. Gdy rozejrzałam się za nim, zamarłam. On kucał przede mną, jego kolana wystawały przez ciemne, podarte dżinsy. Czułam, jakby ciepło promieniowało od niego. Był nie dalej niż dwa metry ode mnie. Czułam jego zapach, jego słodki pot pachniał jak powietrze w gorący letni dzień. Wdychałam go. Kim on jest?
"Przepraszam, to twoje?" zapytał, wyciągając rękę z moją książką. Jego głos był kojący i aksamitny, gładki z niskim pomrukiem.
Wyrwałam książkę z jego ręki i zaczęłam wstawać. Poczułam, jak jego duże dłonie chwytają moje ramiona i podciągają mnie do góry. Szok jego dotyku sprawił, że znów upadłam na ziemię. Zacisnęłam mocno oczy, odwróciłam głowę w ramię i czekałam, aż mnie uderzy. Śmiech na korytarzu wybuchł ponownie.
"Whoa" westchnął tajemniczy chłopak, gdy skuliłam się przed nim.
"Jest taka pieprzona dziwaczka" zarechotała Demi.
Ból, którego się spodziewałam, nigdy nie nadszedł, on mnie nie uderzył, nikt mnie nie uderzył. Spojrzałam spod kaptura, gdy łza spłynęła mi po policzku. On zrobił krok w tył, wyciągając ręce, aby odciągnąć innych dzieciaków, które zebrały się, by się ze mnie śmiać.
Siedziałam przez chwilę na zimnej podłodze, przyglądając się temu chłopakowi. Nigdy wcześniej go nie widziałam w szkole. Jego ciemnobrązowe buty były rozwiązane i bardzo znoszone, jego podarte dżinsy przylegały do bioder. Miał na sobie wyblakłą szarą koszulkę z czerwonym W nadrukowanym na niej. Luźno wisiała nad jego paskiem, ale przylegała do jego muskularnej klatki piersiowej. Był wysoki. Bardzo wysoki. Wznosił się wysoko ponad wszystkimi innymi uczniami za nim. Przyglądałam się jego ramionom, które wciąż były wyciągnięte obok niego. Rękawy przylegały do jego napompowanych bicepsów. Spojrzałam na jego twarz, jego szczęka była gładka i mocna, jego różowe usta zaciśnięte razem. Jego ciemne, piaskowe blond włosy idealnie układały się na głowie, krótkie po bokach i długie na górze. Jego jasnoniebieskie oczy patrzyły na mnie z przerażającą intensywnością. Był hipnotyzujący, coś jak starożytny grecki bóg. Motyle wybuchły w moim brzuchu i zaczęły tańczyć. Zaczęłam czuć się gorąco i nerwowo, patrząc na to piękne stworzenie. Wow. Przechylił lekko głowę na bok i przyglądał mi się. Cholera! Zorientował się, że na niego patrzę. Wyskoczyłam z ziemi i pobiegłam, przeciskając się przez tłum śmiejących się nastolatków.
Dotarłam do klasy angielskiego i pospiesznie usiadłam na swoim miejscu w tylnym rogu sali. Położyłam książki na biurku i skuliłam się na swoim siedzeniu. Wycierając łzy z policzka, szepnęłam do siebie: "Nienawidzę tego miejsca". Oparłam głowę na złożonych ramionach i odtwarzałam w myślach wydarzenie na korytarzu. Nigdy nie interesowały mnie chłopaki ani randki, ale coś w tym nowym chłopaku sprawiło, że mój żołądek robił fikołki.
"Klasa" zawołała nauczycielka, wchodząc do sali,
"To są dwaj nasi nowi uczniowie, Cole i Peter".
Podniosłam głowę, tylko na tyle, by zobaczyć nowych uczniów, i lekko się cofnęłam. O rany, oni też byli jak bogowie. Pierwszy, wyższy, miał ciemnobrązowe włosy, gładką kremową skórę i smukłe, umięśnione ciało. Jego ciemne oczy patrzyły w moim kierunku z drugiego końca klasy. Drugi był nieco niższy, z ciemnorudymi włosami, opaloną skórą i świecącymi zielonymi oczami, które również patrzyły w moim kierunku. Ponownie opuściłam głowę i westchnęłam. Dlaczego te piękne okazy miałyby patrzeć na mnie? Jestem tylko brudną i złamaną szmacianą lalką.
"Chłopcy, proszę usiądźcie" powiedziała nauczycielka.
Dwaj chłopcy ruszyli w stronę tyłu klasy. Czułam zmianę atmosfery w sali i nie miałam wątpliwości, że każde kobiece oko śledziło ich, gdy szli. Wyższy usiadł przy biurku obok mnie, drugi usiadł przede mną. Chłopak z przodu odwrócił się do mnie, jego głowa pochylona w dół, próbując zobaczyć moją twarz spod kaptura. Pewnie chciał tylko zobaczyć ohydną bestię, która spowodowała całe to zamieszanie na korytarzu tego ranka.
"Cześć, jestem Cole" szepnął chłopak obok mnie. Jego głos miał nieco uspokajający, ale sceptyczny ton. Wskazał na biurko przede mną,
"To jest Peter, ale wszyscy nazywają go Smith" powiedział chłopak, Cole. Chłopak siedzący tam uśmiechnął się krzywo i pomachał do mnie palcami. Na pierwszy rzut oka wyglądał przynajmniej miło, ale zazwyczaj wszyscy tak zaczynają.
Niezręcznie skinęłam im głową i ponownie opuściłam głowę, starając się jak najlepiej ich obserwować. Nie podoba mi się to, nie ufam temu pokazowi życzliwości. Oboje spojrzeli na siebie i wzruszyli ramionami, odwracając się do przodu klasy. Czułam, jak narasta we mnie panika, czego oni chcą? Dlaczego ze mną rozmawiają? To musi być żart, na pewno. Będą jak każdy inny dupek w tym miejscu i będą mnie dręczyć, tak jak wszyscy inni. Nie ma powodu, by byli dla mnie mili, więc to musi być podstęp.
Latest Chapters
#300 Twin Moon - Rozdział 300 - Epilog Część 2
Last Updated: 04/18/2025 16:48#299 Twin Moon - Rozdział 299 - Epilog Część 1
Last Updated: 04/18/2025 17:18#298 Twin Moon - Rozdział 298 - Koniec
Last Updated: 04/18/2025 16:47#297 Twin Moon - Rozdział 297 - Echa
Last Updated: 04/18/2025 16:47#296 Twin Moon - Rozdział 296 - Smok
Last Updated: 04/18/2025 17:18#295 Twin Moon - Rozdział 295 - Niedoceniany
Last Updated: 04/18/2025 16:46#294 Twin Moon - Rozdział 294 - Jego blask
Last Updated: 04/18/2025 16:47#293 Twin Moon - Rozdział 293 - Teraz lub nigdy
Last Updated: 04/18/2025 17:16#292 Bliźniacy Księżyc - Rozdział 292 - Cleo
Last Updated: 04/18/2025 16:45#291 Twin Moon - Rozdział 291 - Chcę cię skrzywdzić
Last Updated: 04/18/2025 16:44
Comments
Gość
Ciekawie się zaczęło i w miarę czytania bardziej się rozwija, niepotrzebnie są powtarzane rozdziały z perspektywy Zee i Gunnera, bo to jest to samo i trochę to zniechęca.
07/07/2025 19:43
You Might Like 😍
Falling for my boyfriend's Navy brother
"What is wrong with me?
Why does being near him make my skin feel too tight, like I’m wearing a sweater two sizes too small?
It’s just newness, I tell myself firmly.
He’s my boyfirend’s brother.
This is Tyler’s family.
I’m not going to let one cold stare undo that.
**
As a ballet dancer, My life looks perfect—scholarship, starring role, sweet boyfriend Tyler. Until Tyler shows his true colors and his older brother, Asher, comes home.
Asher is a Navy veteran with battle scars and zero patience. He calls me "princess" like it's an insult. I can't stand him.
When My ankle injury forces her to recover at the family lake house, I‘m stuck with both brothers. What starts as mutual hatred slowly turns into something forbidden.
I'm falling for my boyfriend's brother.
**
I hate girls like her.
Entitled.
Delicate.
And still—
Still.
The image of her standing in the doorway, clutching her cardigan tighter around her narrow shoulders, trying to smile through the awkwardness, won’t leave me.
Neither does the memory of Tyler. Leaving her here without a second thought.
I shouldn’t care.
I don’t care.
It’s not my problem if Tyler’s an idiot.
It’s not my business if some spoiled little princess has to walk home in the dark.
I’m not here to rescue anyone.
Especially not her.
Especially not someone like her.
She’s not my problem.
And I’ll make damn sure she never becomes one.
But when my eyes fell on her lips, I wanted her to be mine.
Sold! To the Grizzly Don
Selling her virginity online is a surefire way to make sure The Grizzly cancels the agreement and when she lets her father know she's sold it to the highest bidder and never got his real name, the contract is ended but so is her association with her own family.
Six years later she is no longer the treasured principessa of the Mariani family, but the single-mother to a five-year old boy who bears an uncanny resemblance to the man to whom she sold her innocence.
Torquato Lozano has searched for the woman who left him high and dry after an incredible night of passion nearly six years ago. When he stumbles across her in a newly purchased company working as an IT tech, he's stunned to find out she's the woman his family arranged him to marry so many years before. A perusal of her file tells him she didn't leave their rendezvous all those nights ago empty handed. Her little boy is the spitting image of him, right down to his massive size.
When Alcee's family realize they are losing out on a lucrative financial alliance they should have been part of, it starts a war. With enemies appearing at every corner, Alcee and Torquato will need to let the past go and work together to keep their son alive. Their passion will reignite as they strive to keep their family safe and forge a new power to take over the New York criminal underworld.
Fake Dating My Ex's Favourite Hockey Player
Zane and I were together for ten years. When he had no one, I stayed by his side, supporting his hockey career while believing at the end of all our struggles, I'll be his wife and the only one at his side.But after six years of dating, and four years of being his fiancée, not only did he leave me, but seven months later I receive an invitation... to his wedding!If that isn't bad enough, the month long wedding cruise is for couples only and requires a plus one. If Zane thinks breaking my heart left me too miserable to move on, he thought wrong!Not only did it make me stronger.. it made me strong enough to move on with his favourite bad boy hockey player, Liam Calloway.
To protect what’s mine
Fangs, Fate & Other Bad Decisions
After finding out her boyfriend cheated, the last thing she expected was to stumble across a wounded man in an alley. And definitely not one with fangs. But thanks to a mix of cocktails, shame, and her questionable life choices, she takes him home. Turns out, he’s not just any vampire—he’s a king. And according to him, she’s his fated mate.
Now, she’s stuck with an overprotective, brooding bloodsucker who keeps rescuing her, a growing list of enemies who want her dead, and an undeniable attraction that’s making it very hard to remember why falling for a vampire is a terrible idea.
Because if she’s not careful, she won’t just lose her heart—she’ll lose her humanity.
Off Limits, Brother's Best Friend
“You are going to take every inch of me.” He whispered as he thrusted up.
“Fuck, you feel so fucking good. Is this what you wanted, my dick inside you?” He asked, knowing I have benticing him since the beginning.
“Y..yes,” I breathed.
Brianna Fletcher had been running from dangerous men all her life but when she got an opportunity to stay with his elder brother after graduation, there she met the most dangerous of them all. Her brother's best friend, a mafia Don. He radiated danger but she couldn't stay away.
He knows his best friend's little sister is off limits and yet, he couldn't stop thinking of her.
Will they be able to break all rules and find closure in each other's arms?
My Marked Luna
"Yes,"
He exhales, raises his hand, and brings it down to slap my naked as again... harder than before. I gasp at the impact. It hurts, but it is so hot, and sexy.
"Will you do it again?"
"No,"
"No, what?"
"No, Sir,"
"Best girl," he brings his lips to kiss my behind while he caresses it softly.
"Now, I'm going to fck you," He sits me on his lap in a straddling position. We lock gazes. His long fingers find their way to my entrance and insert them.
"You're soaking for me, baby," he is pleased. He moves his fingers in and out, making me moan in pleasure.
"Hmm," But suddenly, they are gone. I cry as he leaves my body aching for him. He switches our position within a second, so I'm under him. My breath is shallow, and my senses are incoherent as I anticipate his hardness in me. The feeling is fantastic.
"Please," I beg. I want him. I need it so badly.
"So, how would you like to come, baby?" he whispers.
Oh, goddess!
Apphia's life is harsh, from being mistreated by her pack members to her mate rejecting her brutally. She is on her own. Battered on a harsh night, she meets her second chance mate, the powerful, dangerous Lycan Alpha, and boy, is she in for the ride of her life. However, everything gets complicated as she discovers she is no ordinary wolf. Tormented by the threat to her life, Apphia has no choice but to face her fears. Will Apphia be able to defeat the iniquity after her life and finally be happy with her mate? Follow for more.
Warning: Mature Content
The Shadow Of A Luna
Everyone looked in that direction and there was a man standing there that I had never noticed before. He would have been in his early 20's, brown hair to his shoulders, a brown goatee, 6-foot 6 at least and very defined muscles that were now tense as his intense gaze was staring directly at me and Mason.
But I didn't know who he was. I was frozen in the spot and this man was just staring at us with pure hatred in his eyes. But then I realized that the hatred was for Mason. Not me.
"Mine." He demanded.
Surrendering to Destiny
Graham MacTavish wasn't prepared to find his mate in the small town of Sterling that borders the Blackmoore Packlands. He certainly didn't expect her to be a rogue, half-breed who smelled of Alpha blood. With her multi-colored eyes, there was no stopping him from falling hard the moment their mate bond snapped into place. He would do anything to claim her, protect her and cherish her no matter the cost.
From vengeful ex-lovers, pack politics, species prejudice, hidden plots, magic, kidnapping, poisoning, rogue attacks, and a mountain of secrets including Catherine's true parentage there is no shortage of things trying to tear the two apart.
Despite the hardships, a burning desire and willingness to trust will help forge a strong bond between the two... but no bond is unbreakable. When the secrets kept close to heart are slowly revealed, will the two be able to weather the storm? Or will the gift bestowed upon Catherine by the moon goddess be too insurmountable to overcome?
Goddess Of The Underworld.
When the veil between the Divine, the Living, and the Dead begins to crack, Envy is thrust beneath with a job she can’t drop: keep the worlds from bleeding together, shepherd the lost, and make ordinary into armor, breakfasts, bedtime, battle plans. Peace lasts exactly one lullaby. This is the story of a border pup who became a goddess by choosing her family; of four imperfect alphas learning how to stay; of cake, iron, and daylight negotiations. Steamy, fierce, and full of heart, Goddess of the Underworld is a why-choose, found-family paranormal romance where love writes the rules and keeps three realms from falling apart.
Crowned by Fate
“She’d just be a Breeder, you would be the Luna. Once she’s pregnant, I wouldn’t touch her again.” my mate Leon’s jaw tightened.
I laughed, a bitter, broken sound.
“You’re unbelievable. I’d rather accept your rejection than live like that.”
As a girl without a wolf, I left my mate and my pack behind.
Among humans, I survived by becoming a master of the temporary: drifting job to job… until I became the best bartender in a dusty Texas town.
That’s where Alpha Adrian found me.
No one could resist the charming Adrian, and I joined his mysterious pack hidden deep in the desert.
The Alpha King Tournament, held once every four years, had begun. Over fifty packs from across North America were competing.
The werewolf world was on the verge of a revolution. That’s when I saw Leon again...
Torn between two Alphas, I had no idea that what awaited us wasn’t just a competition—but a series of brutal, unforgiving trials.
Author Note:New book out now! The River Knows Her Name
Mystery, secrets, suspense—your next page-turner is here.
The Prison Project
Can love tame the untouchable? Or will it only fuel the fire and cause chaos amongst the inmates?
Fresh out of high school and suffocating in her dead-end hometown, Margot longs for her escape. Her reckless best friend, Cara, thinks she's found the perfect way out for them both - The Prisoner Project - a controversial program offering a life-changing sum of money in exchange for time spent with maximum-security inmates.
Without hesitation, Cara rushes to sign them up.
Their reward? A one-way ticket into the depths of a prison ruled by gang leaders, mob bosses, and men the guards wouldn't even dare to cross...
At the centre of it all, meets Coban Santorelli - a man colder than ice, darker than midnight, and as deadly as the fire that fuels his inner rage. He knows that the project may very well be his only ticket to freedom - his only ticket to revenge on the one who managed to lock him up and so he must prove that he can learn to love…
Will Margot be the lucky one chosen to help reform him?
Will Coban be capable of bringing something to the table other than just sex?
What starts off as denial may very well grow in to obsession which could then fester in to becoming true love…
A temperamental romance novel.
About Author

Kay Pearson
Download AnyStories App to discover more Fantasy Stories.
