Introduction
William Kade jest betą w grupie Hellhounds i byłym żołnierzem. Przystojny, inteligentny, ale zraniony, nie spodziewał się, że znajdzie swoją bratnią duszę podczas wykonywania swoich obowiązków. Ale właśnie to się wydarzyło.
Światy Thalii i Kade'a wkrótce się zderzają i oboje znajdują się w środku nadchodzącej wojny, która przyniesie zagładę wszystkim duszom na Ziemi, jeśli nie zostanie powstrzymana.
Czy Kade i Thalia zdołają powstrzymać wielką wojnę, zanim się rozpocznie? Czy oboje ulegną swoim własnym demonom?
Share the book to
About Author

Zayda Watts
Chapter 1
Afganistan, sześć lat temu.
"Jest tylko jedna rzecz, na którą można liczyć w tym kraju i to jest brud." Kapral Jake Mulligan głosił nowym rekrutom, gdy pojazd patrolowy Ridgeback podskakiwał na wyboistej, ziemistej drodze w kierunku wioski niedaleko bazy. "Pod koniec tego tygodnia będziecie mieli brud w ubraniach, w butach, we włosach, w łóżku i w tyłku---"
"Hej Mully, zamkniesz się kiedyś?"
"Dopiero jak skończę szkolenie wprowadzające, poruczniku Kade, sir!" Mulligan uśmiechnął się, po czym wrócił do swojego kazania o brudzie i wszystkich miejscach, gdzie żołnierze go znajdą.
William Kade (lepiej znany po prostu jako Kade) odwrócił się na swoim siedzeniu, zagłuszając hałas z tyłu opancerzonego pojazdu, gdy wpatrywał się srebrnymi oczami w rozległy, suchy teren pustynny przed nimi. Temperatura na zewnątrz sięgała 40 stopni Celsjusza, a mimo to cienka zasłona szarych chmur rozciągała się po niebie jak koc. Musiał to być pierwszy dzień od miesięcy, kiedy nie byli oślepiani przez nieustające słońce, a mimo to powietrze było gęstsze, jakby cały czas byli w piekarniku. Pomimo nieznośnego upału i ciągłego gadania Mulligana, nic nie mogło zepsuć nastroju Kade'a.
Za dwa tygodnie wracał do domu i na zawsze opuszczał Królewską Piechotę Morską. Stary przyjaciel i członek watahy skontaktował się z nim z ofertą, której nie mógł odrzucić.
"Motocykle, alkohol i kobiety." Daniel Wolfe się zaśmiał. "Wszystko, o czym może marzyć beta."
Naturalnie, taka kusząca oferta miała swoją cenę, ale to nie był pierwszy raz, kiedy Kade zawierał pakt z diabłem i nie miał być ostatni.
Kade niemal czuł znajomy zapach lasu po nocy intensywnych opadów deszczu, zimna wilgoć przylegająca do jego skóry. To było najbliższe, co młody wilkołak mógł nazwać domem. Musiał tylko przetrwać następne czternaście dni, a potem był wolny. Żadnych mundurów, żadnego kiepskiego jedzenia z mesy, żadnych oparzeń słonecznych i żadnego brudu!
"Sir?" Odezwał się kierowca, kapral o imieniu James Smith, który mimo przebywania tutaj w skrajnych temperaturach i trudnych warunkach, nigdy nie zbrązowiał bardziej niż na chory kremowy kolor ani nie nabrał żadnych mięśni.
"Kapral?" Kade odpowiedział.
"ETA to pięć minut."
Kade skinął głową, srebrne oczy wciąż obserwowały jałową drogę, gdy podnosił radiotelefon.
"Tu lider alfa do wszystkich zwiadowców. ETA mniej niż pięć minut. Obsadzić lunety i wypatrywać wrogów, odbiór."
Chóralne 'kopiuję' szybko wróciło, porucznik odłożył odbiornik na miejsce, po czym uderzył pięścią w dach opancerzonego pojazdu patrolowego.
Gdy pojazd szarpał się i podskakiwał na zużytej drodze, Mulligan i dwóch innych żołnierzy przeszli do obsługi karabinów umieszczonych na dachach i tyłach pojazdów. To był taniec, który wykonywali setki razy wcześniej, do tego stopnia, że stał się instynktem. Nie trzeba było wymieniać żadnych słów, gdy cztery opancerzone patrole Ridgeback toczyły się przez pustynię, a żołnierze uzbrajali broń szturmową zamontowaną na ogromnych pojazdach.
Cała atmosfera zmieniła się w mgnieniu oka z obserwacyjnej i zrelaksowanej na napiętą i cichą. Wokół konwoju piasek i kurz unosiły się w powietrzu jak wirujące chmury, uderzając w boki pojazdów jak deszcz, zasłaniając krajobraz. Małe miasteczko wyłoniło się z chmur ziemi niczym miraż, migocząc w upale. Nie było szczególnie duże, z kwadratowymi i prostokątnymi budynkami w tym samym beżowym kolorze co piasek, skupionymi wokół zaniedbanych i zniszczonych dróg. Kilka kur drapało i dziobało wysuszoną ziemię, podczas gdy biało-pręgowany kot z pokaleczonym nosem leniwie leżał na boku pod starym ciężarówką.
Mała osada była niezwykle cicha. Kade był tu już tyle razy, że wiedział, kto gdzie mieszka i kogo można znaleźć o tej porze dnia. Zwykle było tu kilka dzieciaków bawiących się starym piłką pod czujnym okiem matek lub starszego rodzeństwa, ale nawet ich nigdzie nie było widać; zniszczona stara piłka leżała porzucona w kurzu.
"To tylko moje wrażenie, czy dzisiaj jest trochę za cicho?" Kade zapytał Jamesa, gdy zwolnili do ostrożnego pełzania.
"Jest niezwykle cicho, sir." James zgodził się.
Marszcząc brwi, Kade skupił się na swoim słuchu. Bycie wilkołakiem miało wiele zalet, zwłaszcza w wojsku. Szybkie refleksy, wyostrzone zmysły i siła utrzymywały Kade'a i jego ludzi przy życiu tak długo. Teraz nie było inaczej, gdy nasłuchiwał, co mogłoby podpowiedzieć, co się dzieje. Na początku nie było nic oprócz niskiego warczenia silników i gdakania kur.
Potem to usłyszał.
Na początku było to słabe, jak delikatne trzepotanie skrzydeł ptaków, ale im bardziej Kade się na tym skupiał, tym silniejszy stawał się szybki rytm. Uderzenia serc odbijały się echem w powietrzu, szybkie i ciężkie jak kroki biegacza. Czasami były prawie zsynchronizowane, jak dziwna prymitywna melodia, zanim rozpadły się na dziesiątki uderzeń i stukotów bez rozpoznawalnego chóru.
"Wygląda na puste." Mruknął Smith, jego ludzkie uszy nie wyłapywały uderzeń serc jak słuch Kade'a. "Może odeszli?"
"Są tutaj." Odpowiedział Kade. "Bądźcie czujni. To może być pułapka, więc chcę, żeby wszyscy byli gotowi do akcji, jeśli zajdzie taka potrzeba."
Otwierając drzwi, Kade wyszedł z innymi żołnierzami, trzymając broń w gotowości, a jego bystre srebrne oczy skanowały otoczenie, szukając jakichkolwiek oznak życia, a zwłaszcza buntowników. Upał południowego słońca teraz naciskał na nich, paląc przez cienką zasłonę chmur i odbijając się od okien kilku starych ciężarówek zaparkowanych na obrzeżach jednego z domów. Cisza była niepokojąca. Zwykle była tu grupa chłopców biegnących, by ich powitać, zadających pytania w szybkim tempie, ale dzisiaj nie było nikogo.
Kade pochylił się z powrotem do transportera i chwycił radio, nadal skanując wzrokiem teren, szukając życia, gdy kontaktował się z bazą. "Baza, tu lider alfa tango dziewięć dziewięć uniform kilo, odbiór?"
"Tu baza do lidera alfa. Odbieramy cię głośno i wyraźnie. Odbiór."
"Dotarliśmy do celu, a miejsce wydaje się opuszczone. Odbiór."
"Zrozumiano. Są doniesienia o buntownikach w okolicy. Postępujcie ostrożnie i bądźcie gotowi do starcia z wrogami. Odbiór."
Odkładając radio na miejsce, oczy Kade'a zwróciły się na Smitha, który cierpliwie czekał na dalsze instrukcje. Coś nie pasowało i jego wilk, Legion, też to wyczuwał, srebrnoszary wilk próbował wydostać się na powierzchnię w niepokoju. Kade potrafił łatwo kontrolować swojego wilka. Lata zajęło mu nauczenie się, jak oswoić gwałtownego wilka, ale teraz było to dla niego jak druga natura. Mimo to, jeśli Legion czuł się niespokojnie z powodu sytuacji, Kade zamierzał go posłuchać.
"Dobrze, słyszeliście go." Kade westchnął i sprawdził, czy jego broń jest naładowana. "Idziemy dalej, ale miejcie oczy szeroko otwarte na wrogów."
Rozproszyli się w małych grupach, cicho przemieszczając się po popękanej ziemi, zaczynając przeszukiwać i oczyszczać budynki i chaty. Poruszali się bezbłędnie, jakby wykonywali zaplanowany taniec, a mimo to nikt nie wypowiedział ani słowa, trzymając broń w gotowości i mając oczy szeroko otwarte.
Kade już zdecydował, że będzie podążał za dźwiękiem bicia serc. Gdzieś w labiryncie alejek mieszkańcy tego małego miasteczka ukrywali się i byli przerażeni. Ludzie nie mogli tego wyczuć, ale Kade mógł - zapach strachu unosił się w powietrzu i był gorzki na końcu języka zmiennokształtnego. Wokół niego jego towarzysze żołnierze przeszukiwali dom po domu, nie znajdując żadnych śladów mieszkańców ani tego, gdzie się udali. Jakby po prostu zniknęli, zostawiając na talerzach niedojedzone jedzenie lub niedokończone pranie. Było to upiorne, i gdyby Kade był człowiekiem, byłby przekonany, że miasteczko zostało opuszczone, ale wiedział lepiej.
Nagły dźwięk strzałów i krzyków przerwał tok myśli Kade'a. Zaklął, ruszając w stronę chaosu, gdy raporty od innych żołnierzy donosiły o nieznanych wrogach strzelających do nich. Zapach krwi zaczął przenikać gorące powietrze, zanim ciemne krople zabarwiły beżową ziemię, powiększając się, aż Kade zauważył mężczyznę osuniętego na ścianę, jedną ręką trzymającego się za przeciwne ramię, gdy krew z rany postrzałowej plamiła jego skórę i ubrania. Ból i strach wykrzywiały jego rysy, jakby był zranionym stworzeniem uwięzionym i niepewnym, co robić.
„Hej!” Kade podbiegł, sięgając do jednej z kieszeni kurtki, by wyciągnąć mały zestaw pierwszej pomocy. „Pokaż mi.”
Mężczyzna nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia lat, z ciemnymi włosami krótko ostrzyżonymi na miodowo-brązowej skórze i szerokimi orzechowymi oczami, które krzyczały z bólu i strachu. Był wysoki i chudy, ledwo wypełniając stary, znoszony koszulkę Realu Madryt i khaki szorty przylegające do jego sylwetki. Posłusznie, ale z wahaniem, uniósł zakrwawioną rękę z rannego ramienia, ukazując ranę postrzałową. Na szczęście nie była blisko serca ani płuc. To była rana powierzchowna, ale wciąż dramatycznie krwawiła.
„Przyłóż to do rany.” Kade przyłożył opatrunek do rany, czekając, aż młody mężczyzna przykryje go ręką. „Trzymaj to mocno, ale nie tak mocno, żebyś sobie zrobił krzywdę. Rozumiesz?”
Mężczyzna tylko skinął głową, trzymając rękę na miejscu, obserwując Kade'a ostrożnie, gdy ten wzywał pomoc medyczną przez radio.
„Pomoc nadchodzi. Dobrze?” Kade zapewnił rannego człowieka. „Widziałeś, dokąd poszedł strzelec?”
„W stronę góry.” Mężczyzna wymamrotał. „Proszę, musisz pomóc mojej siostrze. Zabrali ją i innych.”
„Innych?” Kade zmarszczył brwi z dezorientacją.
„Zabrali wszystkie dziewczyny.”
„Jak nazywa się twoja siostra?” zapytał Kade.
„Laila.” Odpowiedział mężczyzna. „Ma tylko szesnaście lat i jest jedyną rodziną, jaką mam. Proszę, musisz mi pomóc ją znaleźć.”
„Dobrze, dobrze.” Kade uspokoił mężczyznę, zanim ten wpadł w panikę i zrobił sobie więcej krzywdy. „Znajdziemy ją. Powiedz mi, jak się nazywasz.”
„Karim.”
„Dobrze, Karim. Znajdę twoją siostrę, ale teraz musisz pójść z tym człowiekiem…” Kade wskazał na jednego z medyków, który podchodził. „Niech cię opatrzy.”
Kade zostawił Karima w pewnych rękach medyka i ruszył dalej wzdłuż ulicy w kierunku obrzeży małego miasteczka. Wszystko było ciche, nawet radio, a Kade poczuł, jak Legion znowu w nim drgnął. Gdy już myślał, że idzie w złym kierunku, dostrzegł ruch między rzędami prześcieradeł falujących na gorącym wietrze. W stronę góry, na obrzeżach miasteczka, zobaczył mężczyzn z bronią, którzy popychali grupy dziewcząt w stronę dużej ciężarówki. Było to w zupełnie przeciwnym kierunku niż ten, w którym miały jechać konwoje, i wydawało się, że mężczyźni doskonale wiedzieli, gdzie się ukryć. Z jakiegoś powodu jednak źle obliczyli czas i zaatakowali akurat wtedy, gdy patrole wjeżdżały do miasta. Teraz wydawali się spieszyć, aby załadować to, po co przyszli, i zniknąć.
„Jednostki, mam wzrok na wrogach na tyłach rynku. Liczę dziesięciu mężczyzn i co najmniej dwadzieścia dziewcząt. Mężczyźni są uzbrojeni.” Kade mruknął do radia.
Użył falujących prześcieradeł jako osłony, upewniając się, że ma oczy na scenie przed sobą, aby ich nie zgubić. Gdy doszedł do końca, cień przemknął między dwoma rzędami koców, zbliżając się do Kade'a z dużą prędkością. Bez zastanowienia podniósł broń i pociągnął za spust, pojedyncza kula przebiła gładkie białe prześcieradło przed nim i trafiła cień.
To był zły ruch. Dźwięk strzału przyciągnął uwagę mężczyzn, którzy natychmiast zaczęli strzelać w stronę Kade'a, zmuszając go do schowania się, aby uniknąć trafienia. Widział, że jego cel się porusza, i rzucił się w stronę ciała, mając nadzieję na zdobycie jakichkolwiek informacji.
To, co zobaczył, sprawiło, że zatrzymał się w miejscu.
Na ziemi, wijąc się i próbując oddychać, gdy krew wypływała mu z ust, był chłopiec nie starszy niż osiem czy dziewięć lat.
„Nie. Nie. Nie. Nie…” Kade podbiegł, chwytając chłopca, srebrne oczy pełne paniki spotkały się z przerażonymi brązowymi oczami. „Wytrzymaj, dobrze? Wytrzymaj!”
Kule nadal świstały obok niego, coraz więcej, gdy patrole otworzyły ogień, próbując powstrzymać mężczyzn przed odjechaniem z dziewczętami. Kade był jednak ślepy na wszystko, desperacko próbując zatamować krwawienie z rany w piersi młodego chłopca. Jego koszulka była teraz ciemna i przesiąknięta krwią, a jego oczy powoli się zamykały, światło w nich gasło.
„Medyków potrzebnych na tyłach rynku! Jeden cywil ranny! Postrzał w---”
Kade poczuł siłę eksplozji, która uderzyła go jak pociąg towarowy, wysyłając go w powietrze i rozrzucając na ziemię, gruz eksplodował wokół niego i spadał. Przez kilka chwil Kade stracił orientację, jego uszy dzwoniły, a oczy piekły od brudu. Czuł smak krwi w ustach i przeszywający ból w ramionach i plecach, ale starał się to zignorować, aby móc się ruszyć. Jednak gdy tylko udało mu się przewrócić na brzuch, kolejna eksplozja przetoczyła się przez ulicę, ściana budynku obok niego eksplodowała od uderzenia. Ściana jęknęła, tracąc stabilność, zanim upadła do przodu. Gruz zawalił się na Kade'a i wszystko stało się czarne.
Latest Chapters
#60 🐺🐺 SNEAK PEEK: Wilki w cieniu 🐺🐺
Last Updated: 04/18/2025 10:53#59 Epilog
Last Updated: 04/18/2025 10:53#58 Rozdział 57
Last Updated: 04/18/2025 10:53#57 Rozdział 56
Last Updated: 04/18/2025 10:24#56 Rozdział 55
Last Updated: 04/18/2025 10:54#55 Rozdział 54
Last Updated: 04/18/2025 10:25#54 Rozdział 53
Last Updated: 04/18/2025 10:25#53 Rozdział 52
Last Updated: 04/18/2025 10:25#52 Rozdział 51
Last Updated: 04/18/2025 10:23#51 Rozdział 50
Last Updated: 04/18/2025 10:54
Comments
You Might Like 😍
The Shadow Of A Luna
Everyone looked in that direction and there was a man standing there that I had never noticed before. He would have been in his early 20's, brown hair to his shoulders, a brown goatee, 6-foot 6 at least and very defined muscles that were now tense as his intense gaze was staring directly at me and Mason.
But I didn't know who he was. I was frozen in the spot and this man was just staring at us with pure hatred in his eyes. But then I realized that the hatred was for Mason. Not me.
"Mine." He demanded.
Fake Dating My Ex's Favourite Hockey Player
Zane and I were together for ten years. When he had no one, I stayed by his side, supporting his hockey career while believing at the end of all our struggles, I'll be his wife and the only one at his side.But after six years of dating, and four years of being his fiancée, not only did he leave me, but seven months later I receive an invitation... to his wedding!If that isn't bad enough, the month long wedding cruise is for couples only and requires a plus one. If Zane thinks breaking my heart left me too miserable to move on, he thought wrong!Not only did it make me stronger.. it made me strong enough to move on with his favourite bad boy hockey player, Liam Calloway.
To protect what’s mine
Fangs, Fate & Other Bad Decisions
After finding out her boyfriend cheated, the last thing she expected was to stumble across a wounded man in an alley. And definitely not one with fangs. But thanks to a mix of cocktails, shame, and her questionable life choices, she takes him home. Turns out, he’s not just any vampire—he’s a king. And according to him, she’s his fated mate.
Now, she’s stuck with an overprotective, brooding bloodsucker who keeps rescuing her, a growing list of enemies who want her dead, and an undeniable attraction that’s making it very hard to remember why falling for a vampire is a terrible idea.
Because if she’s not careful, she won’t just lose her heart—she’ll lose her humanity.
Off Limits, Brother's Best Friend
“You are going to take every inch of me.” He whispered as he thrusted up.
“Fuck, you feel so fucking good. Is this what you wanted, my dick inside you?” He asked, knowing I have benticing him since the beginning.
“Y..yes,” I breathed.
Brianna Fletcher had been running from dangerous men all her life but when she got an opportunity to stay with his elder brother after graduation, there she met the most dangerous of them all. Her brother's best friend, a mafia Don. He radiated danger but she couldn't stay away.
He knows his best friend's little sister is off limits and yet, he couldn't stop thinking of her.
Will they be able to break all rules and find closure in each other's arms?
Surrendering to Destiny
Graham MacTavish wasn't prepared to find his mate in the small town of Sterling that borders the Blackmoore Packlands. He certainly didn't expect her to be a rogue, half-breed who smelled of Alpha blood. With her multi-colored eyes, there was no stopping him from falling hard the moment their mate bond snapped into place. He would do anything to claim her, protect her and cherish her no matter the cost.
From vengeful ex-lovers, pack politics, species prejudice, hidden plots, magic, kidnapping, poisoning, rogue attacks, and a mountain of secrets including Catherine's true parentage there is no shortage of things trying to tear the two apart.
Despite the hardships, a burning desire and willingness to trust will help forge a strong bond between the two... but no bond is unbreakable. When the secrets kept close to heart are slowly revealed, will the two be able to weather the storm? Or will the gift bestowed upon Catherine by the moon goddess be too insurmountable to overcome?
Alpha's White Lie
When a new guy moves into the empty apartment across the hall, Rosalie Peters finds herself lured towards the hunky man. Blake Cooper is a very hot, successful, and wealthy businessman with a life built on a little white lie.
Rosy’s life, on the other hand, is full of mystery. She’s hiding a secret that would tear apart love and friendship.
As the secrets in Rosy’s life start to unfold, she finds herself seeking refuge with Blake.
What Rosy didn’t anticipate was Blake’s admiration for her was so much more than just love; It was supernatural.
Life for Rosy changes when she discovers that Blake’s biggest secret was animalistic and so much bigger than hers!
Will Blake’s white lies make or break his relationship with Rosy?
How will Rosy adjust to all the secrets that throw her life into chaos?
And what will happen when Blake’s twin brother, Max, comes forward to claim his twin bond with Rosy’s?!
From Substitute To Queen
Heartbroken, Sable discovered Darrell having sex with his ex in their bed, while secretly transferring hundreds of thousands to support that woman.
Even worse was overhearing Darrell laugh to his friends: "She's useful—obedient, doesn't cause trouble, handles housework, and I can fuck her whenever I need relief. She's basically a live-in maid with benefits." He made crude thrusting gestures, sending his friends into laughter.
In despair, Sable left, reclaimed her true identity, and married her childhood neighbor—Lycan King Caelan, nine years her senior and her fated mate. Now Darrell desperately tries to win her back. How will her revenge unfold?
From substitute to queen—her revenge has just begun!
My Marked Luna
"Yes,"
He exhales, raises his hand, and brings it down to slap my naked as again... harder than before. I gasp at the impact. It hurts, but it is so hot, and sexy.
"Will you do it again?"
"No,"
"No, what?"
"No, Sir,"
"Best girl," he brings his lips to kiss my behind while he caresses it softly.
"Now, I'm going to fck you," He sits me on his lap in a straddling position. We lock gazes. His long fingers find their way to my entrance and insert them.
"You're soaking for me, baby," he is pleased. He moves his fingers in and out, making me moan in pleasure.
"Hmm," But suddenly, they are gone. I cry as he leaves my body aching for him. He switches our position within a second, so I'm under him. My breath is shallow, and my senses are incoherent as I anticipate his hardness in me. The feeling is fantastic.
"Please," I beg. I want him. I need it so badly.
"So, how would you like to come, baby?" he whispers.
Oh, goddess!
Apphia's life is harsh, from being mistreated by her pack members to her mate rejecting her brutally. She is on her own. Battered on a harsh night, she meets her second chance mate, the powerful, dangerous Lycan Alpha, and boy, is she in for the ride of her life. However, everything gets complicated as she discovers she is no ordinary wolf. Tormented by the threat to her life, Apphia has no choice but to face her fears. Will Apphia be able to defeat the iniquity after her life and finally be happy with her mate? Follow for more.
Warning: Mature Content
The Matchmaker
No one escapes the Matchmaker unscathed. The process is simple—each participant is paired with a supernatural being, often sealing their fate with blood. Death is the most common outcome, and Saphira expects nothing less. But when the impossible happens, she is matched with a creature so legendary, so powerful, that even the bravest tremble at its name—a royal dragon.
Now bound to an ancient force of destruction, Saphira finds herself among the royal pack. With them, she navigates a world of power, deception, and destiny. As she walks this new path, familiar faces resurface, bringing long-buried secrets to light. Her heritage—once a mystery—begins to unravel, revealing a truth that may change everything.
Crowned by Fate
“She’d just be a Breeder, you would be the Luna. Once she’s pregnant, I wouldn’t touch her again.” my mate Leon’s jaw tightened.
I laughed, a bitter, broken sound.
“You’re unbelievable. I’d rather accept your rejection than live like that.”
As a girl without a wolf, I left my mate and my pack behind.
Among humans, I survived by becoming a master of the temporary: drifting job to job… until I became the best bartender in a dusty Texas town.
That’s where Alpha Adrian found me.
No one could resist the charming Adrian, and I joined his mysterious pack hidden deep in the desert.
The Alpha King Tournament, held once every four years, had begun. Over fifty packs from across North America were competing.
The werewolf world was on the verge of a revolution. That’s when I saw Leon again...
Torn between two Alphas, I had no idea that what awaited us wasn’t just a competition—but a series of brutal, unforgiving trials.
Author Note:New book out now! The River Knows Her Name
Mystery, secrets, suspense—your next page-turner is here.
Letting Go
That fateful night leads to Molly and her best friend Tom holding a secret close to their hearts but keeping this secret could also mean destroying any chance of a new future for Molly.
When Tom's oldest brother Christian meets Molly his dislike for her is instant and he puts little effort into hiding it. The problem is he's attracted to her just as much as he dislikes her and staying away from her starts to become a battle, a battle that he's not sure he can win.
When Molly's secret is revealed and she’s forced to face the pain from her past can she find the strength to stay and work through the pain or will she run away from everything she knows including the one man who gives her hope for a happy future? Hope that she never thought she would feel again.
About Author

Zayda Watts
Download AnyStories App to discover more Fantasy Stories.
