Introduction
"Nie byłam twoja, kiedy mnie odrzuciłeś tamtego ranka", starałam się jak mogłam odwzajemnić jego wyraz twarzy, ale nie udało mi się. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, a grymas zniknął, gdy zbliżył się do mnie i położył rękę na mojej talii, co sprawiło, że przeszedł mnie dreszcz.
"Zawsze byłaś moja, Brea", przyciągnął mnie bliżej siebie i zanurzył głowę w mojej szyi, wdychając mój zapach i naruszając moją przestrzeń osobistą. "I zawsze będziesz moja". Poczułam jego zęby drapiące moją łopatkę - zamierzał mnie oznaczyć, a ja nie miałam siły, by go powstrzymać...
"Mamo!", głos mojego syna wyrwał mnie z odurzonego transu i szybko odsunęłam się od mężczyzny, który zawsze był dla mnie obcy. Wzięłam mojego chłopca na ręce i postawiłam go na biodrze, zanim ponownie spojrzałam na mężczyznę. Na jego twarzy malowało się zdziwienie, mrugał intensywnie.
"Czy to...", urwał.
"Nasze? Tak", chciałam go okłamać, powiedzieć mu, że dziecko w moich ramionach nie jest jego, może wtedy poczułby ten sam ból, który ja czułam w dniu, kiedy mnie odrzucił...
***
Brea Adler, odrzucona przez swojego partnera i całą swoją watahę, jest zmuszona odejść, gdy nie może już tego znieść. Trafia do innej watahy z Alfą, Brennonem Kane'em, który traktuje ją jak królową i natychmiast się w sobie zakochują.
Co się stanie pięć lat później, gdy jej partner i były Alfa, Jax Montero, odwiedzi jej nową watahę, aby omówić sprawy watahy? Co się stanie, gdy odkryje, że ma z nią dziecko?
Share the book to
About Author

THE ROYAL LOUNGE👑
Chapter 1
PRZYSZŁOŚĆ
Przypomniała sobie, jak po raz pierwszy zabrał ją tam i odmówiła nawet wejścia do domu - skończyło się na gorącym seksie w samochodzie i wielkiej kłótni między nimi. Kilka lat później zdecydowała, że nadszedł czas, aby pokonać ten strach i w końcu odwiedziła stare wspomnienia - to było najbardziej wzruszające i piękne doświadczenie, jakie kiedykolwiek miała.
"Zaufaj mi, nie pozbędziesz się nas tak łatwo", zażartowała, zanim zwróciła się do kelnera i poprosiła o inny smak ciasta.
"Cholera", to wszystko, co Asher mógł powiedzieć, zanim poczuł lekkie stuknięcie w ramię. Odwrócił się i nagle znowu ogarnął go smutek, ale próbował to ukryć uśmiechem, który nie sięgał jego oczu.
Ona uśmiechnęła się do niego szeroko - szczerze, co sprawiło, że poczuł się jak najgorszy człowiek na ziemi. Oplotła ramionami jego talię i przyciągnęła go bliżej siebie, "Musimy porozmawiać". Jego serce przestało bić na ułamek sekundy - to było to; po prostu wiedział, że to było to.
Czy ona wiedziała? Jak się dowiedziała? Może powinien jej powiedzieć, zanim ona zdąży go oskarżyć.
"Tak, musimy porozmawiać", zgodził się i zwrócił się do swojej matki, "Mamo, możemy się oddalić?", pokiwała głową gorączkowo i wydała stłumione dźwięki, ponieważ jej usta były pełne.
Wziął Imogen za rękę i wyprowadził ją z budynku z jedną myślą w głowie...
Był w tarapatach.
Punkt widzenia Brei.
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy - po raz pierwszy od bardzo dawna miałam prawdziwy powód do uśmiechu. Zazwyczaj nie widziałam powodu do uśmiechu; moje dni zawsze wydawały się coraz gorsze, dzień po dniu, ale dzisiaj, trzymałam kciuki. Dzisiaj miał być dobry dzień - wyjątkowy dzień!
Dzisiaj miałam znaleźć swojego partnera i może wtedy ludzie w mojej watahy przestaną traktować mnie, jakbym była inna, jakbym była jakimś dziwakiem, którego chcieli się pozbyć. Jakbym była brudem na ich butach.
Ale czyż nie byłam właśnie tym? mały głos powiedział z tyłu mojej głowy. I to właśnie tym zawsze będę. Musiałam zgodzić się z tym głosem, to był głos rozsądku, który mówił mi, żeby nie robić sobie nadziei ani myśleć, że znalezienie partnera cokolwiek dla mnie zmieni. Bez względu na to, kim byłby mój partner, zawsze będę Omegą - oszukaną klasą, słabym ogniwem watahy, niechcianym intruzem grupy.
Nie byłam jednak jedyną Omegą w stadzie - nie, było nas ponad dwadzieścia, ale wszyscy uznawali mnie za łatwy cel, w tym inne Omegi. Byłam prześladowana, jakby nie było jutra, dręczona i obrażana, jakbym nie miała żadnych uczuć, i czasami zastanawiałam się, dlaczego wciąż tu jestem - w tym stadzie, co dokładnie tu robię? Nie miałam tu nic; żadnych rodziców, żadnej rodziny, żadnych przyjaciół, nic - byłam tylko tą biedną małą Omegą, która nie miała absolutnie nic. Jeśli bym odeszła, czego bym miała żałować? Co bym straciła? Czego oni by żałowali? Co by stracili?
Nie! Nie dzisiaj, nie zamierzałam myśleć o moim żałosnym stadzie dzisiaj, nie pozwolę, żeby ktokolwiek z nich zepsuł mi dzień. Oni nie dbali o mnie, więc dlaczego miałabym się nimi przejmować?
Sprawdziłam czas na zegarze i westchnęłam, decydując, że nadszedł czas, aby wstać z łóżka i udać się do łazienki, aby przygotować się na prawdopodobnie nieciekawy dzień, chyba że mój partner należał do tego stada, wtedy mój dzień na pewno będzie pełen wrażeń.
Wtedy dotarło do mnie, że dzisiaj były również urodziny syna Alfy. Jęknęłam w agonii - jeśli szukałam wrażeń, to je znalazłam. Syn Alfy, Jax, zawsze uparcie organizował wystawne przyjęcia co roku na swoje urodziny - na nasze urodziny i wszyscy w jego grupie wiekowej musieli w nich uczestniczyć. Wślizgnęłam się do tej grupy, będąc tylko dwa lata młodsza od niego i nienawidziłam tego faktu. Co roku byłam zmuszona spędzać swoje urodziny na jego przyjęciach urodzinowych, każde z nich stawało się coraz bardziej okropne z roku na rok.
Coś mi mówiło, że to będzie najbardziej nie do zniesienia, biorąc pod uwagę fakt, że w tym roku kończył osiemnaście lat. To był wiek, w którym większość wilkołaków stawała się niekontrolowana, zwłaszcza ci, którzy jeszcze nie znaleźli swojego partnera - a to właśnie był przypadek Jaxa, nie znalazł jeszcze swojego partnera, a minęły już prawie dwa lata.
Wyskoczyłam spod prysznica i owinęłam ręcznik wokół swojego szczupłego ciała - nie byłam naturalnie taka, ale chciałabym być, naprawdę chciałabym, ale to nie było to, byłam taka, ponieważ cierpiałam na poważny brak apetytu, nigdy nie jadłam prawidłowo i to bardzo na mnie wpływało. Nie pomagało też, że kiedyś byłam prześladowana za to, że miałam za dużo tłuszczu na ciele, potem schudłam tylko po to, by moi najwięksi prześladowcy, czyli grupa przyjaciół Jaxa, nazywali mnie 'szczupłą kobietą'.
Nie, Jax nie był jednym z moich prześladowców, nigdy nie zwracał na mnie tyle uwagi, ale patrzył, jak nazywali mnie różnymi imionami i rzucali moje rzeczy na ziemię. Czasami chichotał, a potem wracał do całowania się z najnowszym podbojem tygodnia. Przewróciłam oczami. Był takim dupkiem.
Podeszłam do stosu ubrań złożonych na boku mojego pokoju i wybrałam jedno z moich najlepszych strojów - to była znoszona czarna sukienka, która zdecydowanie nadawała się do wyrzucenia, ale nie miałam innego wyjścia, jak tylko ją zatrzymać, ponieważ nie miałam pieniędzy na zbędne wydatki. Byłam na funduszu powierniczym stada; to było jak zamiennik dla braku sierocińca w stadzie.
Wsadziłam stopy w moje znoszone trampki i chwyciłam torbę. Otworzyłam drzwi delikatnie i spojrzałam na korytarz - w lewo, w prawo. Nikogo tam nie było, tak jak powinno być. Zawsze upewniałam się, że jestem obudzona przed wszystkimi innymi w domu, aby uniknąć spotkania z nimi. Wymknęłam się z domu stada i zaczęłam iść do szkoły, ale nawet ja wiedziałam, że było zdecydowanie za wcześnie, a szkoła nie będzie otwarta do siódmej - ponad godzinę od teraz, tak wcześnie wstałam.
Więc wybrałam dłuższą trasę; przez krzaki, aż dotarłam do mojego starego domu. Zamieniłam to w codzienną rutynę; budzić się bardzo wcześnie rano, ubierać się, wymykać się z domu stada i spędzać godzinę tutaj, po drugiej stronie drogi od mojego starego domu. To był bungalow, nic wielkiego, ale to wciąż był mój dom i bardzo go kochałam. To było jedyne miejsce, gdzie mogłam uciec od zewnętrznego świata - wziąć potrzebny oddech i miejsce, gdzie mogłam czuć się naprawdę wolna, ale już tego nie miałam. W chwili, gdy moi rodzice zmarli, zostało mi to odebrane, wszystko zostało mi odebrane przez moje własne stado.
Jak zwykle, odeszłam, gdy słońce było prawie na szczycie, nigdy nie wiedziałam, która była godzina, gdy szłam do szkoły, ale zawsze docierałam tam tak wcześnie, jak tylko mogłam. Nigdy nie widziałam powodu, aby mieć lub nawet posiadać telefon komórkowy, ponieważ nie było nikogo, z kim musiałabym się skontaktować, byli albo martwi, albo nieistniejący.
Dotarłam przed szkołę i westchnęłam, mentalnie przygotowując się na moją codzienną dawkę porannego prześladowania i niewielką szansę, że mój partner był właśnie w budynku szkolnym - to samo w sobie sprawiło, że moja twarz rozjaśniła się, mogłam faktycznie uniknąć prześladowania, jeśli najpierw znalazłabym swojego partnera, zanim zobaczyłabym grupę Jaxa.
Niestety, życie było okropne, okropne i w tym momencie byłam zdeterminowana, aby uwierzyć, że mnie nienawidziło i chciało, żebym umarła. Na końcu korytarza widziałam, jak wspomniana grupa idzie w moją stronę, było za późno, żeby uciec, za późno, żeby się schować, skurczyć czy zniknąć. Zobaczyli mnie i to było to, nigdy nie przepuścili okazji, żeby prześladować Omegę.
"Szczupła Kobieto!", najlepszy przyjaciel Jaxa i przyszły Beta, Keelan, wykrzyknął z demonicznym uśmiechem na twarzy, stojąc na czele grupy - gdzie był Jax? Miałam zamiar uciec, gdy moje czoło uderzyło w twardą powierzchnię.
"Cholera...", wydyszałam, przykładając rękę do głowy, żeby złagodzić ból.
"Gdzie myślisz, że idziesz?", zapytał kolejny z jego przyjaciół, to on był tym, na którego wpadłam. Miałam ochotę go przekląć za taki chamski ruch, ale trzymałam język za zębami - mieli mnie w potrzasku, cała ósemka.
"Kot ci język zjadł?", jej głos, jej głupi, irytujący głos brzmiał jak paznokcie na tablicy, nigdy nie mogłam się przyzwyczaić do słuchania głosu Addilyn Villin, królowej pszczół stada. Przez długi czas wszyscy myśleli, że jest przeznaczona na Lunę stada, partnerkę Jaxa, ale los miał inne plany i zagrał jej brudną grę. Dobrze jej tak! Zawsze zachowywała się, jakby była lepsza od wszystkich, tylko dlatego, że była córką Bety - dostała, na co zasłużyła, w dniu, w którym Jax ogłosił, że nie jest jego partnerką, w rzeczywistości to był najlepszy prezent urodzinowy, jaki kiedykolwiek dostałam, a miałam wtedy czternaście lat.
"Nie słyszałaś, że moja siostra mówiła do ciebie?", Keelan warknął mi w twarz, "Osoba z krwi Bety mówiła do ciebie, a ty ją zignorowałaś. Musisz za to zostać ukarana", kolejny złowrogi uśmiech pojawił się na jego ustach, gdy chwycił moją torbę z ramion i rzucił ją na podłogę. Zamek był zepsuty, więc wszystkie moje książki wypadły z niej, szybko schyliłam się i zaczęłam je wkładać z powrotem, "Spójrz na siebie", jego głos brzmiał z odrazą, "Jesteś niczym, nigdy nie będziesz niczym innym, jak bezużytecznym kawałkiem gówna dla tego stada", przykucnął przede mną i uniósł moją brodę, jego ręce były zimne na mojej skórze i chciałam, żeby je zabrał, "Łzy", zachichotał i zwrócił się do swoich przyjaciół, "Suka płacze", zaśmiał się, a oni powtórzyli jego gest, "Może powinnaś iść płakać do swojej mamusi i tatusia... o, czekaj, oni nie żyją, bo ich zabiłaś", odepchnął moją twarz i stanął w pełnej wysokości, patrząc na mnie z góry, "Dlaczego nie zrobisz nam wszystkim przysługi i nie odejdziesz? Jestem pewien, że wszyscy bylibyśmy lepsi bez ciebie. Chodźcie, idziemy", powiedział, kładąc ramię na ramieniu swojej partnerki.
Tak, Keelan miał szczęście znaleźć swoją partnerkę. W rzeczywistości znalazł ją w chwili, gdy skończyła szesnaście lat, biorąc pod uwagę fakt, że Manilla zawsze była kluczowym członkiem grupy zwolenników Addilyn. Keelan i Manilla mieli faktycznie burzliwy związek, zanim los połączył ich na stałe, dobrze dla nich, chyba.
Latest Chapters
#113 Rozdział 111 - Najlepsi przyjaciele na zawsze (Finał).
Last Updated: 04/18/2025 16:00#112 Rozdział 110 - Ostatni bieg.
Last Updated: 04/18/2025 16:01#111 Rozdział 109- Pustka.
Last Updated: 04/18/2025 14:58#110 Rozdział 108 - Daj to, co należy do Cezara, Cezarowi.
Last Updated: 04/18/2025 14:59#109 Rozdział 107- Ona tu jest.
Last Updated: 04/18/2025 16:00#108 Rozdział 106- Nie było jej tam.
Last Updated: 04/18/2025 14:57#107 Rozdział 105- To pieprzona bomba!
Last Updated: 04/18/2025 16:00#106 Rozdział 104- Stań twarzą w twarz!
Last Updated: 04/18/2025 16:00#105 Rozdział 103- Odkryta część prywatna.
Last Updated: 04/18/2025 16:00#104 Rozdział 102- Beta Darian.
Last Updated: 04/18/2025 15:59
Comments
You Might Like 😍
Invisible To Her Bully
Goddess Of The Underworld.
When the veil between the Divine, the Living, and the Dead begins to crack, Envy is thrust beneath with a job she can’t drop: keep the worlds from bleeding together, shepherd the lost, and make ordinary into armor, breakfasts, bedtime, battle plans. Peace lasts exactly one lullaby. This is the story of a border pup who became a goddess by choosing her family; of four imperfect alphas learning how to stay; of cake, iron, and daylight negotiations. Steamy, fierce, and full of heart, Goddess of the Underworld is a reverse harem, found-family paranormal romance where love writes the rules and keeps three realms from falling apart.
Crossing Lines
Noah
I was here to prove myself—
One last shot at football, at freedom, at a future no one ever thought I’d deserve.
And then I met him.
Coach Aiden Mercer.
Cold. Demanding. Built like a legend and twice as ruthless.
From the first command, I wanted to fight him.
From the first Sir, I wanted to kneel.
But this wasn’t just about the game anymore.
He looked at me like he saw through every mask I wore…
And spoke to me in a voice I knew far too well.
The same one that called me baby boy in the darkest corners of the internet.
Now I didn’t know if I wanted to win…
Or just be his.
Aiden
Noah Blake was supposed to be a challenge.
A cocky, reckless quarterback with raw talent and no discipline.
But one message had changed everything.
One night on ObeyNet, a stranger with attitude and submission tangled in his words.
And when I saw Noah in person—his fire, his fear, that ache to be seen—
I knew it was him.
He didn’t know who I was. Not yet.
But I was already testing him. Pushing him.
Breaking him down until he begged for what he swore he didn’t need.
This was not supposed to get personal, but every second he disobeyed made me want to claim him harder.
And if he crossed the line…
I’d make damn sure he never forgot who he belonged to.
The Delta's Daughter
Born on the same night as the Kings son, Prince Kellen; Lamia Langley, daughter to the Royal Delta of The New Moon pack (royal pack) bares the mark of a royal and is a seemingly ordinary wolf, until she shifts at the age of 14 and by 15 becomes one of the strongest wolfs in the kingdom.
All Lamia ever wanted was to serve her prince, become a warrior, find her mate at 18 and live happily ever after.
Growing up together and sharing a rare and special goddess given bond, everyone is sure Lamia and Prince Kellen will be fated mates. Being given the opportunity to go to the Alpha academy, Kellen and Lamia fall in love and they hope they are fated like everyone thinks.
But the fates have already mapped out her future.
What happens when a wolf from the Kings past has his eye on Lamia?
Follow this epic tale of Love, tragedy and betrayal as Lamia starts to discover her family heritage. Will her family’s forgotten heritage and secrets become more than she can handle?
Will her Prince become her mate or will she be fated to another?
Will Lamia rise to become the wolf the goddess’ fated her to be?
For a mature audience
Crowned by Fate
“She’d just be a Breeder, you would be the Luna. Once she’s pregnant, I wouldn’t touch her again.” my mate Leon’s jaw tightened.
I laughed, a bitter, broken sound.
“You’re unbelievable. I’d rather accept your rejection than live like that.”
As a girl without a wolf, I left my mate and my pack behind.
Among humans, I survived by becoming a master of the temporary: drifting job to job… until I became the best bartender in a dusty Texas town.
That’s where Alpha Adrian found me.
No one could resist the charming Adrian, and I joined his mysterious pack hidden deep in the desert.
The Alpha King Tournament, held once every four years, had begun. Over fifty packs from across North America were competing.
The werewolf world was on the verge of a revolution. That’s when I saw Leon again...
Torn between two Alphas, I had no idea that what awaited us wasn’t just a competition—but a series of brutal, unforgiving trials.
Author Note:New book out now! The River Knows Her Name
Mystery, secrets, suspense—your next page-turner is here.
After the Affair: Falling into a Billionaire's Arms
On my birthday, he took her on vacation. On our anniversary, he brought her to our home and made love to her in our bed...
Heartbroken, I tricked him into signing divorce papers.
George remained unconcerned, convinced I would never leave him.
His deceptions continued until the day the divorce was finalized. I threw the papers in his face: "George Capulet, from this moment on, get out of my life!"
Only then did panic flood his eyes as he begged me to stay.
When his calls bombarded my phone later that night, it wasn't me who answered, but my new boyfriend Julian.
"Don't you know," Julian chuckled into the receiver, "that a proper ex-boyfriend should be as quiet as the dead?"
George seethed through gritted teeth: "Put her on the phone!"
"I'm afraid that's impossible."
Julian dropped a gentle kiss on my sleeping form nestled against him. "She's exhausted. She just fell asleep."
Alpha Nicholas's Little Mate
What? No—wait… oh Moon Goddess, no.
Please tell me you're joking, Lex.
But she's not. I can feel her excitement bubbling under my skin, while all I feel is dread.
We turn the corner, and the scent hits me like a punch to the chest—cinnamon and something impossibly warm. My eyes scan the room until they land on him. Tall. Commanding. Beautiful.
And then, just as quickly… he sees me.
His expression twists.
"Fuck no."
He turns—and runs.
My mate sees me and runs.
Bonnie has spent her entire life being broken down and abused by the people closest to her including her very own twin sister. Alongside her best friend Lilly who also lives a life of hell, they plan to run away while attending the biggest ball of the year while it's being hosted by another pack, only things don't quite go to plan leaving both girls feeling lost and unsure about their futures.
Alpha Nicholas is 28, mateless, and has no plans to change that. It's his turn to host the annual Blue Moon Ball this year and the last thing he expects is to find his mate. What he expects even less is for his mate to be 10 years younger than him and how his body reacts to her. While he tries to refuse to acknowledge that he has met his mate his world is turned upside down after guards catch two she-wolves running through his lands.
Once they are brought to him he finds himself once again facing his mate and discovers that she's hiding secrets that will make him want to kill more than one person.
Can he overcome his feelings towards having a mate and one that is so much younger than him? Will his mate want him after already feeling the sting of his unofficial rejection? Can they both work on letting go of the past and moving forward together or will fate have different plans and keep them apart?
The mafia princess return
Her CEO Stalker and Her Second Chance Mate
“Where is that slut of yours, Creedon? Must be a hell of a lay. The coffee is going to be cold,” Michael complained. “What's the point in keeping her around? She's not even your breed.”
Not his breed?
“You know me, I like nice accessories, Besides, she is smarter than she looks."
An Accessory?
“Stop toying with the girl. You're letting her get too close to us. Not to mention the scandal you’ll have with the press once they realize she's a poor country girl. America will fall in love with her, you will just crush them when you’re done with her. Poor Image...” The sound of fits hitting the table silenced the room.
“She’s mine! She is no concern of yours. I can fuck her, breed her, or cast her aside, remember who's in charge here. “If I want to use her as a cum bucket, I will." His anger explosive.
Breed me? Cast me aside? Cum bucket? I think not!*
“She is pretty, but she’s of no value to you, Creedon. A pebble in a sea of diamonds, darling. You can have any woman you desire. Fuck her out of your system, and sign off on her,” Latrisha spat. “That one is going to become a pain in your ass. You need a bitch that will submit.”
Someone, please, come mop up the word vomit this woman has just spewed.
“I have her under control, Trisha, back the fuck off.”
**Control? Oh, hell naw! ** He hadn't met the take no bullshit southern bitch I could be.
Rage brewed as I elbowed open door.
Well, here goes everything.
The Biker Alpha Who Became My Second Chance Mate
"You're like a sister to me."
Those were the actual words that broke the camel's back.
Not after what just happened. Not after the hot, breathless, soul-shaking night we spent tangled in each other's arms.
I knew from the beginning that Tristan Hayes was a line I shouldn't cross.
He wasn't just anyone, he was my brother's best friend. The man I spent years secretly wanting.
But that night... we were broken. We had just buried our parents. And the grief was too heavy, too real...so I begged him to touch me.
To make me forget. To fill the silence that death left behind.
And he did. He held me like I was something fragile.
Kissed me like I was the only thing he needed to breathe.
Then left me bleeding with six words that burned deeper than rejection ever could.
So, I ran. Away from everything that cost me pain.
Now, five years later, I'm back.
Fresh from rejecting the mate who abused me. Still carrying the scars of a pup I never got to hold.
And the man waiting for me at the airport isn't my brother.
It's Tristan.
And he's not the guy I left behind.
He's a biker.
An Alpha.
And when he looked at me, I knew there was no where else to run to.
The Forgotten Princess And Her Beta Mates
Unfortunately, she did wander off and she did find Lucy. From that very first day, Lucy takes or gets what belongs to Dallas. Her favorite doll, the last gift from her Mother. Her dress for the Scarlet Ball, she bought with money she had earned herself. Her Mother's necklace, a family heirloom.
Dallas has put up with all of it, because everyone keeps reminding her of the fact that Lucy has no one and nothing.
Dallas swears revenge on the day she finds her Mate in bed with Lucy.
Shadow Valley Pack will regret pushing Dallas aside for Lucy.
Mated by Contract to the Alpha
William—my devastatingly handsome, wealthy werewolf fiancé destined to become Delta—was supposed to be mine forever. After five years together, I was ready to walk down the aisle and claim my happily ever after.
Instead, I found him with her. And their son.
Betrayed, jobless, and drowning in my father's medical bills, I hit rock bottom harder than I ever imagined possible. Just when I thought I'd lost everything, salvation came in the form of the most dangerous man I'd ever encountered.
Damien Sterling—future Alpha of the Silver Moon Shadow Pack and ruthless CEO of Sterling Group—slid a contract across his desk with predatory grace.
“Sign this, little doe, and I'll give you everything your heart desires. Wealth. Power. Revenge. But understand this—the moment you put pen to paper, you become mine. Body, soul, and everything in between.”
I should have run. Instead, I signed my name and sealed my fate.
Now I belong to the Alpha. And he's about to show me just how wild love can be.
About Author

THE ROYAL LOUNGE👑
Download AnyStories App to discover more Fantasy Stories.













